Między młotem a piorunem
W trudnym położeniu
Czasem patrząc na sam tytuł powieści nie możemy rozgryźć, co
też autor miał na myśli. Są, albo tak zawiłe, albo niejasne, albo nie możemy
ich z niczym nam znanym połączyć, że trudno je zrozumieć. Tak właśnie jest z
Kronikami Żelaznego Druida Kevina Hearne. Dla nieznających jego serii tytuły
mogą wydawać się kosmiczne i zupełnie niejasne. Trzecia część cyklu "Między
młotem a piorunem" rozjaśniła mi się dopiero wtedy, gdy zaczęłam czytać i
dowiedziałam się, co będzie w niej robić nasz ponad dwutysiącletni druid
Atticus.
Tym razem wszystko ma się rozpocząć zupełnie inaczej. Atticus wraz ze swoją uczennicą wybiera się na
wyprawę, by ukraść obiecane dla pewnej wiedźmy złote jabłka z krainy bogów
nordyckich. Jako druid może on podróżować pomiędzy wszystkimi krainami, jakie ludzie
uważają za mieszkania bogów, nawet Śródziemiem. Sprawa jest dość trudna,
najpierw niebezpieczna droga przez Drzewo Życia z wielką wiewiórką na karku, a
potem ucieczka z jabłkami, o ile uda się je dostać, do krainy ludzi. To nie
zapowiada się na przyjemną wycieczkę, prawda?
A gdy to zostanie wykonane, nawet gdy uda mu się uciec, Odyn
i cały jego zastęp mogą być lekko źli, szczególnie jeden, który ma na pieńku z
kilkoma przyjaciółmi Atticusa. Czy walka będzie ostatecznym rozwiązaniem?
"Między młotem a piorunem" to już trzeci tom
cyklu, jak się niedawno dowiedziałam, miał być też ostatnim nim autor nie
postanowił o przedłużeniu cyklu o kilka tomów. Nie mogę się jeszcze
wypowiedzieć, czy była to dobra decyzja, jednak trzy pierwsze tomy trzymały
równy poziom. Jeśli więc czytaliście moje poprzednie recenzje od razu możecie
domyślić się oceny.
Wracając jednak do początku, część ta rozpoczyna się inaczej
niż poprzednie dwie, od razu wrzuca nam w więcej niebezpieczeństw. Atticus musi
porwać złote jabłko, a dzięki temu my, czytelnicy, możemy dowiedzieć się trochę
o nordyckiej krainie. Przyznam się, że znałam jedynie główne postaci w niej występujące,
słyszałam imiona, a dzięki filmowi "Thor" też ich atrybuty i to, ze tak
naprawdę nie są bogami, a po prostu żyją dłużej niż ludzie. W sumie moja wiedza
była uboga. Autor trochę ją poszerzył, co bardzo mi się podobało.
Nowością w tym tomie było również to, że mogliśmy poznać
przeszłość kilku postaci drugoplanowych, czy pojawiających się epizodycznie,
tylko w tym tomie. Byli to ludzi,
bogowie, które nienawidzą Thora z całego serca. Dzięki nim ukazał nam się obraz
władcy piorunów, na jakiego kreował go autor. Zdecydowanie dawało lepiej poznać
uczucia bohaterów, którzy po prostu chcą
go zabić.
Jak zawsze autor do swojej książki dodawał masę humoru,
która już od pierwszych stron przoduje we wszystkich jej plusach. No bo czy
ktoś pomyślał, że Śródziemie to też świat, w który wierzy masa ludzi? Albo to
że Jezus pokarze się, by pogadać i wybić drinka z druidem starszym od niego?
Mieszanie wszelkich wyzwań jest znakiem rozpoznawczym autora.
Najciekawsze jednak w tym tomie było zakończenie. Pierwszy
raz autor pokusił się o pozostawienie bez odpowiedzi pewnej kwestii. Zwykle
oczywiste jest, np. że w kolejnym tomie bohater będzie musiał kogoś zabić, tu
jednak było inaczej. Wciąż mam w głowie pytanie, co się stało. Mam wielką
ochotę na kontynuowanie lektury, by się tego dowiedzieć.
Jestem zadowolona i usatysfakcjonowana lekturą kolejnego
tomu Kronik Żelaznego Druida, autor nie zmniejsza poziomu, a jeszcze go
podnosi. Mam ogromną nadzieję, że kolejne tomy też takie będą. Czy po recenzji
domyślacie się jaką przenośnie miał na myśli autor(lub bardziej wydawnictwo),
podczas wymyślania tytułu? Bez przeczytania opisu trudniej jest się tego
domyślić. :)
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Autor: Kevin Hearne
Tom: III
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 408
Cena: 35,90zł
Data przeczytania: 2014-07-23
Skąd: biblioteka publiczna
Kroniki Żelaznego Druida:
Na psa urok --- Raz wiedźmie śmierć --- Między młotem a piorunem --- Zbrodnia i Kojot --- Kijem i mieczem --- Kronika wykrakanej śmierci --- Shattered
Wyzwania, w których bierze udział ta książka:
Moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńNa razie muszę się zająć pierwszym tomem.
Co do tytułu, to chyba większość książek ma zagadkowe i trudno się zorientować o, co chodzi autorowi, aż się nie przeczyta.
Cieszę się. :)
UsuńNie da się nie zauważyć. ;)
Jak już pisałam w 1 tomie boję się wielu tomów, ale tematyka odpowiednia dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce. Może kiedyś przeczytam, ale na pewno nie w niedalekiej przyszłości.
OdpowiedzUsuńKocham pierwszy tom, zakochałam się zarówno w stylu autora, w cudownych postaciach, we wspaniałym humorze, zabawnych dialogach i - Atticusie oczywiście. :D Spotkania z pozostałymi tomami wyczekuję z zapartym tchem i strasznie mnie cieszy fakt, że twoim zdaniem, trójka jak i dwójka utrzymują poziom. :) I te okładki! Doczekałam się niebieskiej! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
To nie zwlekaj, seria świetna. :) Ja nie zwracałam uwagi nakoloru, a bardziej na modela, przystojny :P
UsuńI nie zapominaj o mitologii. :D
Pozdrawiam.
Nie słyszałem o tej serii. Ale brzmi interesująco... i właściwie dawno nie czytałem żadnej trylogii itd. Więc - rozejrzę się.
OdpowiedzUsuńWciąż poluję na tom pierwszy, ale bardzo cieszę się, że seria trzyma poziom. To niewątpliwie motywuje do czytania :)
OdpowiedzUsuńMoje klimaciki widzę! :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award, więcej tutaj: oxu-czytanie.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam ;)
Seria jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O to w sumie może być coś dla mnie :) Muszę zobaczyć czy pierwsza część jest w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńFantastyka? Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń