Niezgodna
By stłumić w sobie
strach...
„Tłumię strach. Kiedy podejmuję decyzję, udaję, że on nie
istnieje.”
Przyszłość od zawsze fascynuję, ludzie chcą wiedzieć, co
będzie dalej, jak potoczy się ich życie, co będzie się działa za sto, za milion
lat. Wciąż dociekamy, szukamy prawdy. Również autorzy prześcigają się w swoich
wizjach przyszłości. Najczęściej są to straszne, makabryczne obrazy lub światy,
w których nikt nie chciałby się znaleźć. Przechwalą skończyłam nową
antyutopijną trylogię Veronici Roth pt. „Niezgodna”. Jakie są moje wrażenia?
„Testy wcale nie muszą zmieniać naszych wyborów.”
Beatrice kończy szesnaście lat, niedługo będzie musiała
zdecydować jaką drogę obierzę w życiu. Jej świat dzieli się na frakcje, a ona
sama pochodzi z Altruizmu, czyli bezinteresowności. Dziewczyna czuję jednak, że
tu nie pasuję. Dzień, w którym ma przejść test przynależności jest dla niej
bardzo stresujący. Jednak sprawdzian nie dał jednoznacznych wyników. A to nie
powinno się stać. Czy Beatrice podejmie dobrą decyzję? Czy zaufa swojej
intuicji?
„Frakcja ponad krwią”
My, wy, oni...
Świat wykreowany przez panią Veronicę Roth nie różni się
wiele od naszego, choć mogę się mylić, gdyż jego opisów było naprawdę niewiele.
Autorka w większej mierze skupiała się na podziałach, które powstały w
społeczeństwie. Ludzie ze względu na charakter zostają przydzieleni do
odpowiednich frakcji. Każda z nich zajmuję się czymś innym i ma inne
priorytety. Zacznę od frakcji, w której wyrastała główna bohaterka.
Altruizm(czyli bezinteresowność) to gruba, która najbardziej ceni właśnie
potrzeby innych i przekłada je nad własne. Są szykanowani i uważani za
Sztywniaków. Poznajemy również Erudycję (czyli inteligencję), Prawość (czyli
uczciwość), serdeczność (czyli życzliwość).
„Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować.”
Być ponad strachem
Opis z tyłu na okładce książki zdradził, że główna bohaterka
przeniosła się do Nieustraszoności (czyli odwagi). Dzięki temu właśnie jej
przedstawicieli i zasady poznajemy najlepiej. Można powiedzieć, że panuję tam zasada,
że nie ma zasad. Kandydaci, by dostać się do tej drużyny muszą pokazać, że
potrafią wiele zdziałać i że są gotowi na wszystko. Są poddawani ciężkim i
wyczerpującym testom, które mają sprawdzić ich odwagę. Niekiedy wydawało mi
się, że coś w tych zasadach nie gra. Odwaga była często mylona z brawurą i
niedbałością o własne życie. Myślę, że pisarka dzięki temu mogła nam pokazać,
że zmiany są potrzebne, jednak nie w takim stopniu, jaki miał nadejść...
„Ci, którzy chcą władzy i ją osiągają, żyją w ciągłym
strachu, że ją stracą.”
Niedopasowani
Wspomniałam już o wszystkich podziałach społeczeństwa,
jednak co myśleliście może, co dzieje się z ludźmi, którzy mają cechy należące
do kilku grup lub w ogólnie do żadnej z nich nie pasuję? Ostatnia propozycja
nie jest aż tak straszna, jednak przez nią zostaje się wydalonym z życia, staje
się bezwartościowym bezfrakcyjnym i nie ma się praktycznie żadnych praw. Sprawy
układają się jednak dużo gorzej, gdy masz w sobie wiele cech, wtedy stajesz się
niezgodny i nie ma dla Ciebie miejsca w społeczeństwie.
„Odważny nigdy się nie poddaje.”
Przejdę teraz do bohaterów, nie jest ich w sumie tak wielu.
Lepiej poznajemy niewiele osób. Początkowo mamy większy kontakt z rodziną
głównej postaci, jednak to niedługo się zmienia. Trafiamy do frakcji Odwagi, a
tam Beatrice, która przyjmuję imię Tris cały czas zmienia przyjaciół. Tak jak
ona myliłam się w ich uczuciach do niej, trochę to było zagmatwane i dziwne. W końcu
nikogo nie poznałam w pełni, poza główną bohaterką i jeszcze jedną osobą...
„Odważny uznaje siłę innych”
Tylko cztery
Mowa tu o Czwórce, chłopak tajemniczy i skryty. Jego tajemnica
była dla mnie łatwa do odkrycia, jednak w sumie nie dziwiłam się, że pisarka
nie chciała tego zdradzać od początku. Wiedziałam też już od samego początku,
ze to właśnie jego i Tris coś połączy. Dużym plusem dla mnie jest to, że mimo
ich związku chłopak się nie zmienił, co niestety dość często się dzieje, gdy
czytam jakieś ksiązki z wątkiem romantycznych. Chłopak z ciekawego staje się
nudny i ślepo mknie za ukochaną. Nie tu sprawa ma się ciekawiej i naprawdę go
polubiłam.
„Powinniśmy myśleć o naszej rodzinie. (...) Ale musimy też
myśleć o sobie.”
Pytania bez
odpowiedzi
Zakończenie książki po przeczytaniu prawie całej książki
jakoś mnie nie zaskoczyło, było dość przewidywalne. Jednak było jednocześnie
ciekawe, bo jeszcze się z niczym podobnym nie spotkałam, no może raz. Sama
końcówka wnosi trochę pytań, a najważniejszym z nich jest, jak to się skończy?
Jest to trylogia, w bibliotece widziałam drugą część, więc postaram się za nia
niedługo zabrać, jednak nie będę się śpieszyć, bo kolejna część jeszcze nie
wydana.
„Ludzie nie potrafią długo znosić pustki.”
Zła reklama
Chciałabym też zwrócić uwagę na okładkę. Jej część
graficzna, czyli ten ognisty okrąg i rozmieszczenie napisów mnie przekonuję,
jednak jest minus i to dla mnie duży. Kompletnie nie podoba mi się to, że
wydawnictwo wkleiło tyle „zachęcaczy”. Nawet na pierwszej stronie są twa
teksty, które porównują książkę do nie kwestowanego hitu „Igrzysk śmierci”.
Tamta trylogia bardzo mi się spodobała, ale to porównywanie do bestsellerów już
mnie męczy. Moim zdaniem to jedynie żerowanie, mnie jakoś szczególnie by nie
zachęciło, gdyby nie spodobał mi się opis i tematyka. Do tego całą tylnia część
to fragmenty recenzji i zachwalania, ile to książka zdobyła nagród. Nie podoba
mi się to.
„Ci, którzy potępili tchórzostwo, są Nieustraszonymi.”
Podsumowując, książka bardzo mnie zainteresowała i
tematycznie wpasowała się w moje ulubione schematy. Było w niej naprawdę sporo
akcji, spotkałam kilka ciekawych postaci, a do tego wielkim plusem jest sam
pomysł. Jedyne, co mnie szczególnie odrzuca to wspomniane wcześniej reklamy na
okładce, nie znoszę ich. Książkę na pewno będę miło wspominać, choc nie
oczarowała mnie tak jak „Igrzyska...”, może gdybym sięgnęła po nią wcześniej. Teraz
pozostaje mi wypożyczyć kolejny tom trylogii i wyczekiwać ekranizacji, ciekawi
mnie jak to wszystko im wyjdzie.
Ocena: bardzo dobra
Autor: Veronika Roth
Tom: I
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 354
Cena: 37,80 zł
Data przeczytania: 2013-07-23
Skąd: biblioteka publiczna
Seria Niezgodna:
Niezgodna --- Zbuntowana --- Allegiant
Książka przeczytana do wyzwania:
Przedwczoraj byłam w bibliotece i trzymałam tę książkę w rękach, ale odłożyłam z powrotem na półkę, bo nie jestem co do niej przekonana...może kiedyś. Również nie lubię tych wszystkich „zachęcaczy” na okładkach, denerwują mnie, a zazwyczaj nie ma w nich prawdy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Może zmienisz zdanie, ja też długo się wahałam przed wypożyczeniem ;)
Usuńhmm... raczej nie, ale zgadzam się Kingą Godowską w sprawie tych ''zachęcaczy'' dobra książka sama się reklamuje ;)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com/
Właśnie dlatego poruszyłam ten temat. ;)
UsuńTakie reklamowanie nigdy się nie skończy, ale ja nie zwracam na to większej uwagi. Wiem, że jeśli ktoś na okładce porównuje książkę przykładowo do IŚ, to chodzi jedynie o podobny gatunek i nie należy spodziewać się niczego więcej.
OdpowiedzUsuńAle na "Niezgodną" już od dłuższego czasu mam ochotę, muszę koniecznie przeczytać nim wyjdzie film ;)
Niestety, wszyscy cały czas chcą zyskać kosztem jakiegoś hitu. Z porównywaniem do Igrzysk spotykam się bardzo często, dlatego tam mnie to irytuję.
UsuńZabrałam się z tego samego powodu, teraz po przeczytaniu wiem, że na film na pewno pójdę. ;)
Szkoda, że zakończenie przewidywalne. Książkę mam w planach, wraz z drugim tomem stoi na półce i czeka na lekturę. A z tymi reklamami całkowicie się z Tobą zgadzam - nie wyobrażam sobie czegoś równie fascynującego jak Igrzyska. I w sumie większość dystopii jest teraz nimi sygnowana, tak jak większość erotyków sygnowana jest Greyem. Szkoda.
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie odrobinkę było, do tego na końcu lekki brak napięcia.
UsuńNiestety, chyba nie da sie z tym wygrać.
Moze kiedys sie skusze :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńDziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńChcę przeczytać ;) Czekam, aż ktoś ją w końcu odda do biblioteki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Mam nadzieję, że uda Ci się trafić ;)
UsuńPrzyznam się, że wolę tę serię od "Igrzysk Śmierci". Jakoś tam bardziej mi się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńMi nadal najbliżej sercu są Igrzyska Śmierci, ale tą książkę też polubiłam ;)
UsuńSuper post !
OdpowiedzUsuńObserwuje i liczę na to samo :)
Wpadnij klauudia-klauudia.blogspot.com
Dzięki, choć wolałabym byś na początek coś więcej napisała. Dzięki za obserwacje. ;)
UsuńDziękuję Ci za podesłanie linku do recenzji
OdpowiedzUsuńzostała dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
pozdrawiam serdecznie :)
Wydaje się całkiem ciekawa:)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć ;)
UsuńMnie tak samo jakoś specjalnie nie oczarowała, ale zaciekawiła na tyle, że z pewnością przeczytam kontynuację :D. A "Igrzyska Śmierci" i tak są najlepsze ;p.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy!
Melon
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam ;)
UsuńMiło mi ;p.
UsuńHmm.. może sięgnę kiedyś. W sumie nawet mnie zainteresowałaś. Jeśli zobaczę w bibliotece to z pewnością wypożyczę i się sama przekonam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tak to dobry pomysł :)
Usuń