Pierwszy grób po prawej
Urban fantasy jest podgatunkiem fantastyki, z którym do tej
pory nie miałam wiele styczności. Od dłuższego czasu zabierałam się, jednak za
przeczytanie choć jednej książki. Dzięki nie tak dawnej promocji na fantastykę
zakupiłam pierwszą część serii o Charley Davidson, czyli „Pierwszy grób po
prawej”. Jak przepłynęła moja pierwsza lektura z tego działu literatury? Jak
poradziła sobie autorka Darda Jones? Tego dowiecie, czytając moje przemyślenia.
Charley jest z pozoru zwykłą, młodą kobietą, pracującą wraz
z wujkiem w policji, a właściwie mu pomagającą. Jednak ma też drugi zawód
trochę bardziej niezwykły, pomaga duszą przejść na drugą stronę. Jest
łączniczką między wymiarami, pozwala znaleźć spokój i to lepsze miejsce.
Niekiedy jednak dusze mają jeszcze jakieś sprawy do załatwienia i ich podróż
nie może odbyć się od razu. Właśnie wtedy najbardziej przydaję się nasza
Kostucha.
W „Pierwszym grobie po prawej” Charley musi pomóc trójce
prawników. Zostali oni postrzeleni, jednak nie wiedzą, kto był sprawcą. Sprawa,
którą prowadzili wydaję się zawiła, wiadomo, że oskarżony jest niewinny, jednak
dużo gorzej sprawa ma się z dowodami w sprawie. Czy młoda pani detektyw, będzie
potrafiła rozwiązać tę sprawę?
„-Jesteś pewien?
- Życia bym nie
postawił – skwitował Barber[duch] niepewnie.
-Na to już i tak za
późno.”
Książki pani Dryndy zaskakuję. Jak już wcześniej
wspominałam, nie miałam styczności z urban fantasy, więc nie wiedziałam, czego
mam się tak naprawdę spodziewać. Początkowo książka nie zapowiadała się najlepiej.
Nie mogłam zrozumieć głównej bohaterki, wydawała mi aż za bardzo rozrywkowa i
wyluzowana. Styl autorki również od razu nie złapał mnie w swoje sidła. Nie
mogę powiedzieć, w którym momencie, ale powieść mnie wciągnęła. Zaczęłam
doceniać połączenie kryminału, wątków paranormalnych i zabawnych dialogów, a
nawet charakter bohaterów. Książka zyskiwała w moich oczach podczas coraz to
dalszego czytania. Jednak postaram się bliżej przytoczyć Wam jej treść.
„Pierwszy grób po prawej” to historia wielowątkowa, książka
nie zatrzymuje się jedynie na rozwiązaniu sprawy zabójstwa prawników, a zawiera
w sobie jeszcze jeden wątek romantyczno-paranormalny. Taka mieszanka może
utworzyć wybuchowe połączenie i nie zawsze się udaję, ale dla była to ciekawa
opowieść. Mimo wielu tematów historia była spójna, a choć czasami nie do końca
dokładna to tylko dodawało jej uroku. Wracając do wątku detektywistycznego,
moim zdaniem mogłoby być go odrobinę więcej, wtedy sprawa nabrała by
mocniejszych kolorów. Choć z drugiej strony główna bohaterka nie była takim
normalnym detektywem i jej sprawy musiały być nieudolnie prowadzone. Charley
często znajdowała wyjście, dzięki łudowi szczęści, czyjejś pomocy.
Wątek paranormalno-romantyczny był naprawdę nienaturalny.
Nie tylko przez to, że ukochany nie był w pełni człowiekiem, ale przez ich
relacje, która dla mnie była niezwykle dziwna. Dziewczyna zakochuje się w
facecie, który co noc nachodzi ją w snach, co od razu daje trochę do myślenia.
Jego osobowość jednak jest dużo bardziej zagmatwana i niejasna, w sumie dopiero
pod koniec książki wyjaśnia się związanych z nim kilka kwestii, ale nadal nie
są one poruszane w pełni. W sumie owa postać nadal pozostaje dla mnie lekko
zagadką. Zobaczymy jak to się rozwinie.
Wspominam, co jakiś czas o głównej bohaterce, ale jak na
razie nie powiedział o niej zbyt wiele. Pyskata, silna, zdeterminowana, często
leniwa, pewna siebie i odważna młoda kobieta Charley Davidson to wręcz wzorcowy
materiał na bohaterkę, która potrafi rozbawić czytelnika i zaciekawić. Narracja
pierwszoosobowa w jej wykonaniu niezwykle mi się spodobała, choć początkowo tak
nie było. Do jej stylu trzeba się przyzwyczaić, do tej pory nie czytałam wiele
książek z takimi postaciami, jednak gdy już się trafią zawsze trafiają w mój
gust. Może to przez to, ze są moimi przeciwieństwami, niestety jestem raczej
spokojną i cichą osoba, ale lubię je i zawsze czyta mi się o nich miło.
„Faceci też mają uczucia. Ale w sumie... kogo to obchodzi?”
Jednak ta opowieść to nie jedynie postać główna, a również
postacie poboczne. W całej powieści nie przewija się ich wiele. Początkowo
lekkim szokiem było to, jak główna postać podchodzi do bohaterów martwych, ale
jak do większości zdążyłam się przyzwyczaić. Postacie, przynajmniej w
większości, pochodziły z życia głównej bohaterki i dzięki tej sytuacji, czułam
jakbym została wrzucona do już istniejącej historii. Jednak nie jest to bardzo
gwałtowny incydent, gdyż gdy tylko pojawia się znana postać, bohaterka ukazuję
cała gamę emocji, dzięki której i ja mogłam poznać bohaterów. Według mnie poboczne postacie nie wybijały
się jakoś szczególnie, były mimo wszystko dobrze wykreowane. Nie zachowywały
się nienaturalnie. Polubiłam z całego serca Cookie, Garretta, mam nadzieję, że
ich postacie jeszcze bardziej się rozwiną.
W książce dość często przewijają się również sceny
erotyczne. Nie przeważają one w fabule, choć można powiedzieć, że jedna relacja
w dużej mierze się na nich skupia. Do tego autorka otwarcie zagłębia się w ten
temat, a zwłaszcza we fragmentach z Cookie, która wręcz kipiała z ciekawości,
kiedy to jej przyjaciółka opowie jej pikantne szczególiki. Sceny te dopełniały
książce i nie były przesadzone, po prostu pasowały.
„W życiu nie chodzi o to, by odnaleźć siebie.
Głównie chodzi w nim o czekoladę.”
Okładka „Pierwszego grobu po prawej” przedstawia się naprawdę
spektakularnie. Wydawnictwo Papierowy Księżyc wykonało kawał dobrej roboty.
Oprawa nie jest mroczna, ale tak jak sama książka lekka, oryginalna oraz z
nutką żartu. Interesującym motywem jest również przewijająca się kosa, nie
pojawia się ona jedynie na okładce, ale również rozpoczyna rozdziały, co spala
te dwie części. Warto też wspomnieć, ż epod każdą kosą, że tak to ujmę, pojawia
się złota myśl, bardzo często zabawna, czasem trochę bez sensu, ale ciekawa.
Można powiedzieć, że rady na każdy dzień.
Podsumowując, Drynda Jones stworzyła książkę, która umili
czas na pewno nie jednej osobie. Przed przeczytaniem liczyłam na niewymagającą,
zabawną historię i to otrzymałam. Do tego interesujące postacie i pozytywne
spojrzenie na kolejny dzień. Idealna pozycja na poprawę humoru.
Ocena: bardzo dobra
Autor: Darynda Jones
Tom: I
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Ilość stron: 372
Cena: 36,90 zł
Data przeczytania: 2013-11-26
Skąd: własna biblioteczka
Seria o Charley Davidson:
Pierwszy grób po prawej --- Drugi grób po lewej --- Third Grave Dead Ahead --- Fourth Grave Beneath My Feet --- Fifth Grave Past The Light
Czytałam o tej serii dużo dobrego, dlatego od dawna planuje za nią się zabrać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Niko.
Może w końcu się uda. ;)
UsuńRzeczywiście, jeżeli nie będę wymagać od niej nie wiadomo czego, to może i się nie zawiodę...
OdpowiedzUsuńPróbuj :D
UsuńTej nie mam, ale muszę to nadrobić;)
OdpowiedzUsuńTo polecam. ;)
UsuńSłyszałam już o tej ksiażce i na samym początku stwierdziłam, że w ogóle nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale Ty wiesz najlepiej, co Ci się spodoba, a co nie.
UsuńZapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej serii i czekam aż wpadnie w moje łapki
OdpowiedzUsuńZ jednej strony bym Ci ją w rączki wrzuciła, ale z drugiej nie chcę się rozstawać, więc chyba pozostanie ze mną. ;)
UsuńDużo już słyszałam o tej książce, w większości są to pozytywne opinie.
OdpowiedzUsuńCytaty które wrzuciłaś zachęciły mnie, ale martwi mnie jednak ten wątek romantyczny. Niezbyt ciekawie się on zapowiada... Poza tym nie lubię jeśli powieść nie wnosi w moje życie czegoś mądrego, oryginalnego. Póki co, odpuszczę sobie tę lekturę.
Z wątkiem romantycznym to zależy, co lubisz. Szczerze mi również nie przypadł do gustu w pełni, a bohatera, który odgrywał w nim sporą rolę również nie darzyłam wielką sympatią. ;)
UsuńUrban Fantasy to jeden z moich ulubionych gatunków i cieszę się, że i Ty postanowiłaś rozpocząć z nim przygodę :) Co prawda, jak na pierwszy raz, poleciłabym Ci inną książkę niż "Pierwszy grób po prawej", ale skoro Ci się spodobała, to nie ma co narzekać.
OdpowiedzUsuńOsobiście czytałam tę książkę jakiś czas temu, ale mało co z niej pamiętam. Fajna pozycja, ale nie zapada jakoś szczególnie w pamięć ;)
Pozdrawiam ciepło,
J.
Kiedyś trzeba było ;) Nie była to zła historia, a nawet mi się spodobała. Ale jeśli znasz lepsze, możesz polecić. ;)
UsuńMam nadzieję, że mnie zostanie trochę dłużej, bo nie wiadomo, kiedy zostaną wydane kolejne części. ;)
Również pozdrawiam. ;)
Większość książek Papierowego Księżyca bardzo nie ciekawi. "Pierwszy grób po prawej" szczególnie, bo uwielbia urban fantasty z głównymi bohaterkami, które są "wyszczekane". :)
OdpowiedzUsuńTak mają spory wybór, a wiele z ich książek trafia w mój gust. ;)
UsuńTo powinnaś sięgnąć. ;)
Wygląda na ciekawą (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Tak też tak sądzę. ;)
UsuńJak znajdę "Pierwszy grób po prawej" w bibliotece to na pewno wezmę go ze sobą do domu - cytaty, które zamieściłaś totalnie mnie przekonały (no i oczywiście Twoja recenzja). :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Dzięki wielkie, wiedziałam, że najlepiej wstawić te zabawne. ;)
Usuń