Drama time: My ID is Gangnam Beauty



Cena piękna

Od kiedy zainteresowałam się trochę kulturą koreańską dowiedziałam się jak ważny u nich jest wygląd. W naszej kulturze zdecydowanie ułatwia to życie, jednak nie przykłada się do tego aż tak ogromnej roli. U nich jednak walka o piękno jest bardziej intensywna. Operacje plastyczne, zabiegi, wszystko by zyskać idealne ciało, które prezentują Koreańscy idole, czy aktorzy. 

Drama, My ID is Gangnam Beauty, którą właśnie skończyłam opowiada o pogoni za pięknem. Dziewczyna wyśmiewana w szkole chce rozpocząć nowe życie na studiach, przechodzi operacje, całkowicie się zmienia i chce w nowym środowisku stać się doceniana. Nie wszystko jednak układa się po jej myśli, na uniwersytet trafia również chłopak, z którym chodziła do liceum oraz piękna dziewczyna, która za bardzo chce się we wszystko mieszać. Czy zmiana wyglądu naprawdę pomogła Kang Mi Rae w osiągnięciu tego, o czym marzyła?

 Początkowo sam pomysł na tytuł wydawał mi się szkodliwy. Czyżby drama kultywowała operacje plastyczne i jeszcze chętniej zachęcała do nich młodzież? Szybko jednak zrozumiałam, że to nie o to w tym wszystkim chodzi. Drama porusza wiele problemów, z którymi muszą się liczyć młodzi dorośli w Korei, a wygląd jest tam przecież jednym z głównych wyznaczników pozycji i nie mógł być pominięty. Poza tym mamy tu również pokazane inne dolegliwości, z którymi zmagają się bohaterowie. 

Ponadto klimat dramy pokazuje, że nie będzie to kolejna z tych przesłodzonych historii(mimo iż główna para jest słodka), ale ma w sobie pewną tajemnicę, za którą stoi nasza zła bohaterka, uczelniana piękność, która zawładnęła umysłami większości męskiej części uczelni. Dziewczyna wnosi niewiadomą do całej historii i to właśnie ona sprawia, że choć jej nie znosimy, to ta historia staje się ciekawsza, nabiera tempa i wciąż mamy w głowie pytanie, co też znów wymyśli. Trochę przez to przypominało mi to oglądanie mojej pierwszej dramy, Cheese in the trap. Samo miejsce akcji, czyli właśnie uniwersytet, też nasuwało to skojarzenie. Jeśli jednak widzieliście obie dramy to nie spodziewajcie się powtórki to dwie zupełnie inne historie.  

Główna bohaterka była przyjemną bohaterką, czasami może liczyłabym po jej grze na trochę więcej, bo wydawało się jakby cały czas trzymała jedną emocję. U głównego bohatera mniej mi to przeszkadzało, bo on miał grać rolę takiego trochę pozbawionego uczuć, dopiero odkrywającego siebie bohatera. Jak już wspomniałam uczelniana piękność odkrywała swoją rolę najciekawiej, będę szukać kolejnych dram z jej udziałem.

Zakończenie dramy było jak zawsze odrobinę przesłodzone. Nie zabrakło jednak w pierwszej połowie scen dramatyzmu, które naprawdę mi się spodobały i pokazały, że właśnie nie tak kolorowo być powinno. 

Muszę również wspomnieć, że w dramie, jako że spora część akcji ma miejsce w barze kolegi głównego bohatera lub restauracjach, czy kawiarniach, w tle wciąż możemy posłuchać najnowszych koreańskich hitów kpop. Wielokrotnie bawiłam się w ich rozpoznawanie, najbardziej oczywiście cieszyłam się, gdy pojawiały się piosenki BTS(wielokrotnie!), czy innych zespołów, które lubię. Ogółem jednak trudno było ich nie rozpoznać, gdyż były to naprawdę te najpopularniejsze piosenki z wielu wytwórni.

Cieszę się, że o dramie dowiedziałam się z koreańskiego show, Knowing brothers, które staram się oglądać, gdy pojawiają się idole. Zapowiedź powiedziała mi, że warto choć na chwilę rzucić okiem na tę produkcję i nie zawiodłam się. Historia trzyma poziom, ma ciekawy romans, który przeplata jest z innymi opowieściami, do tego wydarzenia nie skupiają się jedynie wokół głównej pary, ale również pokazują innych bohaterów i właśnie dzięki temu mamy pokazany przekrój różnych problemów. 
Ocena: bardzo dobra[5/6]

Do posłuchania: 

Komentarze

  1. Temat przewodni tej dramy bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam właśnie ostatnio trochę o tej dramie i jak znajdę trochę czasu, to z pewnością obejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)