Pozytywna niedziela: Warto zobaczyć... i posłuchać koncertu Comy
Cześć,
właśnie wróciłam z koncertu Comy, wciąż buzuję we mnie tyle emocji, że postanowiłam Wam je tu opisać. Wczoraj przed wyjściem byłam sceptycznie nastawiona, nie znałam zespołu, a na koncert miałam iść z koleżanką, która wygrała bilety, a również nie była fanką.
A potem wszedł zespół Coma i naprawdę się zaczęło!
Ta energia tłumu, ten szał... Zakochałam się! Piotr Rogucki jest niezwykłym showmanem, dawał radę cały koncert, który trwał dobrze ponad godzinę(dwa razy schodzili ze sceny). Do tego te jego sceniczne ruchy! Pisząc ten post już słucham zespołu, ale nie mogę inaczej, teraz pewnie przez naprawdę długi czas wciąż będę myśleć tylko o tym wydarzeniu.
Koncert, jak sam wokalista oznajmił, składał się z dwóch części. W pierwszej przedstawiono piosenki z nowej płyty, jako że nie znalazłam zespołu prawie wcale, nie wiedziałam, na ile różnią się od starszych, ale teraz kiedy przesłuchałam cały koncert, włączyłam starsze hity, wiem, że to coś innego. Spodobały mi się, choć styl śpiewania w nich był inny. Taki trochę podchodzący pod hip hop... Takie miałam wrażenie, jednocześnie rockowy oczywiście. Mocne brzmienia wciąż się pojawiały.
Podczas koncertu mogłam poczuć magię tłumu, magię ludzi zakochanych w muzyce, którzy przyszli tu właśnie dla niej. Czułam, że są tu prawdziwi fani i ja byłam szczęśliwa, że mogę z nimi przebywać. Sama od razu chciałam zacząć słuchać zespołu. Na koncercie zaczarowało mnie kilka piosenek, ale w głowie wciąż chodzi mi ta, którą przesłuchałam po nim: Sto tysięcy jednakowych miast.
Na koncercie poczułam energię muzyki, potem zrozumiałam jak głęboki i ciekawy mają tekst te wszystkie piosenki. Żałuję, a jednocześnie jestem szczęśliwa, że dopiero teraz ich poznaje, liczę, że to nie mój ostatni koncert tego zespołu!
A Wy jak spędziliście sobotę? Może jakieś wydarzenie czeka na Was dziś? :)
Czytacie coś?
Do posłuchania:
Pozdrawiam,
Patrycja
Tylko zwrócę małą uwagę: nie Piotr Rogulski tylko Rogucki :)
OdpowiedzUsuńComa jest legendą polskiej muzyki i na pewno potrafią sprawić, że z miejsca można się zakochać w ich dźwiękach
Dziękuję Ci wielkie, pisałam w nocy, może stąd ten błąd. :)
UsuńPozdrawiam.
Bardzo lubię słuchać Comy. W końcu to łódzka kapela :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ten zespół kojarzę jedynie z nazwy... ;)
OdpowiedzUsuńParę lat temu byłam na koncercie w trakcie Juwenaliów i też bardzo mi się podobało. Nie jestem pewna, czy teraz byłoby podobnie - wtedy słuchałam tego typu muzyki, teraz już mniej.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak dobrze spędziłaś koncert.
OdpowiedzUsuńJa natomiast jestem wielką fanką Ira i Ich Troje.
Pozdrawiam i zachęcam do wejścia na mój blog, dodałam recenzję [Kiedy Odszedłeś] http://polecam-goodbook.blogspot.com/2016/11/kiedy-odszedes-recenzja.html#comment-form
Sobotę spędzałam bardzo aktywnie na kursie podharcmistrzowskim.
OdpowiedzUsuńZupełnie zapomniałam o tym zespole. Muszę odświeżyć sobie ich piosenki.
OdpowiedzUsuńRany... Ty ich nie znałaś. Ja ich uwielbiam! Ich koncert to musi być magia emocji ich piosenki mają duszę! W liceum zrobiłabym wszystko by być na ich koncercie.
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/