Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? - Book Tour
Czy wspominałam, że potrzebuję trzeciego tomu?
Dlaczego? Bo wszystko się posypało... A miało być tak pięknie! Ale nie chcę nic zdradzać, wiecie, że powieść, o której właśnie piszę - Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? jest drugą częścią trylogii Dimily. Pierwsza zakończyła się dość niespodziewanie i tutaj też autorka wysunęła ten sam zabieg. Estelle Maskame nie stworzyła bowiem prostej jednotomowej historii, ale długą historię, która ciekawi, ale po części też dłużącej się opowieści, więcej za chwilę, najpierw fabuła.
Minęły dwa lata od burzliwego związku Eden i Tylera. Przybrane rodzeństwo wciąż utrzymywało kontakt, ale na sporą odległość. Przyszły jednak wakacje, które mieli spędzić wspólnie w Nowym Jorku. Czy odżyją dawne uczucia?
Na wstępie muszę powiedzieć, że powieść nie jest niczym zbereźnym, oni nie są spokrewnieni, w ogóle. Mimo to w moich oczach ich związek był zły z innych powodów. Eden miała chłopaka. Miała i nic sobie z tego nie robiła. Od razu musiałam to powiedzieć, bo nie mogłam znieść tej dziewczyny. I to ona robiła wyrzuty Tylerowi. Ona? Irytowała mnie, podejmowała niewłaściwie, niemoralne decyzje...
Mimo wszystko książkę szła mi lekko, czytałam ją szybko, ze sporą ciekawością, jak to jednak będzie. Naturalność wypowiedzi bohaterów, dialogi pomiędzy nimi były normalne, jak w rozmowie. To sprawiało, że strony przelatywały mi z zawrotna szybkością, czym spowodowałam, że moje rozdrażnienie główną bohaterką malało.
Kreacja bohaterów, jeśli miałabym oceniać ją ogólnie, patrząc na wszystkie postaci, jest naprawdę dobra. Bohaterowie są jak żywi, mają wady i to sprawia, że są prawdziwi. Mówią, robią to, co ludzie w ich wieku, choć może z lekkim podkreśleniem złego środowiska. Mają problemy, cieszą się, żyją, a to wszystko jest takie realne.
Powieść to romans, romans i tylko romans. Nie zawiera żadnej sprawy kryminalnej, przeszłość bohaterów również jest nam znana, brakowało mi więc elementu zaskoczenia, który pojawił się w poprzednim tomie.
Jestem zdania, że powieść Estelle Maskame jest przyjemną lekturą, ale liczyłam po niej na trochę więcej. Poprzedni tom mnie w pewien sposób zahipnotyzował, ten już nie miał takiego efektu. Mimo to przez zakończenie, z jednej strony zaskakujące, z drugiej denerwujące, chcę czytać dalej...
Ocena: dobra-[4-/6]
Dlaczego? Bo wszystko się posypało... A miało być tak pięknie! Ale nie chcę nic zdradzać, wiecie, że powieść, o której właśnie piszę - Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? jest drugą częścią trylogii Dimily. Pierwsza zakończyła się dość niespodziewanie i tutaj też autorka wysunęła ten sam zabieg. Estelle Maskame nie stworzyła bowiem prostej jednotomowej historii, ale długą historię, która ciekawi, ale po części też dłużącej się opowieści, więcej za chwilę, najpierw fabuła.
Minęły dwa lata od burzliwego związku Eden i Tylera. Przybrane rodzeństwo wciąż utrzymywało kontakt, ale na sporą odległość. Przyszły jednak wakacje, które mieli spędzić wspólnie w Nowym Jorku. Czy odżyją dawne uczucia?
Na wstępie muszę powiedzieć, że powieść nie jest niczym zbereźnym, oni nie są spokrewnieni, w ogóle. Mimo to w moich oczach ich związek był zły z innych powodów. Eden miała chłopaka. Miała i nic sobie z tego nie robiła. Od razu musiałam to powiedzieć, bo nie mogłam znieść tej dziewczyny. I to ona robiła wyrzuty Tylerowi. Ona? Irytowała mnie, podejmowała niewłaściwie, niemoralne decyzje...
"Nie wiem, jak powinien się czuć człowiek, który kogoś kocha (…) ale jeśli miłość oznacza, że człowiek myśli o drugiej osobie w każdej sekundzie dnia… Jeśli oznacza, że cały twój nastrój poprawia się, gdy ta osoba jest w pobliżu… Jeśli oznacza, że zrobiłbyś dla tej osoby absolutnie wszystko (…) to jestem w tobie bezgranicznie zakochany."
Mimo wszystko książkę szła mi lekko, czytałam ją szybko, ze sporą ciekawością, jak to jednak będzie. Naturalność wypowiedzi bohaterów, dialogi pomiędzy nimi były normalne, jak w rozmowie. To sprawiało, że strony przelatywały mi z zawrotna szybkością, czym spowodowałam, że moje rozdrażnienie główną bohaterką malało.
Kreacja bohaterów, jeśli miałabym oceniać ją ogólnie, patrząc na wszystkie postaci, jest naprawdę dobra. Bohaterowie są jak żywi, mają wady i to sprawia, że są prawdziwi. Mówią, robią to, co ludzie w ich wieku, choć może z lekkim podkreśleniem złego środowiska. Mają problemy, cieszą się, żyją, a to wszystko jest takie realne.
"Tak to już jest z odległością: albo sprawia, że oddalasz się od kogoś, albo uświadamia ci, jak bardzo go potrzebujesz."
Powieść to romans, romans i tylko romans. Nie zawiera żadnej sprawy kryminalnej, przeszłość bohaterów również jest nam znana, brakowało mi więc elementu zaskoczenia, który pojawił się w poprzednim tomie.
Jestem zdania, że powieść Estelle Maskame jest przyjemną lekturą, ale liczyłam po niej na trochę więcej. Poprzedni tom mnie w pewien sposób zahipnotyzował, ten już nie miał takiego efektu. Mimo to przez zakończenie, z jednej strony zaskakujące, z drugiej denerwujące, chcę czytać dalej...
Ocena: dobra-[4-/6]
Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu i Cyrysii organizującej Book Tour. :)
Autor: Estelle Maskame
Tom: II
Wydawnictwo: Feeria Young
Stron: 360
Cena: 37,90 zł
Data przeczytania: 2016-09-12
Skąd: book tour
Trzeci tom: Czy wspominałam, że za Tobą tęsknię? będzie miał swoją premierę 26 października.
Dimily:
Czy wspominałam, że Cię kocham? --- Czy wspominałam, że Cię potrzebuję? --- Czy wspominałam, że za Tobą tęsknię?
Ja jestem po pierwszym tomie tej książki i na pewno niedługo sięgnę po kolejną część. :)
OdpowiedzUsuńCześć :) Nominowałam cię do stworzenia swojej babeczkowej wyliczanki, czyli TOP 5 ulubionych bohaterów książkowych ;) Więcej informacji tutaj: http://boook-reviews.blogspot.com/2016/09/babeczkowa-wyliczanka.html
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że weźmiesz udział :)
Siostra mimo wszystko zapozna się ze zwieńczeniem serii.
OdpowiedzUsuńA moim zdaniem ten tom jest lepszy od poprzedniego. Ale jak widać to kwestia gustu. Ciekawa jestem czy trzeci tom spełni Twoje oczekiwania. Mam cichą nadzieję, że tak :)
OdpowiedzUsuńNo zobaczymy, to bedzie final, najpóźniej napisany, sadze, ze będzie dobrze :-)
UsuńDodałam całą serię do mojej listy "chcę przeczytać" ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://justboooks.blogspot.com/
Bardzo lubię tą serię ;)
OdpowiedzUsuńZ całą trylogią (chociaż ostatni tom jeszcze się nie ukazał) mam taki problem, że, owszem, chciałabym ją przeczytać, ale mam duże obawy, że nie przypadnie mi do gustu - trochę boję się wydać na nią pieniądze :/ Gdy znajdę pierwszą część w jakiejś promocji albo bibliotece to zapoznam się z nią i zobaczę, jak mi się spodoba. Czasem potrzeba takich lekkich, niezobowiązujących powieści o młodzieńczej miłości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mi się ta książka nie podobała nic a nic a i cały wątek z zakazanym związkiem jest dość ... dziwny. Przecież oni nawet nie są spokrewnieni, ale rozumiem, że innym ta powieść mogła się spodobać :)
OdpowiedzUsuńTo chyba w takim razie dobrze, że tom pierwszy mam w domowej biblioteczce a jego lekturę wciąż przed sobą? :D
OdpowiedzUsuńksiążki a szczególnie trylogie mają to do siebie że zawsze kończą się w takim momencie że nie wie się czy się śmiać czy płakać, teraz przeżywam to z książką Moning-mroczne szaleństwo i zaczynam poszukiwanie dwóch pozostałych co proste nie jest bo 2 część została wyprzedana
OdpowiedzUsuńJa mam swoją książkę i naprawdę mi się podoba.I nie mogę doczekać się premiery :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom przeczytałam i ta książka czeka u mnie na półce, dlatego bardzo dziękuję za recenzję i przybliżenie mi jej treści, którą bardzo chętnie przeczytam i myślę, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuń