W szponach mrozu

Kolejna odsłona Akademii. 



Kolejna dobra część serii o wampirach. W „Szponach Mroku” do druga część cyklu powieści „Akademia Wampirów” autorstwa Richelle Mead.  Pisarka znana jest już na całym świecie, dzięki seriom: „o Georginie Kincaid”, „Dark Swan”, „Kroniki Krwi” oraz oczywiście „Akademii Wampirów”. Właśnie od tej ostatniej zaczęła się moja przygoda z książkami autorki. Wiem, że wampiry to już temat, który większości wychodzi nosem, dla mnie też długo tak było, ale znowu wróciłam do tego tematu i w sumie cieszę się, bo ominęłabym tak przyjemne książki jak „Wampiry z Morganville”, czy właśnie „AW”.
 Rose główna bohaterka serii, ma wiele problemów, z poprzedniej części wiemy, że zakochała się w starszym o kilka lat mentorze, co oczywiście jest zakazane, musiała uratować przyjaciółkę z rąk szalonego wampira i musi zaczynać naukę od początku. Jednak dziewczyna stara się ułożyć sobie życie od nowa.
Młoda dampirka musi jechać razem z mentorem na egzamin, jednak ten nie może się odbyć, gdyż zdarza się tragedia. Liczna grupa strzyg napada na dom szanowanych morojów. Sprawa wydaję się o tyle dziwna, że strzygi zaczęły działać w grupie.
Nachodzącą przerwę świąteczną wszyscy uczniowie akademii mają spędzić w luksusowym hotelu. Niestety do grupy strażników ma dołączyć znienawidzona matka dziewczyny, dziewczyna ma do tego wiele kłopotów miłosnych. Dymitr zaczyna jej unikać, a więcej czasu spędza z inną kobietą, sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdyż Mason jej przyjaciel, stara się bardziej do niej zbliżyć. Do facetów zainteresowanych Rose dołącza również pewien wampir.
Jednak nie tylko takie problemy dręczą Rose. Czy wypadek w domu chronionym przez Artura Schoenberga będzie ostatnim? Czy Rose będzie potrafiła rozwikłać zagadkę?

„A woń pięknych kobiet jest kusząca. Gdybyś miała węch wampira, zrozumiałabyś, o czym mówię”*

W tej części spodobała i się osoba Adriana. Uwielbiam tego wampira, strasznie mnie intrygował i przypominał mi postać z serialu „Plotkara”, jak ktoś oglądał pewnie wie o kogo chodzi. Uwielbiam takich niegrzecznych typków. Ale niestety z nim i Rose nic nie będzie, chyba, że  w następnych częściach, na co liczę. Denerwowało mnie natomiast zachowanie dampirki, cały czas myślała o Dymitrze, dobra wiem, że jest w nim zakochana, itp., ale bez przesady, mogłaby sobie ułożyć życie...


„Moroje skoncentrowali się na tym, co potrafili robić najlepiej: dyskutowali”*


Książka jak poprzednia rozkręcała się powoli, większa uwagę autorka przykłada do spraw miłosnych Rose niż do akcji, która już w drugiej książce zaczyna się pod koniec powieści. Ale jak już się zaczęła to jest to bardzo dobra, wartka akcja. Bohaterowie stają się dynamiczni. Fragment powyżej idealnie obrazuję zachowanie morojów, nie chcą oni się narażać wolą, by bronili ich wampiry, których jest mało. Chciałabym, by plan, który chciała wdać w życie ciotka Christiana, naprawdę stał się realny, to było, by świetne rozwiązanie.
Ciekawy był ten wątek z darem ducha, który jak się dowiadujemy nie posiada jedynie Lissa, ciekawe, jak to się  dalej rozwinie, bo początek wątku jest świetny. Chciałabym, by wprowadzili jeszcze więcej osób z tym niezwykłym talentem.
Książkę serdecznie polecam. Lekka, przyjemna, umili wieczór, szybko się ją czyta, choć nie jest to książka, którą zaraz się zapomni. Mam nadzieję, że niedługo przeczytam kolejną część, bo co raz bardziej seria się rozkręca. Ciekawe, co będzie się działo w ostatnim tomie...
Ocena: 8/10


Autor: Richelle Mead
Tom: II
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 328
Cena: 29,90zł 
Data przeczytania: 2012-10-25
Skąd:  biblioteka publiczna



Seria:
Akademia Wampirów --- W szponach mrozu --- Pocałunek cienia --- Przysięga krwi --- W mocy ducha --- Ostanie poświęcenie


Komentarze

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)