Faza piąta: Ciemność

„Zło wie, że w ciemności jestem bezradny. Wszystko się zmienia. Wszystko się zmienia, kiedy zło widzi, a ja nie.(...) Nie ma sensu udawać, że ciemność nic nie zmienia. Zmienia wszystko.”

Ciemność zawsze kojarzy się ze złem, z potworami czającymi się pod łóżkiem, gdy nie widzimy  wyobraźnia szaleje, próbuję stworzyć obrazy dopasowane do dźwięków. Słyszmy stukot gałązki o szybę, który poprzez ciszę i ciemność staje się głośny niczym tupot konia, coś spadło na podłogę, zaraz zastanawiamy się, co to może być. Jednak zbawieniem jest światło, zawsze jest pomocą, w biały dzień jest mniej lęków, strachów, mniej niewyjaśnionych zjawisk, widzimy to, co naprawdę słyszymy. Wtedy lęk znika. Co by się działo gdyby światło się nie pojawiło?

Jesteś zamknięty w ogromnej kopule, wiesz, że nie ma z niej wyjścia, Ty i Twoi przyjaciele musicie próbować w niej żyć. Gdy próbujecie normalnie funkcjonować, tworzyć jakąś organizację, pojawia się problem, z którym nie możesz nic zrobić. Czarna plama pojawia się na znienawidzonej barierze, najpierw powoli się rozprzestrzenia, myślisz mamy jeszcze czas, nie można nikogo stresować. Jednak następuję szybka zmiana, plama rozchodzi się w przerażającym tempie, a Ty nie mas zna to żadnego wpływu. Nic, możesz tylko czekać, bez Słońca nie ma planów, bez światła nie ma spokoju. Znów zapanuje chaos, a Ty możesz tylko czekać.

Powoli w Etapie zapanowuję spokój w Perdido Beach rządzi Caine i Albert, zaś nad jeziorem Sam i Edilio. Ludzie zaczynają pracować, mają jedzenie, są bezpieczni. Jednak dzieją się też inne mniej pozytywne zdarzenia. Diana jest w ciąży, nikt nie wie, jak będzie wyglądało dziecko ETAPu. Astrid zaszyła się w lesie, a do tego coś dziwnego zaczyna dziać się z barierą. Czy dzieciaki poradzą sobie z nowymi problemami? Czy to naprawdę koniec ETAPu?

„nie są straszne te potwory, które się od nas całkowicie różnią. Straszne są te, które ludzi przypominają. Kryją w sobie ostrzeżenie, że to, co im się przytrafiło, może się przytrafić każdemu.”

Michel Grant stworzył bardzo silnie oddziaływującą na czytelnika serie, pełna władzy, brutalności i walki seria Gone ukazuję, co może się stać z dziećmi, czy nastolatkami, które zostaną same, bez opieki, które muszą walczyć o przeżycie. Niebezpieczeństwa całkowicie ich odmieniły, dla nich życie nigdy już nie będzie proste i normalne. Oni nie znają pojęcia normalność, cały ETAP jest czymś nienormalnym, czymś niewytłumaczalnym. „Faza piąta: Ciemność” tworzy nową historie. Pokazuję, że mieszkańcy kopuły nigdy nie mogą czuć się bezpiecznie, że gdy tylko zaznają szczęście odbija się to na nich z wielką mocą. Walka trwa, ciemność zwycięża. Często zastanawiam się, kiedy ich ból się skończy. Jednak zaraz próbuję wyobrazić sobie ich powrót do spokojnego życia i tego nie widzę. ETAP zmienił cały ich świat, poglądy, wierzenia. W ETAPie nie ma miejsca na strach, ból i lęk. Ukarzesz słabość i to nigdy nie da o sobie zapomnieć.

„-Hej, bracie. Jak leci? Dziwna pogoda, nie? – powiedział Caine.
-Co ci się stało w ręce?
Caine uniósł wciąż ubrudzone cementem dłonie.
-Och, nic takiego. Potrzebuję tylko trochę kremu do pielęgnacji.”

Tylu bohaterów, którzy przewijają się w książce, samych głównych postaci jest ze dwadzieścia, zastanawiacie się może, jak tu wszystkich spamiętać. Powiem Wam, że jest to naprawdę łatwe, każda z postaci ma jakiś dar, bądź umiejętność, dzięki której jest bardzo łatwo ją skojarzyć, A do tego przeczytanie pięciu książek zobowiązuję. Myślałam, że nie roku przerwy między częściami wszystko pozapominam, fakt niektóre zdarzenia pojawiały się w głowie tylko jako migawki, gdy je wspominałam, jednak inne naprawdę nadal mam w pamięci. By wszystko sobie dobrze przypomnieć autor przerzuca narracje, czasem pojawiają się jakieś drobne retrospekcje, jak to było kiedyś, wszystko się przypomina. Bohaterowie są świetnie wykreowani, są kolorowi i pokazują ciągle zmiany charakterów. Podoba mi się to. Nadal jednak najbardziej lubię Caine, ta postać jest po prostu cudowna, ale nie w sensie dobroci, a raczej jej tworzenia. Tak charyzmatycznej i zmiennej postaci jeszcze nie spotkałam. Uwielbiam go.

Muszę dodać, że w poprzednich książkach nigdy się to nie zdarzało,  a właściwie zdarzało jednak jedynie jako przebłyski, tu mamy prawdziwe rozdziały opowiadające o zdarzeniach z zewnątrz. Poznałam, dzięki temu mamę bliźniaków, postać interesująca. Żałuję, że autor nie dodał rozdziały z zewnątrz, bo dziwnym końcowym zdarzeniu, tak jak Sam jestem ciekawa ich reakcji i myśli. Będzie się działo.

„W krainie ślepców jednooki jest królem. Jednak w ciemności władca światła staje się łatwym celem.”

Jako, że nie pisałam recenzji poprzednich książek wspomnę, że moc jaką dysponują postaci jest ogromna. Najbardziej interesująca jest postać Petera, tyle mocy w tak małym chłopcu. Pomysły na umiejętności są bardzo oryginalne, nie dwóch bohaterów z takim samym darem, może jedynie z podobnym. Pewnie z ciekawości kiedyś zrobię ich spis, może wtedy wyjdzie, czy pamiętam wszystkie. Przenoszenie przedmiotów siłą woli, przemieszczanie się z jednego miejsca na miejsce, poruszanie się z ogromna prędkością, strzelanie ogniem... Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, zawsze takie tematy ogromnie mnie w książkach interesują.

Zakończenie książki jest bardzo intrygujące, nie spodziewałam się tego kompletnie, uwielbiam nieprzewidywalność, przez to zawsze mam ochotę poznać dalsze losy bohaterów. Znów coś nowego, znów cos niespodziewanego. Pan Grant cały czas zaskakuję, mam do niego wielki szacunek i podziw. To niby zwykła książka, całkowicie wymyślona, a gdy ja czytam nie myślę zupełnie o niczym innym, cały czas chodzą mi po głowie pytania, których oczywiście nie przytoczę, by nie zdradzać fabuły. Ale taki koniec...

Na koniec jeszcze jedna sprawa techniczna, nie wiem, kto zawinił, pewnie wydawnictwo. Każdy rozdział często dzielił się na kilka części, wtedy narratorem stawała się inna postac, co oczywiście mi nie przeszkadzało, jednak niekiedy, a zdarzało się to dość często, nie było po między tym żadnego przerywnika. Najpierw czytałam o jednej postaci, liczyłam na rozwinięcie tematu, a tu bez żadnego odstępu nowa postać i jej zdarzenia. Denerwowało mnie. Chyba dwa razy zdarzyło się natomiast, że w wątek z jednym bohaterem został przedzielony odstępem, co według mnie nie było potrzebne, bo np. trwały się jej rozmyślania, które nagle przerwano i dalej to samo. To tyle jeśli chodzi o minusy, mimo, że mi się to nie podobało, nie będę tego uwzględniać w ocenie, bo liczy się treść książki. Chciałam to jednak uwzględnić dla osób, które biorę to pod uwagę.

Uważam, że „Faza piąta: Ciemność” jest interesującą i fascynującą lekturą, którą naprawdę warto polecić. Bohaterowie są świetnie wykreowani, świat stworzony wewnątrz kopuły brutalny i realistyczny, a wszystkie zdarzenia tworzą coś niesamowitego. Od książki trudno się oderwać. Naprawdę cieszę się, że od razu z tą częścią kupiłam kolejną. Czytając jej opis, wiem, że będzie ciekawie.

Ocena: świetna

Autor: Michael Grant
Tom: V
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 464
Cena: 39,90zł
Data przeczytania: 2013-07-07
Skąd: własna biblioteczka

Seria Gone. Zniknęli:
Faza pierwsza: Niepokój--- Faza druga: Głód --- Faza trzecia: Kłamstwa --- Faza czwarta: Plaga --- Faza piąta: Ciemność--- Faza szósta: Światło
Źródło

Źródło


Książka przeczytana do wyzwania:


Ps. Jeszcze raz chciałabym Was prosić o polubienie mojej nowej strony na FB, zapraszam. :)
Klikajcie Tu:)

Komentarze

  1. uwielbiam tę serię :>
    przeczytałam 5 części i będę czekała teraz na 6 :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już ja mam, więc recenzja za jakiś czas :)

      Usuń
  2. Pierwsza część mnie zachwyciła, ale przez drugą nie mogę przebrnąć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam żadnych problemów, książki po prostu pochłaniałam... Może się przełamiesz ;)

      Usuń
  3. Właśnie niedawno skończyłam tę część - kocham ją, tak jak i poprzednie. Muszę jak najszybciej zdobyć ostatnią część.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten sam problem, też się niedługo zabiorę. ;)

      Usuń
  4. Chętnie przeczytam, pierwszy tom tej serii był bardzo ciekawy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam moją przygodę z tą serią - a raczej wciąż niedokończoną część pierwszą. Jakoś nie mogłam przez nią przebrnąć, ale coś mi się wydaje, że dam tej książce jeszcze jedną szansę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wciągnęła od pierwszych stron, może nie jest dla każdego. ;)

      Usuń
  6. Moje zdenerwowanie, niebawem osiągnie apogeum ! co jakiś czas czytam recenzję, która powoduje coraz większe zainteresowanie tą serią, a w bibliotece nie mogę wstrzelić się nawet w pierwszą część. Naprawdę to już robi się męczące, może w końcu kupię :)
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tak właśnie z tą częścią, aż w końcu sama kupiłam ;) Musisz podjąć decyzję. ;)

      Usuń
  7. Wiele osób zachwala tę serię, wiec może nadszedł czas bym i ja ją przeczytała?
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog, a do serii właśnie się zabieram ;-)
    www.wiktoriansblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Narazie mam na półce część drugą. Nie mniej jednak już uwielbiam tę serię po Fazie Pierwszej. Dzięki twojej recenzji jestem nawet na nią bardziej nakręcona :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj :)
    Recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    serdecznie pozdrawiam :)
    Miłośniczka Książek
    http://magicznyswiatksiazki.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam nic z tej serii, może kiedyś mi się uda:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahaha i już kolejna seria Ci wylatuje z rąk :P. Ale mam pytanie, czy zrobisz takie małe podsumowanie całej serii :)?

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie raczej nie, choć po przeczytaniu ostatniej zawsze zbieram wrażenia ze wszystkich książek ;) Tak jak np. przy serii Jutro. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)