Grobowy zmysł

Usłyszeć zmarłych

Przez niektórych uważana za wariatkę, niewielu chce uwierzyć, w to co robi, niewielu jest jej wdzięcznych, większość woli to wypierać, jednak ona mimo to wciąż ma pracę, jakoś musi zarabiać. Harper słyszy, czy czuje zmarłych. Potrafi znaleźć ciało będąc w pobliżu miejsca, w jakim zostało zakopane, ukryte, pozostawione. Tak właśnie zarabia na życie, szukając zaginionych, najczęściej po latach, przy okazji wciąż poszukując swojej dawno zaginionej siostry.

Sarne wydawałoby się spokojną miejscowością, wszyscy się znają, niewiele można mieć między sobą tajemnic. Jednak miastem wstrząsa wieść o podwójnym morderstwie, syn Sybil, wpływowej mieszkanki, a także dziewczyna z biednej rodziny - Teeni, kiedyś para, a teraz oboje leżą w lesie, co się stało? Czy to on ją zamordował, ktoś inny?

W miejskiej bibliotece, wśród masy innych książek w oczy rzuciło mi się nazwisko Harris. Od dawna chciałam poznam, choć jedną z licznych powieści autorki, jednak do tej pory nie było mi to dane. Udało się to dopiero teraz, kiedy sięgnęłam po Grobowy zmysł.

Pierwsze, co rzuca się w oczy w powieści Charlaine Harris to klimat. Tak jak osobliwa jest moc głównej bohaterki, tak i cała książka jest inna. Zdawało mi się, że wszystko jest oziębłe, zimne, lekko niepokojące i tak przez całą książkę. Jak dla mnie małe miasteczka, mają w sobie coś jednocześnie domowego, w końcu wszyscy się znają, z drugiej strony, są lekko przerażające, bo czy ktoś się spodziewa, że stanie się tu coś niedobrego...

Główna bohaterka, jednocześnie narratorka, jest osobą zamkniętą w sobie, trochę niepewną siebie, wiedząca jednak, czego chce, do tego ma dość chłodne podejście do życia, nie ekscytuje się nadmiernie, ani nie popada w rozpacz. Śmierć, zwykła śmierć nie robi na niej zbytniego wrażenia, ta okrutna jednak potrafi wyciągnąć z niej energię. Poznajemy ją dość dobrze, jednak przez jej chłód nie mogłam się z nią w pełni zżyć i czytanie nie szło tak szybko jak można, by się spodziewać. Pozostali bohaterowie byli dobrze nakreśleni, mogliśmy ich zapamiętać, niekiedy przedstawiali się jak typowi mieszkańcy amerykańskich miasteczek, potrafi jednak czasem zaskoczyć.

Grobowy zmysł to dobrze prowadzona sprawa kryminalna. Małe, prawie zamknięte miasteczko, wszyscy się znają, to przecież idealne miejsce na umieszczenie akcji kryminału. Harper nie jest jednak normalnym detektywem, jej sposób na odnajdywanie ciała jest inny. W sumie sprawa mogłaby się zakończyć wcześniej, ciało szybko zostało odnalezione, ale splot wydarzeń, ciekawość bohaterów doprowadziły do jej rozwikłania. Rozwiązanie zaś było, po pierwsze emocjonujące, w końcowych fragmentach sporo się działo, po drugie dość zaskakujące i ciężkie do odgadnięcia.

Moje pierwsze spotkanie z powieściami Charlaine Harris było udane. Styl autorki jest oryginalny, nie wiem, czy tylko w tej serii, czy także w innych, ale chciałabym poznawać go dalej. Grobowy zmysł to świetny pomysł, dobre wykonanie i oryginalna postać główna. Z chęcią poznam dalsze tomy.
Ocena: bardzo dobra[5/6]

Do posłuchania:
 
 

Komentarze

  1. Nie spodziewałam się tak udanej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam nic tej autorki, może nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Charlaine i już od dawna poluję na tę serię (słabo dostępna).
    Pokochałam ją za cykl o Sookie Stackhouse, strasznie długi, ale okrutnie mi się podobał :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)