Recenzja cyklu Komisarz Oczko "Kasjerka" Tomasz Wandzel


Jak od wielu lat, na początku roku, wstąpiła we mnie chęć pisania. Zanim jednak przejdę do recenzji chciałam wspomnieć o moich postawieniach noworocznych, bo po części one są prowodyrem do tego, że mam się tu czym dzielić. W roku 2024 oraz także w obecnym postanowiłam, że będę czytała jedną książkę, oglądała jeden film i serial na tydzień. Jest to w skrócie wyzwanie 52 książki, 52 filmy i 52 sezony serialu. W zeszłym roku udało mi się sprostać każdemu z nich, jak się pewnie domyślacie najtrudniej było z serialami, ale nawet tu mam mini nadwyżkę. Jako że cel został osiągnięty, postanowiłam, że w tym roku podkręcę atmosferę i dodałam sobie zadanie, by poza moją stałą bazą książek (zwykle to były kryminały) zapoznać się z większą gamą literatury pięknej i popularnonaukowej, a także obejrzeć chociaż 12 klasyków kina. Zobaczymy jak mi pójdzie.

Po tym drobnym wstępie, przedstawiam Wam książkę/opowiadanie „Kasjerka” Tomasza Wandzela. Opowiadanie pochodzi z cyklu o Komisarzu Oczko, który na Storytel jest regularnie wydawany, właściwie co miesiąc. Cykl liczy 18 tomów, kolejne są w drodze. Jako ciekawostkę można dodać, że opowiadania zwykle są wydawane w taki sposób, by pokrywały się z tym, co dzieje się w okresie kalendarzowym. Dzięki temu komisarz Oczko rozwiązywał sprawę powiązaną z Halloween, czy Mikołajem. Podoba mi się i zawsze motywuje, by zapoznać się z historią w czasie wydania.

Audiobooki czyta Filip Kosior (z drobną przerwą), nie ukrywam, że to właśnie jego głos zachęcił mnie do słuchania tej serii. Później jednak wciągnęłam się po prostu w historię, bo mimo że są to opowiadania, to wokół przewijają nam się losy bohaterów. Sprawy kryminalne, które są opisywane, dotyczą Trójmiasta, które poznajemy z komisarzem, który przeprowadził się tam z rodziną. Przyznać trzeba, że niekiedy opowieści są bardzo schematyczne. Na korzyść działa im krótka forma, która może jednak być także przeszkodą dla pewnych czytelników. Historia bowiem nie ma niesamowitego i pełnego zaskoczeń rozwinięcia. Sprawy zwykle są prowadzone dość zwięźle, mamy określoną listę podejrzanych, ale mimo braku zaskoczeń, jak wspominałam, czerpię przyjemność z tej serii.

Początek roku zaczęłam z innym tytułem, ale jego słuchanie zajmuje mi sporo czasu, dlatego też w ramach przerwy sięgnęłam właśnie po mój „pewniak”. Znam już styl autora, wiem, że nieważne jaki temat, jaka sprawa będzie opisywana, to opowiadanie przeczytam z przyjemnością. Pierwsza książka w tym roku za mną, niedługo spodziewajcie się kolejnych wrażeń, postaram się pisać choć kilka raz w miesiącu. Dziś krótko, co książka też jest zwięzła, więc idealnie to w mojej głowie się dopełnia.

Komentarze

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Ostatnia spowiedź

Uczucia silniejsze niż "Duma i Uprzedzenie" serial BBC z 1995

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)