Wrota Czasu
„Jeśli z czterech jedne
otworzysz przypadkiem
Z czterech trzecie wskażą
motto
Z czterech dwoje zaprowadzi
na śmierć
A jeden z czterech –
poprowadzi na dół”
Ponownie powracam tą recenzją do mojej ukochanej serii
książek „Ulysses Moore”. Mam do niej ogromny sentyment, bo to dzięki niej pokochałam czytanie, choć wtedy nie były to jakieś ogromne ilości książek, jednak bardzo to lubiłam. „Wrota czasu” rozpoczynają całą serię. Na wstępie
napisałam, że to moja ukochana seria, tak to prawda, wiążą się z nią same
pozytywne wspomnienia.
Kiedy kilka lat temu
dostałam ją pod choinkę od razu zachwyciła mnie okładka. Wtedy jeszcze nie za
chętnie czytałam, więc od razu po nią nie sięgnęłam. Lecz gdy w swoje sidła
złapała mnie nuda, zaczęłam ją czytać. Ponownie wróciłam do niej w te wakacje i nadal zachwycała tak samo, jak za pierwszym razem. Na pewno
jeszcze nie raz do niej powrócę.
Ale przejdźmy do fabuły. Jason i Julia są bliźniakami,
bardzo się różnią. Przeprowadzają się z rodzicami do pięknego domu- Willi Argo.
Odkrywają w nim bardzo niepokojące rzeczy. Kiedy rodzice wyjeżdżają, dzieci
zostają w domu z ogrodnikiem Nestorem oraz nowym przyjacielem Rickiem. Podczas
przeszukiwania domu za szafą odkrywają zamknięte drzwi. Jaką tajemnicę
kryją? Czy to na pewno tylko wielki dom?
Przygoda przyjaciół bardzo mnie wciągnęła, teraz taka
książka to dla mnie zaledwie kilka godzin czytania, ale zawsze miło do niej
wrócić. Co mnie w niej zawsze zachwycało? Lekkość i świeżość, zawsze czytało mi
się ją z przyjemnością, z zaciekawieniem czekałam jak rozwinie się historia w
dalszych tomach. Autor miał bardzo kreatywny pomysł. Jak dla mnie książkę może
przeczytać każdy.
Kolejnym plusem jest okładka, moim zdaniem zachęci każdego
młodego czytelnika. Najpierw znajduję się tam okładka, bardzo bajkowa,
klimatyczna, nawiązująca do akcji powieści, ale w środku znajdujemy prawdziwy
dziennik, jest on postarzany i wygląda naprawdę ładnie. Świetny pomysł i zachęta do czytania.
Według mnie wszyscy bohaterowie są świetni, zawsze, któreś z
nich mnie w jakims stopniu swoim zachowaniem denerwowało, ale w gruncie rzeczy
wszystkich lubiłam. Uosobienie zła - Obliwia była dla mnie okropna bohaterką.
Uważałam ją za potwora w ludzkiej skórze. Zawsze ktoś taki musi być w książce.
Uważam jednak, że jest dobrze wykreowaną postacią, choć jest zła, zawsze
rozumiałam jej zamiary, nie denerwowała mnie jak niektórzy źli bohaterowie, z
którymi spotykam się teraz. Nestor był dla mnie zawsze tą najbardziej
tajemniczą postacią, strasznie go lubiłam.
Miałam napisać krótko, bo zrobiłam sobie przerwę w
odrabianiu lekcji, ale jak widać mi się nie udało. Dla mnie seria nie ma
negatywów, ale sama spostrzegam, że nawet w najmniejszym stopniu nie jestem
obiektywna. Uwielbiam tą serię i chyba długo tak zostanie. Jeśli sięgniesz, to
świetnie, może choć w połowie spodoba ci się ona tak jak mnie.
Ocena 10/10
Autor: Pierdomenico Baccalario
Tom: I
Wydawnictwo: Wydawnictwo Olesiejuk
Ilość stron: 226
Cena: 19,90 zł
Data przeczytania: pierwsza raz dokłądnie mi nieznany, potem 2012 wakacje
Skąd: własna biblioteczka
Seria:
Wrota Czasu + 11 innych ;)
Od jakiej książki rozpoczęła się Wasza przygoda z czytaniem (mowa tu o książce, dzięki której pokochaliście to robić)? ;)
ja od zawsze lubiłam czytać, jednakże wyraźnym kamieniem milowym w tym wypadku był "Harry Potter" :D
OdpowiedzUsuńa "Wrota czasu" - chyba nie dla mnie. jednak recenzje czytało się przyjemnie :)
Seria jest dość fajna, jednak mimo że mam ją prawie całą a brakuje mi tylko ostatniego tomu to skończyłam czytać po 6 albo 7 tomie. :/ Myślę, że w wolnym czasie dam tej serii drugą szansę.
OdpowiedzUsuńJa po 7, ale nie mam wszystkich części nawet, pamiętam, że 6 pierwszych części bardzo szybko przeczytałam, a potem myślałam, że to koniec, bo w końcu to chyba by nawet na koniec pasowało, jakies dwa lata temu przeczytałam 7 część, ale nie miała już tego uroku...
UsuńMoja przygoda z czytaniem zaczęła się od książki "Dzieci z Bulerbyn", od zawsze lubiłam czytać, więc jak nauczyłam się sama zapoznawać z lekturami, pokochałam to od razu :)
OdpowiedzUsuńNa książkę mam ochotę od dłuższego czasu, ale w bibliotece nie było pierwszej części :)
Seria, jak przeczytałem, nie dla mnie, a pierwszej swojej książki sobie nie przypomnę... luki w mózgu ;D.
OdpowiedzUsuńAle taką książką, dzięki której czytam tak... jak teraz czytam (nie tak jak wcześniej - same lektury i ulotki dołączone do opakowania, bądź skonsultuj się...) to były "Igrzyska Śmierci" <3 ;).
Miłego wieczoru!
Melon
Igrzyska lubię, nawet bardzo lubię, nie dziwię się, że Cię wciągnęły. ;)
UsuńOj, ja nie pamiętam takiej książki. To było już lata temu:)
OdpowiedzUsuńBardzo mam ochotę na tę serię. Lubię czasem poczytać coś takiego lekkiego, dla dzieci, a słyszałam, że cała ta seria jest bardzo dobra. :) Pozdrawiam!! :)
OdpowiedzUsuń