Dziś premiera: Przeklęta



Cześć,
dziś przychodzę do Was z nietypowym postem, gdyż jest to przypomnienie o premierze książki ;) Można powiedzieć, że stałam się jedną z ambasadorek powieści młodej, polskiej i co najważniejsze obiecującej pisarki, jaką jest Iga Wiśniewska. Moją opinię o Przeklętej znacie, a jeśli nie to serdecznie zapraszam Was do zmiany i poniżej znajdziecie link do recenzji.
Czy warto przeczytać Przeklętą?

Oto kilka punktów, które pokażą, że warto!

  • Świetna okładka 
Wiadomo, że jest to coś, co zawsze pierwsze przyciąga wzrok na księgarnianej półce, a ta okładka jest absolutnie genialna! Musicie to przyznać... 




  • Miriam to bohaterka urban fantasy z prawdziwego zdarzenia!
Czy znudziły Ci się bohaterki, które są nijakie, ślepo wpatrują się w swój obiekt uczuć, nie potrafią się bronić? Miriam jest tego przeciwieństwem. Warto dodać, że to kobieta-zagadka, jej postać jest owiana tajemnicą...


  • Miriam potrafi znokautować słowami. 
Dowód na załączonym obrazki. Dziewczyna wie, co powiedzieć i to w każdej sytuacji. Do tego tłumaczy Szekspira, a to też wiele mówi o człowieku ;)



  • W powieści nie zabraknie prawdziwych macho!
Faceci w powieści zdominowali narracje, ale czemu tu się dziwić, gdy większość z nich to prawdziwe ciacha i kusi, by z którymś z nich bohaterka poznała się lepiej.


  • Książka potrafi wciągnąć.
Wykreowanie świata, w którym istoty nadprzyrodzone, magia i tajemnice idą w parze ze światem realnym zawsze interesuję czytelnika, do tego dochodzi jeszcze żywiołowa fabuła która nie stroni od walk i pojedynków. Czytając nie można się nudzić. 

Jeśli powyższe punkty Cię nie przekonały, mam jeszcze ostatnią broń, recenzję: ZAPRASZAM TUTAJ. Jeśli ona Was nie przekona, już sama nie wiem, co może. ;) 

Pozostaje mi życzyć miłej lektury,
Patrycja


PS. Dzisiaj miały ukazać się wyniki konkursu z książką Silver, ale wróciłam po 22 i nie zdążyłam dodać dwóch postów. Jutro po południu spodziewajcie się wyników. Przepraszam!
PS2. Może coś do posłuchania? 

Komentarze

  1. Sama nie wiem czy to powieść dla mnie :( muszę się przekonać na własnej skórze chyba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka faktycznie genialna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już jestem po lekturze. Polecam również jej przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie się nakręcam na tę książkę. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten malutki fragment książki przekonał mnie w 100% :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, ten cytat i tekst Miriam jest genialny! A okładka faktycznie jest bardzo, bardzo ładna. Z chęcią bym ją przeczytała, ale pewnie nie kupię tej pozycji, bo na liście mam pełno innych książek, które muszę zakupić.

    Pozdrawiam ciepło, bookworm z Książkowoholizm :>

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja właśnie czekam na swój egzemplarz - ale prozę Igi Wiśniewskiej już znam, dlatego jestem w stu procentach przekonana, że pokocham "Przeklętą" :) Styl autorki nie pozwoli mi się nudzić, tego jestem pewna :D
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba przyznać, że okładka jest naprawdę świetna :)
    Pozdrawiam
    z chęcią się odwdzięczam za obserwacje ;)
    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, chyba mnie skusiłaś... a cytat wywołał u mnie atak śmiechu! Przegenialny!
    Pozdrawiam:)
    PS Jesteś fanką Imagine Dragons, czy ot tak po prostu wstawiłaś ich kawałek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fanka to raczej za duże słowo lubię ich piosenki ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Książka zapowiada się naprawdę dobrze, jestem jej ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie często czytam tego typu książki, ale ta szczerze mnie kusi. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)