Co tak na prawdę wydarzyło się w Peru?
Zacznę od tego, że mam wielki sentyment i uwielbiam twórczość
Cassandry Clare, jej serie Dary Anioła i Diabelskie Maszyny podbiły moje serce
i na stałe zagościły na mojej półce. Tym razem zabrałam się za nowy projekt
autorki utworzony wraz z Sarah Rees Brennan, którym są „Kroniki Bane”. Co miesiąc
w Internecie pojawiają się nowe opowiadania w nich zawarte. Pierwszym z nich
jest historia pt: „Co tak naprawdę wydarzyło się w Peru?”
Książka opowiada o losach dobrze znanego(jeśli ktoś czytał
wyżej wspomnienie serie pisarki) czarodzieja, Magnusa Bane. Kroniki zawierają
opisy z jego długiego i fascynującego życia. W pierwszej opowieści razem z
Magnusem wyruszamy do Peru, właśnie do tej miejscowości zakaz wstępu miał
Wysoki Czarnoksiężnik Brooklynu. Pytanie zawarte w tytule było dość często
poruszane w książkach pani Clare, jednak jak dotąd w żadnej z nich nie
poznaliśmy odpowiedzi. Przyszedł czas na rozwiązanie zagadki.
„ - Tylko mnie tu nie
zostawiaj - powiedział Ragnor. - Przysięgnij, Bane.
Magnus uniósł brwi.
- Daję ci słowo honoru!
- Znajdę cię – odparł Ragnor.
- Znajdę każdą skrzynię absurdalnych ubrań, które będziesz miał ze sobą. I
przyprowadzę ze sobą lamę do miejsca, w którym będziesz spał i upewnię się, że
odda mocz na wszystko, co posiadasz.”
Akcja opowiadań, bo historia zawiera ich kilka dzieje się w
Peru. Poznajemy tam dość dziwne i niecodzienne przygody Magnusa, które działy
się na przestrzeni lat. Najpierw poznajemy historie z 1791 roku, gdy razem z
Ragnorem, zielonoskórym czarnoksiężnikiem udał się na wyprawę do dżungli, potem
jeszcze trzy inne toczące się wiele lat później. Niestety żadne z opowiadań nie
wciągnęło mnie tak, jak Dary Anioła, czy Diabelskie Maszyny, choć działo się sporo,
to nie było to porywające, jakoś nie mogłam się w to wciągnąć. Powiem tak,
brakowało mi Magnusa w Magnusie, liczyłam na trochę inną historie, nie mniej
autorka nadal zaskakuję mnie pomysłowością. Momentami zdarzały się też zabawne
fragmenty, niektóre z nich przytoczyłam w tym tekście. Krótko mówiąc czegoś mi
zabrakło, choć czytanie tego opowiadania to nie był czas stracony.
– Och tak, aż zzieleniałem z
zazdrości – odgryzł się Ragnor.
– No weź, Ragnor. To nie fair
– powiedział Magnus. – Wiesz, że uwielbiam, kiedy żartujesz ze swojej cery.
Wspomnę jeszcze pokrótce o postaciach, które się tu
przewijały. Nie było ich dużo, oczywiście główną rolę odgrywał Magnus i jego
miłości. W tych krótkich opowiadaniach poznaliśmy dwoje jego kochanków.
Zaciekawiła mnie postać muzyka, ten chłopak był fascynujący, co wysnułam po
opisach Magnusa, a do tego ten fragment o grze czarnoksiężnika, to jedna z
najlepszych części tekstu. Towarzyszem podczas wypraw Magnusa był wspomniany
wcześniej czarodziej Ragnor, który nie okazał się tak intrygujący, jak
myślałam. Miałam, co do niego spore oczekiwania po przeczytaniu poprzednich
serii, bo gdy się w nich pojawiał wywoływał u mnie bardzo pozytywne odczucia.
Catarina, druga przyjaciółka maga nie wywołała u mnie jakichś bardzo
negatywnych odczuć, jednak nie sprawiła też, że ja polubiłam, była mi obojętna.
Inni bohaterowie pojawiali się epizodycznie, więc nawet nie ma sensu o nich
wspominać.
Podsumowując, opowiadania zawarte w „Co tak naprawdę
wydarzyło się w Peru?”, nie zachwyciły mnie, liczyłam na dużo więcej, mam
nadzieję, że kolejna część będzie ciekawsza i bardziej mnie zainteresuje. Przy
następnym nie postawię aż tak wysoko poprzeczki, choć mam nadzieję, że
podniesie ono poziom.
Ocena 7/10
By the way :P
Na zakończenie zdjęcie filmowego Magnusa, wygląda bosko, mam nadzieję, że tak samo odegra swoja rolę, intrygującego czarodzieja. Bardzo na to liczę ;)
Autor: Cassandra Clare oraz Sarah Rees Brennan
Opowiadanie: I
Opowiadanie: I
Wydawnictwo: -
Ilość stron: 37
Cena: -
Data przeczytania: 2013-05-23
Skąd:ebook
nie mam pojęcia kim jest Magnus, czy pojawił się w "Mieście kości", czy nie.. czytałam tylko pierwszy tom Darów anioła. i książka zupełnie mi się nie podobała. co więcej: rozczarowała mnie jak mało co. styl pisania autorki nie przypadł mi do gustu i po kolejne jej utwory sięgać nie zamierzam..
OdpowiedzUsuńSzkoda, ja serie uwielbiam ;)
UsuńPierwszy raz widzę tą książkę jednak autorka jest mi znana bo właśnie planuje zabranie się za serie "Darów Anioła"
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, liczę, że niedługo zobaczę jakieś recenzje :P
UsuńJeśli wydadzą te opowiadania w Polsce - chętnie po nie sięgnę :-)
OdpowiedzUsuńJa jak na razie czytałam ebooki przetłumaczone na Polski, teraz możliwe, że sięgnę po kolejną część po angielsku, choć nie mam pojęcia, ile z tego zrozumiem. ;) Też chciałabym przeczytać całość w jednej książce.
UsuńWybacz, ale książką którą pragnę rozpocząć przygodę z tą pisarką jest Miasto kości, więc dziękuję za propozycję opowiadań ;).
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru życzę :)!
Melon
PS: Mała literówka... "by the way" ;).
Nie wiedziałam, że w ogóle zamierzasz, ciekawe, czy Ci się spodobają, czy zjedziesz je niemiłosiernie... :P
UsuńDzięki za poprawkę, co raz więcej takich głupich błędów popełniam...
Kurczaki, muszę w końcu to przeczytać, choć po poznaniu planowanej daty wydania "Mechanicznej księżniczki" staram się unikać wszystkiego co kojarz mi się z tą serią, aby się znów nie nakręcić, bo w innym wypadku nie wiem jak wytrzymam do premiery :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja także nie mogę się doczekać "MK", czekam aż w końcu je wydadzą w Polsce, bo nie chcę czytać ebooka :)
UsuńBrzmi świetnie. ^^ Ale wolę jednak najpierw przeczytać całe Dary Anioła, a dopiero potem ten zbiór opowiadań. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzje drugiej części "Darów", bo pierwszą już czytałam i zastanawiam się, czy druga tak samo Cię porwie.:) Tak te opowiadania są już bardziej, według mnie, przeznaczone dla fanów serii.
UsuńOch jacie, jacie- muszę przeczytać. Ja nie wiem czemu jeszcze nie zaczęłam czytać Darów Anioła?!
OdpowiedzUsuńMusisz się zabrać ;)
UsuńNie czytałam nic tej autorki, więc na to też się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPolecam Dary Anioła i Diabelskie Maszyny ;)
UsuńGdzie przeczytałaś tą książkę po polsku?
OdpowiedzUsuń