Chwila dla widza: mix filmowy
Witam serdecznie, w zeszłoroczne wakacje w ramach mojego filmowego cyklu pokazałam Wam moje mixy filmowe, miałam wtedy sporo czasu, więc i więcej oglądałam. Dzięki świątecznemu okresowi, niekiedy też telewizji, również zyskałam trochę więcej możliwości na filmową rozrywkę. Przedstawię Wam więc zestawienie filmów, które nie pojawiły się w niedawno w kinie, ale i tak miałam okazje obejrzeć je po raz pierwszy.
Drużyna marzeń dla fana komiksów
Zacznę od hitu Marvela "Avengers". Mieszanka bohaterów iście wybuchowa, pojawił się w niej Hulk, Ironman, Kapitan America, Thor i wielu innych... Zapowiadało się więc kino akcji i to w najwyższym wydaniu.
Głównym tematem filmu była walka z największym złoczyńcą kosmosu (kochanym) Lokim. Brat Thora przebija go we wszystkich aspektach, jak również potrafi doskonale planować, apokalipsa, którą urządził była spektakularna... Aby mu przeszkodzić zwykli śmiertelnicy obmyślili plan, by połączyć siły największych superbohaterów epoki, by wspólnymi siłami pokonać niebezpieczeństwo.
Plan był doskonały, problemem była jednak niezgodna panująca w drużynie, aż ziało testosteronem... Do tego niebezpieczeństwo przemiany Hulka i zabicia reszty załogi dawało się we znaki... Bohaterowie byli bardzo różnorodni, niektórzy zbyt honorowi, inni sprytni i potrafiący sobie radzić w skrajnych sytuacjach, a do tego większość z nich miała supermoce! Ważne było również to, że ich sprzeczki i gry słowne bardzo mnie bawiły, bez tego film nie miałby takiego wydźwięku. Ironman królował, przynajmniej moim zdaniem, najlepszymi tekstami, a końcowe sceny, wow. Spektakularne, szczególnie te ogromne kosmiczne statki, prawdziwe, mocne widowisko.
Film polecam fanom komiksów, dużej ilości akcji, na pewno nie będziecie zawiedzeni. Nie ryzykujcie jednak wersji z dubbingiem, była przerażająca, a niestety właśnie taki zaserwowała mi telewizja...
Gatunek: fantasy, akcja, przygodowy
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Słyszysz beczenie?
Kolejnym filmem w moim zestawieniu będzie dość stara produkcja, pewnie większość z Was oglądałam ją wielokrotnie, jednak ja nie miałam jeszcze tej przyjemności. Piszę tu o "Milczeniu owiec".
Jest to opowieść o młodej studentce policji, która chce rozwiązać sprawę seryjnego zabójcy. W sprawie tej prosi o pomoc innego mordercę, doktora Lectera, która zjadał swoje ofiary. Jak się pewnie domyślacie mężczyzna nie jest skory do pomocy, podaje cenę, a dodatkowo chcę poznawać swoją rozmówczynię, chcę się o niej wiele dowiedzieć. Czy morderca zostanie złapany?
Film nie miał spektakularnego tempa, jednak klimat i budowa postaci całkowicie to nadrabiała. Hannibal nie był tu główną postacią, jednak to jego rolą byłam najbardziej zachwycona. Działał na psychikę, był inteligentny i wciąż zaskakiwał swoją pomysłowością. Geniusz. Agentka zaś początkowo trochę mnie irytowała, jednak oglądając dalej, kiedy ją poznawałam, dowiadywałam się o jej determinacji, zaczęłam ją cenić.
Sprawa mordercy była intrygująca, tajemnicza, sądzę, ze policja bez pomocy Lectera nic, by nie zrobiła. W filmie aż uderzało jak nieudolnie prowadzą sprawę, jakby podążali na ślepo. Otwarte oczy zaś miała jedynie przyszła policjantka.
"Milczenie owiec" niepokoiło, zastawiało i uderzało w widza. To dobre psychologiczne kino. Zakończenie jeszcze bardziej podgrzewa zaskoczenie i ciekawość. Uwielbiam takie filmy.
Gatunek: Thriller
Ocena: świetna [6/6]
Jąkała na tronie?
"Jak zostać królem" w roku wejścia do kin wzbudziła wiele komentarzy, mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do jego obejrzenia. Czasem na lekcji angielskiego pani wspominała, że może byśmy obejrzeli, ale nigdy do tego nie doszło. Później zapomniałam o filmie, teraz widząc tytuł w telewizji postanowiłam spróbować. Uwielbiam grę aktorką Colina Firtha, więc czemu miałabym nie sprawdzić jego kolejnego wcielenia?
Okazało się, że niesłusznie skreśliłam film na stracie, bo okazał się naprawdę dobry. Pan Firth zagrał fenomenalnie, szczególnie podobała mi się jego nerwowość, a to jak się jąkał wychodziło mu naturalnie, jakby był to jego prawdziwy problem. Jednak nie tylko on spisał jego znakomicie, jego logopeda też wypadł świetnie, ekscentrycznie i nietuzinkowo, jego niekonwencjonalne metody leczenia i charakter zaskarbiły mu w końcu przyjaźń króla.
Film nie był na pewno dziełem historycznym, jednak zainteresowani monarchią angielską mogą na niego spojrzeć, bo sądzę, że ten aspekt również wypadł bardzo dobrze.
"Jak zostać królem" czasem bawi, czasem zastanawia, ale na pewno jest to godne uwagi widowisko, które oglądałam z przyjemnością. Nie jest to kino naszprycowane akcją, ale przenosi w tamte czasy i opowiada historię wielkiego człowieka.
Gatunek: historyczny, biograficzny
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Na razie pozostawiam Was z tymi tytułami.
Oglądaliście, któryś z nich? Jak je oceniacie?
Drużyna marzeń dla fana komiksów
Zacznę od hitu Marvela "Avengers". Mieszanka bohaterów iście wybuchowa, pojawił się w niej Hulk, Ironman, Kapitan America, Thor i wielu innych... Zapowiadało się więc kino akcji i to w najwyższym wydaniu.
Głównym tematem filmu była walka z największym złoczyńcą kosmosu (kochanym) Lokim. Brat Thora przebija go we wszystkich aspektach, jak również potrafi doskonale planować, apokalipsa, którą urządził była spektakularna... Aby mu przeszkodzić zwykli śmiertelnicy obmyślili plan, by połączyć siły największych superbohaterów epoki, by wspólnymi siłami pokonać niebezpieczeństwo.
Plan był doskonały, problemem była jednak niezgodna panująca w drużynie, aż ziało testosteronem... Do tego niebezpieczeństwo przemiany Hulka i zabicia reszty załogi dawało się we znaki... Bohaterowie byli bardzo różnorodni, niektórzy zbyt honorowi, inni sprytni i potrafiący sobie radzić w skrajnych sytuacjach, a do tego większość z nich miała supermoce! Ważne było również to, że ich sprzeczki i gry słowne bardzo mnie bawiły, bez tego film nie miałby takiego wydźwięku. Ironman królował, przynajmniej moim zdaniem, najlepszymi tekstami, a końcowe sceny, wow. Spektakularne, szczególnie te ogromne kosmiczne statki, prawdziwe, mocne widowisko.
Film polecam fanom komiksów, dużej ilości akcji, na pewno nie będziecie zawiedzeni. Nie ryzykujcie jednak wersji z dubbingiem, była przerażająca, a niestety właśnie taki zaserwowała mi telewizja...
Gatunek: fantasy, akcja, przygodowy
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Słyszysz beczenie?
Kolejnym filmem w moim zestawieniu będzie dość stara produkcja, pewnie większość z Was oglądałam ją wielokrotnie, jednak ja nie miałam jeszcze tej przyjemności. Piszę tu o "Milczeniu owiec".
Jest to opowieść o młodej studentce policji, która chce rozwiązać sprawę seryjnego zabójcy. W sprawie tej prosi o pomoc innego mordercę, doktora Lectera, która zjadał swoje ofiary. Jak się pewnie domyślacie mężczyzna nie jest skory do pomocy, podaje cenę, a dodatkowo chcę poznawać swoją rozmówczynię, chcę się o niej wiele dowiedzieć. Czy morderca zostanie złapany?
Film nie miał spektakularnego tempa, jednak klimat i budowa postaci całkowicie to nadrabiała. Hannibal nie był tu główną postacią, jednak to jego rolą byłam najbardziej zachwycona. Działał na psychikę, był inteligentny i wciąż zaskakiwał swoją pomysłowością. Geniusz. Agentka zaś początkowo trochę mnie irytowała, jednak oglądając dalej, kiedy ją poznawałam, dowiadywałam się o jej determinacji, zaczęłam ją cenić.
Sprawa mordercy była intrygująca, tajemnicza, sądzę, ze policja bez pomocy Lectera nic, by nie zrobiła. W filmie aż uderzało jak nieudolnie prowadzą sprawę, jakby podążali na ślepo. Otwarte oczy zaś miała jedynie przyszła policjantka.
"Milczenie owiec" niepokoiło, zastawiało i uderzało w widza. To dobre psychologiczne kino. Zakończenie jeszcze bardziej podgrzewa zaskoczenie i ciekawość. Uwielbiam takie filmy.
Gatunek: Thriller
Ocena: świetna [6/6]
Jąkała na tronie?
"Jak zostać królem" w roku wejścia do kin wzbudziła wiele komentarzy, mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do jego obejrzenia. Czasem na lekcji angielskiego pani wspominała, że może byśmy obejrzeli, ale nigdy do tego nie doszło. Później zapomniałam o filmie, teraz widząc tytuł w telewizji postanowiłam spróbować. Uwielbiam grę aktorką Colina Firtha, więc czemu miałabym nie sprawdzić jego kolejnego wcielenia?
Okazało się, że niesłusznie skreśliłam film na stracie, bo okazał się naprawdę dobry. Pan Firth zagrał fenomenalnie, szczególnie podobała mi się jego nerwowość, a to jak się jąkał wychodziło mu naturalnie, jakby był to jego prawdziwy problem. Jednak nie tylko on spisał jego znakomicie, jego logopeda też wypadł świetnie, ekscentrycznie i nietuzinkowo, jego niekonwencjonalne metody leczenia i charakter zaskarbiły mu w końcu przyjaźń króla.
Film nie był na pewno dziełem historycznym, jednak zainteresowani monarchią angielską mogą na niego spojrzeć, bo sądzę, że ten aspekt również wypadł bardzo dobrze.
"Jak zostać królem" czasem bawi, czasem zastanawia, ale na pewno jest to godne uwagi widowisko, które oglądałam z przyjemnością. Nie jest to kino naszprycowane akcją, ale przenosi w tamte czasy i opowiada historię wielkiego człowieka.
Gatunek: historyczny, biograficzny
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Na razie pozostawiam Was z tymi tytułami.
Oglądaliście, któryś z nich? Jak je oceniacie?
Pozdrawiam,
Patrycja.
Z tych filmów oglądałam tylko jak zostać królem i bardzo mi się film ów podobał ;) Poza tym uwielbiam Colina Firtha więc to może też dlatego :D
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ja również go uwielbiam. ;)
UsuńPozdrawiam.
Bardzo lubię filmy od Marvela :)
OdpowiedzUsuńJa też, niewymagające kino, ale widowiskowe. :)
UsuńPozdrawiam.
Uwielbiam Avengersów! ;)
OdpowiedzUsuńPewnie jest wielu fanów, w tym roku kolejna część! Wyczekuję. :)
UsuńPozdrawiam.
Znam jedynie "Jak zostać królem" - bardzo mi się podobał!
OdpowiedzUsuńMi również przypadł do gustu, szkoda, że nie widziałam go wcześniej. ;)
UsuńPozdrawiam.
Nie oglądałam żaden z powyższych tytułów i jakoś nie ma ochoty oglądać. Jedynie co bym chciała zobaczyć w najbliższym czasie to ''Wkręceni 2', bo podobno zbiera pozytywne noty.
OdpowiedzUsuńOglądałam Wkręceni 2, ale część pierwsza bardziej mi się podobała.
UsuńOdnośnie filmów z wpisu najbardziej zainteresował mnie ostatni.
Cyrysia, szkoda, to naprawdę dobre filmy. Ja nie znoszę polskich produkcji komediowych, często po prostu mnie zniesmaczają. O "Wkręconych" słyszałam wiele złego, ale nie mogę się wypowiedzieć, bo sama nie widziałam.
UsuńMartyno, polecam Ci serdecznie. ;)
"Milczenie owiec" to film... nie wiem, jak go określić, Po prostu jestem nim zafascynowany.
OdpowiedzUsuńRównież na mnie wpłynął mocno, świetny klimat. ;)
UsuńPozdrawiam.
Oglądałam tylko Avegersów i też mi się podobali. Z powodu humoru :) "Jak zostać królem" też mam ochotę obejrzeć, ale tak odkładam i odkładam... Może w weekend w końcu się za to wezmę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczególnie przodował w tym aspekcie Ironman. ;) Powodzenia z oglądaniem. ;)
UsuńPozdrawiam.
Żebym tylko miała więcej czasu na filmy :(
OdpowiedzUsuńNa wszystko by się więcej czasu przydało ;)
UsuńPozdrawiam.
"Milczenie owiec" to swoisty klasyk, którego jeszcze nie widziałam, ale MUSZĘ to zrobić!
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca, cudowne wrażenia. ;)
UsuńPozdrawiam.
Jak zostać królem - uwielbiam! Świetny film i zasłużone Oskary. Milczenie owiec, klasyk, widziałam kilkanaście razy. :) Za to superbohaterowie zupełnie nie dla mnie! :P
OdpowiedzUsuńWiem, co dobre. ;) Superbohaterowie też nie tacy straszni ;)
UsuńPozdrawiam.
Oglądałam "Avengers" niedawno w telewizji. Zakochałam się w piosence Soundgarden, która leciała na samym końcu.
OdpowiedzUsuńMuszę ją przesłuchać, bo szczerze to nie pamiętam, co tam leciało... ;)
UsuńPozdrawiam.
"Jak zostać królem" mam zamiar zobaczyć już wkrótce - Firth głównie się do tego przyczynia, ale cieszę się, że ci się podobało. ;) To dobrze zwiastuje na mój seans. :)
OdpowiedzUsuńDo "Avengersów" podchodziłam chyba z pięć razy, ale ten nudny początek zawsze mnie wybijał z rytmu i po prostu nie mogłam. Bo on jest tak nieinteresujący i cholernie, cholernie trudny dla mnie... :/
Natomiast thrillerów nie znoszę. :D Jeśli o nie chodzi i o Hannibala Lectera to wolę serial z moim kochanym Willem. :3
Pozdrawiam,
Sherry
Uwielbiam tego aktora, od też kierował moim wyborem. ;)
UsuńJa go nie zobaczyłam, więc się nie wypowiem. ;) Ale czekam na drugą część, na nią na pewno wybiorę się do kina. ;)
Serial jest niesamowity, ale jednak rola Hannibala w tym dziele jest odegrana nienagannie. ;)
Pozdrawiam.
A ja nie widziałam żadnego, ale znajomi suszą mi głowę, że nie widziałam "Avengersów" więc niedługo się zabieram hah A pozostałe tytuły zapiszę, bo też wydają się ciekawe. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :3
Znajomi mnie męczą, że nie widziałam Greya, czasem ich nie rozumiem, ale Acengersów polecam. ;)
UsuńPozdrawiam.
Dwa ostatnie filmy oglądałam i bardzo lubię ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tb również przypadły do gustu. ;)
UsuńPozdrawiam.
"Jak zostać królem" to dobry film ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że również tak sądzisz.
UsuńPozdrawiam.
"Jak zostać królem" bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej czytelników to piszę. ;) Ale za coś te Oskary musiały być. ;)
UsuńPozdrawiam.
Oglądałam Avengersów i bardzo mi się podbał (mam słabość do Marvela:)) i Jak zostyać królem. :)
OdpowiedzUsuńSuperbohaterowie do tego zawsze tacy przystojni, prawda? ;)
UsuńPozdrawiam.
Widziałam tylko "Jak zostać królem" i całkiem mi się podobało. ;) Nie jestem jakąś ogromną fanką Colina, ale tutaj był niezły. :)
OdpowiedzUsuńJa go uwielbiam, widziałam serialową wersję "Dumy i uprzedzenia"? :)
UsuńPozdrawiam.
"Milczenie owiec" to jeden z moich ulubionych filów. Anthony Hopkins w roli Hannibala Lectera jest genialny.
OdpowiedzUsuńJak tu sie nie zgodzić, moim zdaniem odegranie przez niego roli to majstersztyk.
UsuńPozdrawiam.