We are Superhuman - NCT 127 (recenzja)

Wznieść się wysoko

NCT to naprawdę świetny projekt SM, zespoły są zróżnicowane, każdy znajdzie tu w którymś z nich koncept dla siebie. Ostatnio jednak wytwórnia nadwyrężała NCT 127, był okres, kiedy naprawdę nie mieli spokoju, szczególnie na trasie po USA. Chłopaki dawali z siebie wszystko, ale wydanie albumu w czasie trasy nie było chyba najlepszych pomysłem.

We are Superhuman jest mini albumem zawierającym 5 piosenek i outro. Niestety wyjątkowo album nieszczególnie przypadł mi do gustu. Piosenka tytułowa szybko mi się przejadła, a teraz nawet nie chcę do niej wracać. "Superuman" jest po prostu męczące i  to chyba mój główny powód, dlaczego tak odbieram album. Piosenki tytułowe NCT zwykle były świetne, a tu nie czułam tego ich stylu. SM w produkcji dało im kawałek w stylu Shinee, wciąż miałam podczas jego słuchania właśnie to w głowie.


Moim ulubionym kawałkiem z albumu jest "Highway to heaven". Piosenka doczekała się również wersji angielskiej, której MV niedawno się ukazało i jest naprawdę cudowne. Obie wersje niezwykle mi się podobają, aż dziwne że to te same kawałki. Koreańska jest niezwykle przyjemna, ciepła, zaś angielska jest mocniejsza. Znacznie różni je też tekst.

Pozostałe kawałki są przyjemne do przesłuchania, każdy z nich polubiłam. "Fool" jest wylozowany, ma sporo rapu, dobry refren. "Jet lag" jest spokojniejszy, czuć w nim duszę wokalu NCT, rap jest sexy. "Paper plane" jak sam tytuł jest ciepły, uspokajający. Dopiero outro to NCT, jakie znam, mocniejsze, bardziej zdecydowane, takie które najbardziej lubię, ale to dzięki bitowi, bo wokalu niewiele.



"We are superhuman" to dobry album. Żałuję, że title trackiem został "Superhuman", bo to piosenka która średnio pasuje mi do NCT. Pamiętam, że na początku broniłam tego kawałka, ale niestety dość szybko mi się znudził. Warto poznać resztę piosenek.

Komentarze

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)