Zbrodnia i kojot
Przykre konsekwencje i Kojot na dokładkę
Znajomość mitologii zwykle działa na korzyść. Można dowiedzieć się, z jakim bogiem obecnie jest się w konflikcie, kto nasyła na nas, jakichś wrogów, kto chcę naszej śmierci. Albo można też zawrzeć umowę, by owej śmierci wywinąć się z rąk...
Atticus wraz z kilkoma bogami i swoim przyjacielem wampirem, Leifem udał się do Asgardu i tam zabił Thora i poważnie uszkodził jego ojca, Odyna. Nie obeszło się to bez echa. Ostatecznym krokiem, by uciec od zemsty bogów i móc znaleźć czas na wyszkolenie nowego druida, było upozorowanie własnej śmierci. A kto zrobi to lepiej niż bóg oszustów - Kojot?
Jednak cena owego przedsięwzięcia również wiąże się z konsekwencjami. A bogowie tak łatwo nie odpuszczają. Atticus musi pomóc Kojotowi w utworzeniu kopalni złota, jednak bez znajomości wielu przeciwności, naprawdę poważnych i niebezpiecznych. Czy upozorowana śmierć może zmienić się w prawdziwy zgon?
"Zbrodnia i Kojot" to czwarty tom cyklu Kroniki Żelaznego Druida. Opowiada on o ponad 2000-letnim druidzie, jedynym ze swojego gatunku, który cały czas musi uciekać wrogom w postaci bogów z każdego zakątka ziemi. Przez tyle lat można sobie narobić wrogów, prawda? Kevin Hearne wciąż wymyśla nowe przeszkody na drodze druida do odnalezienia spokoju i harmonii. Jednak czy zabicie kilku bogów może obejść się bez echa.
"- [...] Po co, do licha, nosi pan przy sobie miecz?
- Na wypadek apokalipsy zombi. Miecz ma tę zaletę, że nigdy się nie kończy amunicja."
Część ta w głównej mierze opowiada o konsekwencjach wspomnianej już wcześniej walki. Obecnie Atticus musi się ukrywać, jak również walczyć z bogami, którzy wciąż nie uwierzyli w jego pożegnanie się z tym światem, a naraził się nie jednemu. Do tego dochodzą sprawy związane z umową z Kojotem. Bóg oszustów nie gra uczciwie, a ciągle wyciąga nowe asy z rękawa i zaskakuje nie tylko druida, ale i nas - czytelników.
Jak zawsze na główny plan, poza niezmierzoną ilością akcji i humoru, wysuwa się mitologia. Tym razem autor skupił się na tej, w jaką wierzą rdzenni amerykanie, stąd wielką rolę odgrywa bóg oszustów. Nie ukrywam, że byłam kompletnie zielona w temacie, więc nie mogłam tworu autora porównywać do znanych od dawna mitów i wierzeń, ale jak zwykle historie zostały dość mocno uwspółcześnione, dzięki czemu z łatwością można je łączyć z dzisiejszymi problemami głównego bohatera.
A skoro mowa o Atticusie(choć w tomie tym przyjmowałam i opowiadał o wielu swych imionach, nawet o Nigelu...) w książce niezmierzoną ilość razy wpadał w tak ogromne kłopoty, że myślałam, że nie z nich nie podźwignie. Walka z silniejszymi przeciwnikami, zdrady przyjaciół, umowy, które skrywają wiele kruczków... Nie miał za wesoło. Jak zwykle nie tracił jednak swojej pozytywnej energii, sporej dozy ostrożności i pewności siebie, którą można połączyć tylko z nim. Nie ukrywam jednak, że czasem wydaje mi się nieśmiertelny, choć może źle to ujęłam, niezniszczalny, nic nie może go unicestwić, jak silne by było. Zabija nawet bogów! Ale czy bez tego byłby aż tak godny zapamiętania?
"-To człowiek renesansu - wyjaśniła Granuaile. [...] Posłałem jej rozbawione spojrzenie. No tak, jestem człowiekiem renesansu, tak jak i człowiekiem oświecenia, epoki wiktoriańskiej, postmodernizmu i..."
Jego historia wciągała, choć nie miała głównego wątku, bardziej łączyła się na wielu płaszczyznach, tworząc ciąg przyczynowo-skutkowy, który po prostu stworzył zakończenie z niczego. Ma to swój urok i kojarzy się z pierwszymi dwoma tomami, kiedy to główny bohater musiał walczyć o swoje życie, po prostu chciał przetrwać, a my poznawaliśmy jego przeszłość.
Zakończenie tej powieści, po raz pierwszy wniosło trochę spokoju, a przynajmniej w porównaniu z poprzednimi tomami. Nie wiem, czego mam się spodziewać, czy autor zaserwuje lekki przeskok w czasie, co się teraz stanie? Irytuje mnie ta niewiedza, mam wielką ochotę na zapoznanie się z kolejnym tomem, by się tego dowiedzieć.
Okładka "Zbrodni i Kojota" doskonale wpasowuje się w styl swoich poprzedniczek. Uwielbiam modela na niej występującego, jest jak Atticus z mojej głowy, a może to on wpłynął na moje wyobrażenie. Uważam, że oprawa graficzna ma w sobie wiele magii, ale również nie jest przytłaczająca i kiczowata. Po prostu łatwo ją zapamiętać, tak samo jak oryginalne tytuły, gorzej jedynie z ich kolejnością...
Czwarty tom Kronik Żelaznego Druida wypadł w moich oczach równie dobrze, co reszta części. Był pełen humoru, którego nie można połączyć z żadną inną serią. To samo mogę powiedzieć o głównym bohaterze, nigdzie jeszcze nikogo do niego podobnego nie spotkałam. Co ważne jednak, tej przygody w ogóle nie żałuję, a mam nadzieję ją kontynuować.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Znajomość mitologii zwykle działa na korzyść. Można dowiedzieć się, z jakim bogiem obecnie jest się w konflikcie, kto nasyła na nas, jakichś wrogów, kto chcę naszej śmierci. Albo można też zawrzeć umowę, by owej śmierci wywinąć się z rąk...
Atticus wraz z kilkoma bogami i swoim przyjacielem wampirem, Leifem udał się do Asgardu i tam zabił Thora i poważnie uszkodził jego ojca, Odyna. Nie obeszło się to bez echa. Ostatecznym krokiem, by uciec od zemsty bogów i móc znaleźć czas na wyszkolenie nowego druida, było upozorowanie własnej śmierci. A kto zrobi to lepiej niż bóg oszustów - Kojot?
Jednak cena owego przedsięwzięcia również wiąże się z konsekwencjami. A bogowie tak łatwo nie odpuszczają. Atticus musi pomóc Kojotowi w utworzeniu kopalni złota, jednak bez znajomości wielu przeciwności, naprawdę poważnych i niebezpiecznych. Czy upozorowana śmierć może zmienić się w prawdziwy zgon?
"Zbrodnia i Kojot" to czwarty tom cyklu Kroniki Żelaznego Druida. Opowiada on o ponad 2000-letnim druidzie, jedynym ze swojego gatunku, który cały czas musi uciekać wrogom w postaci bogów z każdego zakątka ziemi. Przez tyle lat można sobie narobić wrogów, prawda? Kevin Hearne wciąż wymyśla nowe przeszkody na drodze druida do odnalezienia spokoju i harmonii. Jednak czy zabicie kilku bogów może obejść się bez echa.
"- [...] Po co, do licha, nosi pan przy sobie miecz?
- Na wypadek apokalipsy zombi. Miecz ma tę zaletę, że nigdy się nie kończy amunicja."
Część ta w głównej mierze opowiada o konsekwencjach wspomnianej już wcześniej walki. Obecnie Atticus musi się ukrywać, jak również walczyć z bogami, którzy wciąż nie uwierzyli w jego pożegnanie się z tym światem, a naraził się nie jednemu. Do tego dochodzą sprawy związane z umową z Kojotem. Bóg oszustów nie gra uczciwie, a ciągle wyciąga nowe asy z rękawa i zaskakuje nie tylko druida, ale i nas - czytelników.
Jak zawsze na główny plan, poza niezmierzoną ilością akcji i humoru, wysuwa się mitologia. Tym razem autor skupił się na tej, w jaką wierzą rdzenni amerykanie, stąd wielką rolę odgrywa bóg oszustów. Nie ukrywam, że byłam kompletnie zielona w temacie, więc nie mogłam tworu autora porównywać do znanych od dawna mitów i wierzeń, ale jak zwykle historie zostały dość mocno uwspółcześnione, dzięki czemu z łatwością można je łączyć z dzisiejszymi problemami głównego bohatera.
A skoro mowa o Atticusie(choć w tomie tym przyjmowałam i opowiadał o wielu swych imionach, nawet o Nigelu...) w książce niezmierzoną ilość razy wpadał w tak ogromne kłopoty, że myślałam, że nie z nich nie podźwignie. Walka z silniejszymi przeciwnikami, zdrady przyjaciół, umowy, które skrywają wiele kruczków... Nie miał za wesoło. Jak zwykle nie tracił jednak swojej pozytywnej energii, sporej dozy ostrożności i pewności siebie, którą można połączyć tylko z nim. Nie ukrywam jednak, że czasem wydaje mi się nieśmiertelny, choć może źle to ujęłam, niezniszczalny, nic nie może go unicestwić, jak silne by było. Zabija nawet bogów! Ale czy bez tego byłby aż tak godny zapamiętania?
"-To człowiek renesansu - wyjaśniła Granuaile. [...] Posłałem jej rozbawione spojrzenie. No tak, jestem człowiekiem renesansu, tak jak i człowiekiem oświecenia, epoki wiktoriańskiej, postmodernizmu i..."
Jego historia wciągała, choć nie miała głównego wątku, bardziej łączyła się na wielu płaszczyznach, tworząc ciąg przyczynowo-skutkowy, który po prostu stworzył zakończenie z niczego. Ma to swój urok i kojarzy się z pierwszymi dwoma tomami, kiedy to główny bohater musiał walczyć o swoje życie, po prostu chciał przetrwać, a my poznawaliśmy jego przeszłość.
Zakończenie tej powieści, po raz pierwszy wniosło trochę spokoju, a przynajmniej w porównaniu z poprzednimi tomami. Nie wiem, czego mam się spodziewać, czy autor zaserwuje lekki przeskok w czasie, co się teraz stanie? Irytuje mnie ta niewiedza, mam wielką ochotę na zapoznanie się z kolejnym tomem, by się tego dowiedzieć.
Okładka "Zbrodni i Kojota" doskonale wpasowuje się w styl swoich poprzedniczek. Uwielbiam modela na niej występującego, jest jak Atticus z mojej głowy, a może to on wpłynął na moje wyobrażenie. Uważam, że oprawa graficzna ma w sobie wiele magii, ale również nie jest przytłaczająca i kiczowata. Po prostu łatwo ją zapamiętać, tak samo jak oryginalne tytuły, gorzej jedynie z ich kolejnością...
Czwarty tom Kronik Żelaznego Druida wypadł w moich oczach równie dobrze, co reszta części. Był pełen humoru, którego nie można połączyć z żadną inną serią. To samo mogę powiedzieć o głównym bohaterze, nigdzie jeszcze nikogo do niego podobnego nie spotkałam. Co ważne jednak, tej przygody w ogóle nie żałuję, a mam nadzieję ją kontynuować.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Autor: Kevin Hearne
Tom: IV
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 424
Cena: 35,90zł
Data przeczytania: 2014-12-22
Skąd: biblioteka publiczna
Kroniki Żelaznego Druida:
Na psa urok --- Raz wiedźmie śmierć --- Między młotem a piorunem --- Zbrodnia i Kojot --- Kijem i mieczem --- Kronika wykrakanej śmierci --- Shattered
Wyzwania, w których bierze udział ta książka:
Nie znam tej serii, ale ja ogólnie rzadko sięgam po fantastykę, więc nie dziwi mnie ten fakt. Niemniej wątpię, abym kiedykolwiek skusiła się na Kroniki Żelaznego Druida, ponieważ nie poczułam jakiegoś zainteresowania ich fabułą.
OdpowiedzUsuńW blogosferze mało się o książce mówi, sama to zauważyłam, więc nie dziwne, że nie słyszałaś za wiele. ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej serii, więc zanim usiadłaby do czwartego tomu, na który notabene narobiłaś mi ogromnego "smaka!", to musiałabym zapoznać się ze wcześniejszymi ;)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie, tylko czytać. ;)
UsuńPrzerażą mnie na razie ilość tomów, ale tematyka jak najbardziej mi pasuje.
OdpowiedzUsuńTomów nie jest tak wiele, 7 za granicą już wydanych, u nas 6 ;) Będzie więcej. :)
UsuńNie znam tej serii, ale tytuł zapisuję.
OdpowiedzUsuńCieszę się, mam nadzieję, że kiedyś też przeczytasz. ;)
UsuńDobrze,'że kolejny tom jest dobry. Ciekawa seria.
OdpowiedzUsuńCiekawa to mało powiedziane. ;)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej serii, ale skoro jest w niej wspomniana mitologia nordycka (która uwielbiam <3), to muszę to przeczytać!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :D
Życzy Alpaka
Polecam serdecznie, seria jest niesamowita, a mitologii tam, co nie miara, każdej. ;)
UsuńDziękuję serdecznie i również Wesołych. :)
W końcu znalazłam kogoś kto zna i czyta Druida! Piąteczka i życzę Wesołych Świąt ;)
OdpowiedzUsuńHigh Five :D Pewnie jest nas więcej, takiej cudowności nie można przepuścić. :)
UsuńNie znam tej serii, poszukam :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj, polecam. ;)
UsuńMi również bardzo odpowiada ten model z okładki:) I jak tu znaleźć czas,skoro wokół tyle dobrych książek??
OdpowiedzUsuńModel bardzo przystojny. :) Trzeba coś wybierać (wybierz tą, wybierz tą!) :)
UsuńOkey. Opis książki brzmi tak cudownie absurdalnie, że muszę przeczytać. Cytaty tylko zaostrzają apetyt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cała książka jest go pełna, mogę spokojnie polecać. :)
UsuńRównież pozdrawiam świątecznie. ;)
Zastanawiałam się nad tą serią, tym bardziej, że tu mitologia występuje, a ja pochłaniam wszystko co związane z mitologią. ;)
OdpowiedzUsuńMitologii jest wiele i to wszelakiej. ;) Na pewno się w tej westii nie zawiedziesz. ;)
UsuńLubię mitologię wplątaną w fantastykę, więc to seria dla mnie. Jednak trochę dużo tych tomów.. ale może uda mi się ją rozpocząć w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńMożna spróbować, a może się wciągniesz i tomów będzie jedynie brakować. ;)
UsuńOgromnie kocham Atticusa i jego przygody mimo że na razie mam za sobą jedynie pierwszy tom serii. :) Ale za to dwa kolejne już czekają na półce na przeczytanie, więc jestem dobrej nadziei, że uda mi się wkrótce z nimi zaznajomić. W stylu autora jest coś tak cudownego... Ten humor o którym wspomniałaś... Nieprzeciętny pomysł na fabułę i najwspanialsi bohaterowie na świecie! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Jak tu go nie kochać? :D Im dalej tym lepiej. ;) Wszyscy bohaterowie zapadają w pamięć, czytaj, czytaj. Atticus i całe panteony bogów czekają. ;)
UsuńRównież pozdrawiam. :)
Marzy mi się ogromnie przeczytanie serii :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się spełnić to marzenie. ;)
Usuń