Nikt nie idzie - Jakub Małecki (recenzja)
Wznieść się Gdy człowiek czuję, że nic mu nie przeszkadza często oznajmia, "ale mi lekko". A gdyby tak móc unieść się wysoko, wnieść się w stronę nieba z tej lekkości? Człowiek marzył, by być blisko chmur, latawce puszczane przez dzieci, balony napełnione helem czy lampiony puszczane ku niebu. Wznieść się, wznieść się, wznieść się. "Nikt nie idzie" to kolejna książka Jakuba Małeckiego, którą miałam okazję przeczytać. Nie ukrywam, że cały czas mój zestrój czytelniczy jest ogromny, ale to była właśnie jedna z tych nielicznych książek, które skończyłam w tym roku. Cieszę się, że trafiło właśnie na ten tytuł. Mamy tutaj wiele, wydawać by się mogło na początku, nie połączonych ze sobą opowieści, które jednak w jakichś sposób się przeplatają. Okładka i tytuł również mają znaczenie dla fabuły, o czym przekonuje się człowiek dopiero, gdy skończy, bo wątki te również przewijają w historiach. Nie chce robić skrótu tego, co znaleźć można w książce, sam opis z tyłu też niewi