Szczęście w miłości - Kasie West

Loteria, miłość i zoo

Na powieści Kasie West zawsze wyczekuję z niecierpliwością. Jej styl jest lekki, przyjemny i sprawia, że się uśmiecham. Jej bohaterowie są zwyczajni, bez przesady podkoloryzowani, a ich problemy nie wydają się tak odległe i przytłaczające, a często nawet z lekka zabawne. Czy jej kolejna powieść - Szczęście w miłości, również się taka okaże? 

Maddie ma obecnie jeden cel. Skończyć liceum z jak najlepszym wynikiem, dostać stypendium, by móc wybrać jedną z najlepszych uczelni w kraju i na niej studiować weterynarię. Nie w głowie jej chłopaki, imprezy, a wolny czas spędza na nauce ze swoimi dwoma przyjaciółkami zajadając się słodyczami. Dziewczyna pracuje dorywczo w zoo, w którym często spotyka i pracuje z Sethem, poza nim nigdy się nie widują. W dzień jej 18 urodzin, dziewczyna wystawiona przez koleżanki, wydaje swoje ostatnie oszczędności i kupuje los na loterię. I wiecie co, wygrywa! 

Wydawać, by się mogło że to spełnienie marzeń Maddie. Pomoże rodzinie, wyciągnie się z długim, nie będzie już musiała martwić się o stypendium, będzie mogła wybrać każdą uczelnię. Pojawiają się jednak problemy. Po artykule w prasie, nagle w szkole zaczynają ją rozpoznawać, a ona zaczyna wydawać pieniądze nie zastanawiając się nad konsekwencjami, w rodzinie po chwilach szczęścia znów pojawiają się problemy... Wygrana nie naprawiła wszystkiego, czego pewnie mogliście się spodziewać. 

Kasie West jak zawsze ma świetne pomysły na fabułę i po raz kolejny pokazała zupełnie innych bohaterów. Jej książki są dla mnie jak z jednego uniwersum, we wszystkich świat jest bardziej kolorowy, żywy, a nawet jeśli dzieje się coś złego, to przecież zawsze jest ten promyk nadziei. Bohaterowie dają się lubić, a nawet jeśli popełniają błędy, to próbują coś z tym zrobić i wychodzi na to, ze po skończeniu książki nie mamy się na kogo złościć. Właśnie dlatego Kasie West zawsze poprawia mi humor. Aż chciałoby się, by jej książki ukazywały się jeszcze częściej i rozświetlały ponure dni, w zimie szczególnie przydałoby się więcej ciepła. 

Szczęście w miłości to jedyna książka autorka, której nie mam na półce, a wypożyczyłam z biblioteki. Cieszę się jednak, że właśnie po nią podczas wizyty sięgnęłam i trochę żałuję, że nie zagościła na mojej półce na dłużej. To kolejna udana i poprawiająca nastrój pozycja autorki. Związek rozwija się nieśpiesznie, bohaterowie są sympatyczni, a do tego to jedna z tych pozycji, którą można czytać w każdym wieku i można ją kupować na prezent zdecydowanie młodszym ode mnie osobom. Na pewno kiedyś to wykorzystam. 
Ocena: bardzo dobra[5/6]

Piosenka na dziś:

Komentarze

  1. Nic straconego, że z biblioteki. Zawsze możesz sobie kupić egzemplarz na własność ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemyślę to, ale czeka jeszcze naprawdę wiele książek, których nie czytałam na kupienie ;)

      Pozdrawiam,
      P.

      Usuń
  2. Muszę nadrobić twórczość Kasie West, bo ani jednej jej książki jeszcze nie przeczytałam, ale jedna na szczęście już jest na półce. :) Tej też na pewno nie ominę. :D

    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zdecydowanie! To doskonałe książki na poprawę humoru :) A jaką masz już na półce?

      Pozdrawiam,
      P.

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się przeczytać jakąś powieść Kasie West :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam za to kciuki, mnie one zawsze poprawiają humor, więc liczę, że inni też na nie trafią :)

      Pozdrawiam,
      P.

      Usuń
  4. O tej książce naczytałam się tyle złego, że jestem przekonana, iż nie jest to tytuł dla mnie. Za to na pewno sięgnę po inne tytuły autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Nie miałam pojęcia, może to i lepiej, że mnie wtedy w blogosferze nie widziano ;)

      Pozdrawiam,
      P.

      Usuń
  5. Z chęcią kiedyś po nią sięgnę. Czytałam inne książki autora i mam nadzieję, ze i ta mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno, styl i lekkość ta sama :)

      Pozdrawiam,
      P.

      Usuń
  6. Bardzo lubię książki autorki. Lubię to, że w prosty i przyjemny sposób porusza trudne tematy. Powyższej książki jeszcze nie czytałam, bo mam lekkie obawy. Po pierwsze, po przeczytaniu kilku negatywnych recenzji boję się, że nie spełni moich oczekiwań. A po drugie wygrana tak dużej sumy jakoś mnie nie przekonuje. Mimo to, przeczytam na pewno ze względu na autorkę i mam nadzieję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może biorą się one stąd, że akcja jest dość nierealna, taka wygrana, aż ciężko uwierzyć... Mimo to ja nie widzę wielu minusów, główna bohaterka zachowywała się głupio, gdyż miała ku temu możliwość, sama pewnie też zaczęłabym wydawać pieniądze na głupoty... Muszę poszukać tych negatywnych recenzji i je poznać :)

      Pozdrawiam,
      P.

      Usuń
  7. Nie przekonuje mnie ta książka. ;/ Chociaż autorka ma lepsze i gorsze historie. Mi podobała się ta o bibliotece. :D
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w każdej jej książce znajduje się dla siebie. Ta o bibliotece była świetna! 😉

      Pozdrawiam,
      P.

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)