Recenzja: "Diabelski krąg" Alek Rogoziński
Na poprawę humoru
Alek Rogoziński wydaje swoje książki jak torpeda. W roku pojawia się ich kilka, na co nie narzekam. Szczęśliwa jestem, że po premierze od razu pojawia się audiobook i mogę go dodać do swojej biblioteczki na Storytel. Tak też było z "Diabelskim kręgiem", który poznałam kilka dni po oficjalnym wydaniu. Wciąż czekam na nową książkę z Różą Król, ale nie tym razem... Może kolejne wydanie, pewnie pojawi się coś jeszcze w tym roku.W Opatowie na zbiórce charytatywnej dochodzi do morderstwa. Nikt nie spodziewa się tragedii, o jak dotąd coroczna akcja nie przynosiła większych zaskoczeń niż obrzydliwe rzeźby, które mimo wszystko ktoś kupował. W śledztwo włącza się policja, a także główna detektyw w spódnicy siostra Małgorzata Chmielewska. Na razie główne podejrzenia, co do zabójstwa kanonika, kierowane są na miejscową nauczycielkę. Okazuje się jednak, że mimo sposobności, a także wrogości między nimi, sprawców może być więcej. Otóż zamordowany miał wielu wrogów w małej miejscowości.
Poza nowymi bohaterami pojawiają się dobrze nam znani Mario i Miśka, który uczestniczą w zbiórce, a także występująca Klaudia Hutnik. Jakimś sposobem w sprawę włącza się także inspektor Darski. Przy znanych twarzach lektura przebiega zawsze jakoś sprawniej.
Mimo wszystko miałam pewien problem z tą pozycją. Miała w sobie mniej sprawy kryminalnej, a więcej nagonki na współczesne społeczeństwo. Takie wiejskie wierzenia, kręgi tłumaczące ludzką złość, czy po prostu zawiść dwóch pracujących obok siebie właścicielek baru. Nie mogłam jakoś całkowicie się w to wczuć. Nie były to moje problemy, a może też za mało wyłączyłam myślenie, komedie mają swój rytm.
Klaudia Hutnik to świetna postać!
OdpowiedzUsuń