Odlot
Wnieść się do chmur
Latanie od wieków było marzeniem ludzkości. Wzniesienie się
ponad dostęp możliwości własnego organizmu, pokonanie wszelkich ograniczeń.
Pokazanie sobie i innym, że to co niemożliwe, stało się możliwe, wykonalne. W
naszych czasach mamy dostęp do tak rozwiniętej technologii, że dzięki różnym
urządzeniom możemy wnieść się wysoko ponad horyzont. Ta książka jest właśnie o
tym. O marzeniach. O pokonywaniu barier. A zwłaszcza o lataniu. No może jeszcze
miłości... Odlotowej miłości!
Lea odkąd pamięta zawsze mieszkała przy lotnisku, nie zawsze
w tym samym miejscu, ale samoloty, a zwłaszcza ich dźwięk były jej zdecydowanie
bliskie. W wieku czternastu lat mieszkała razem z matką w przyczepie na skaju
miasta, postanowiła wtedy, że czas trochę zarobić i podjęła pracę jako pomoc
oraz sekretarka na lotnisku pana Halla. Dzięki częstemu oglądaniu i przebywaniu
blisko latających maszyn postanowiła odkładać pewną kwotę gotówki i uzbierać na
lekcje latania. Tak też się stało, zaczęła się uczyć.
Teraz Lea ma siedemnaście lat, jednak z jej życia ktoś
odchodzi. Pan Hall, który zawsze był dla niej miły, który tak wiele ją nauczył
zmarł. Dziewczyna wie, że musi pożegnać się z ukochaną pracą, nie sądzi, by
interes po ojcu przejął któryś z dwóch synów. A jednak. Grayson, bardziej buntowniczy
z bliźniaków, postanawia dalej prowadzić firmę, a dla Lei ma nietypową
propozycję. Czy dziewczyna na nią przystanie?
Do tej pory nie miałam wiele do czynienia z powieściami
młodzieżowymi, częściej sięgam po PR, fantasy. Tym razem jednak za poleceniem
koleżanki postanowiłam przeczytać jedną z powieści Jennifer Echols zatytułowaną
„Odlot”. Po tytule bałam się, że będzie to jakaś denna opowiastka, która po
pierwsze mnie nie wciągnie, a po drugie zanudzi. Jednak tak się
nie stało, historia była naprawdę ciekawa, a strony przelatują niezwykle
szybko. Spróbuję opisać ją dokładniej.
„Odlot” to książka lekka, łatwa w odbiorze i przyjemna.
Podczas czytania nie ma czasu na nudę. Mnie historia bardzo zainteresowała,
wydała mi się oryginalna, nigdy nawet nie słyszałam o podobnym pomyśle w
książkę. Miłość na lotnisku może i się zdarzała, ale jeszcze nie czytałam o
takim przekręcie między braćmi. Ciekawe było w tym również to, że mimo że
książka w głównej mierze miała się opierać na problemach miłosnych nie było tu
ich przesytu. W akcje były wplecione również inne wątki, życie głównej
bohaterki, jej przeszłość, szkolne i życiowe problemy.
Właśnie główna bohaterka, o niej również powinnam wspomnieć,
sądzę, że nawet muszę. Lea to silna, niezależna dziewczyna, która od razu
urzekła mnie mocą swojego charakteru i wielką charyzmą. Mimo że dziewczyna
czuła się jak wyrzutek to nie użalała się nad sobą. Zawsze dążyła do celu. Do
tego niezwykle ważne było dla mnie to, że wciąż nie myślała o swoim ukochanym,
nie miała go wciąż przed oczami, zachowywała się jak normalna dziewczyna.
Jestem zadowolona, że wciąż nie czytałam o zachwytach nad prze przystojnym
chłopaku, to jest zawsze niezwykle uciążliwe.
Skoro jest to książka miłosna nie może też zabraknąć pana, a
w tym przypadku kilku panów. Jeden skryty, tajemniczy, impulsywny, który
namawia ją do randki z własnym bratem, drugi przyjazny, miły, ciepły, jednak to
do niego żywi silniejsze uczucia, trzeci nachalny adorator, który nie rozumie,
co znaczy słowo „nie”. Sprawa kogo chcę wybrać Lea jest z góry jasna, jednak
ciekawie przedstawia się to, jak dochodzi do tego uczucia. Na drodze zachowanym
wciąż stają jakieś przeciwności, często z przyczyn, który sami wybrali. Patrząc
na te zawirowania wiele razy miałam uśmiech na ustach, przecież każdy wiedział
jak to się skończy.
Okładka książki jak dla mnie nie jest fantastyczna, niby nie
jest zła, ale na pewno się nią nie zachwycam. Nie podobają mi się na niej
postaci, średnio wyglądają. Nie wiem, czy ona zachęciłaby mnie do jej
przeczytania, sądzę, że raczej nie. Dopiero opis wydaje mi się dość ciekawy, choć
też z lekka oklepany. Okładka raczej na minus, jak dla mnie.
Podsumowując moje wrażenie po lekturze „Odlotu” jestem
pozytywnie zaskoczona, czytało ją naprawdę szybko, przyjemnie, bohaterów
polubiłam. Zwłaszcza głównych, którzy byli wyraziści i godni zapamiętania.
Sądzę, że sięgnę po więcej książek autorki, Jennifer Echols wpłynęła na mnie
pozytywnie.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Autor: Jennifer Echols
Tom: -
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 360
Cena: 32,90 zł
Data przeczytania: 2014-03-26
Skąd: biblioteczka koleżanki
Wyzwania, w których bierze udział ta książka:
3. Book lovers
Tytuł od razy skojarzył mi się z tym filmem animowanym o dziadku z domku na balonach :D
OdpowiedzUsuńMoże to być fajna, luźna książka. W wolnym czasie po nią sięgnę ;)
Od czasu do czasu uwielbiam przeczytać taką lekką, przyjemną książką! Dzięki Tobie mam wielką chęć na "Odlot" ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja :)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na ''Odlot'' i niedługo może się z nią zapoznam :)
weronine-library.blogspot.com
Od jakiegoś czasu mam na nią chęć, a Ty tylko podsyciłaś mój apetyt
OdpowiedzUsuńMam jedną książkę tej autorki, ale jakoś tak leży i leże, a ja nie mam na nią ochoty. Sądzę, że z tą pewnie byłoby podobnie.
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do LBA! Mam nadzieję, że odpowiesz na nominację. Więcej u mnie na blogu http://carrrolinax3.blogspot.com/2014/03/11-tag-25-faktow-o-mnie-druga-nominacja.html
OdpowiedzUsuńChyba wszystko miłosne książki od Jaguara mają to do siebie, ze czyta się je w tempie błyskawicznym :) Chętnie sięgnę po "Odlot" :)
OdpowiedzUsuńZ tą autorką jest tak, że jedne książki są dobre, a drugie nie. Ja cały czas mam przed sobą lekturę "Dziewczyny, która chciała zbyt wiele" :)
OdpowiedzUsuńZ autorką miałam styczność już kilka razy, książki ani mnie nie zachwyciły ani też specjalnie nie zawiodły, ale myślę, że po tak pozytywnej recenzji, na pewno za książką tą, będę się rozglądać :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tej autorki i raczej się do niej nie przekonam. Możliwe, że ta powieść jest lepsza, ale chyba i tak nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu często widuję powieści Jennifer Echols. Siostra właśnie wypożyczyła "Odlot", a skoro polecasz, to zaufam Ci i sięgnę po tę lekturę. :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie byłam przekonana, ale po twojej recenzji po książkę na pewno sięgnę!
OdpowiedzUsuńLubię książki tej autorki, tej jednak nie miałam okazji jeszcze przeczytać. Wiem jednak, że to tylko kwestia czasu
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawa ta książka, ale mnie jakoś do niej nie ciągnie.. ;)
OdpowiedzUsuń