Bez złudzeń - Mia Sheridan

Pomóc sobie nawzajem

Ellie będąc małą dziewczynką straciła mamę i trafiła do ojca, który w ogóle się nią nie przejmował. Opuściła go najszybciej jak mogła, nie mając wykształcenia trafiła do klubu ze striptizem i zaczęła tam pracę tam spotkała Gabriela.
Gabriel był tematem plotek w swoim mieście, porwany jako dziecko teraz miał problem z kontaktami międzyludzkimi, szczególnie z dotykiem. Postanawia pójść do baru i przemóc swój problem. Tam właśnie spotyka Crystal. 
Oboje nie pasują do miejsca, w którym się znaleźli. 

Książki Mii Sheridan czytałam już od dawna, "Bez złudzeń" była to jednak moja pierwsza pozycja z nowego wydawnictwa. Nie miałam wielkich oczekiwań, jednak chyba mój obecny nastrój nie zgrał się z książką, bo trochę zeszło mi z jej przeczytaniem. 

Ostatnio zaczynam dostrzegać wiele braków w książkach, szczególnie w romantycznych, mój umysł wyszukuje się w nich braku logiki i podobnie było z tym tytułem. Mimo pięknego stylu autorki, wielokrotnie zastanawiałam się jak to wszystko jest możliwe... Ale to przecież bajka, mówiłam sobie. Mimo to wciąż zdarzało mi się rozmyślać, co też właśnie się dzieje.

Wciąż jednak doceniam kreację bohaterów, jaką zaserwowała nam autorka, bo głównych bohaterów nie da się nie polubić, a to ważne w tego typu historiach. Kibicuje się im i naprawdę interesuje historią, w jakiej biorą udział, a także, a może szczególnie, poznawaniem ich przeszłości. To właśnie przeszłość bohaterów była jednym z najciekawszych fragmentów i śledziłam ją z zainteresowaniem. 

Sądzę, że książkę czytałoby mi się lepiej, gdyby wątek kryminalny był lepiej poprowadzony. Pojawił się na początku, jednak w środkowej części jakby zbladł i niestety niewiele już do niego wracano. Dopiero na końcu sprawa ruszyła, ale wtedy nastało to za szybko, co mnie trochę zasmuciło. 

"Bez złudzeń" nie czytało mi się źle, ale również na pewno do książki nie wrócę i nie wywołała we mnie głębszych przeżyć i doznań czytelniczych. Polubiłam bohaterów, śledziłam ich historię, a jednocześnie nie mogłam w nią żaden sposób uwierzyć. Może moje życie aż zanadto odbiega od przedstawionej historii... 



Za możliwość lektury książki dziękuję wydawnictwu!



Do posłuchania:

Komentarze

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze, ale czeka już na półce. Jestem ciekawa, jak ją odbiorę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)