Drama time: Love with Flaws

Przeklęta przez urodę

Love with Flaws było pierwszą koreańską dramą skończoną przeze mnie w 2020 roku, wychodziła na przełomie, jednak ja od samego początku zaczęłam ją oglądać w tym roku. Zainteresowały mnie w niej przystojne twarze, nie będę ukrywać... 

Historia opowiada bowiem o dziewczynie, która mieszka z trójką przystojnych, ale niezwykle uciążliwych braci, stąd obiecała sobie, że nigdy nie umówi się z facetem, który będzie przystojny. Kobieta pracuje jako nauczycielka w-fu i sama nie przykłada zbyt dużego nacisku na swój wygląd(mimo że moim zdaniem jest piękna, ale tak o już w dramach bywa). W pracy spotyka przystojnego Lee Kang Woo, który od kiedy został odrzucony przez swoją miłość w podstawówce, obsesyjnie dba o swój wygląd i wagę.

Są dramy, które od samego początku dodaje do kategorii, lekkie. Tą właśnie tu dodałam, nie wymagałam od niej wiele, co jej pomogło. Historia bowiem jest typową historią romantyczną. Przyznam szczerze, że pod koniec już coraz mniej interesowałam się główną parą, bo ich związek był prowadzony w sposób naprawdę irytujący. Początkowo przekomarzanie, które później przekształciło się w zbyt wiele odrzuceń, ze względu na niechęć zranienia drugiej osoby.

Ciekawsi byli bohaterowie poboczni. Bardzo polubiłam parę, która stworzyła się z przyjaciół głównych bohaterów, byli niesamowicie zabawni. Bracia głównej bohaterki tez mieli ciekawie relacje. Związek ze starszą kobietą, związek z młodszym chłopakiem, związek z uczennicą siostry(on był w tym samym wieku oczywiście). Każdy z nich interesował mnie dużo bardziej, tym bardziej, że twórcy nie tworzyli tak otwartego zakończenia dla nich, a dało nam pole do domysłów jak potoczyły się historie.

Podobało mi się również to, że Lee Kang Woo mimo przeciwnościom i przeciw koneksjom, sam chciał osiągnąć sukces, szczególnie w mało poważanym przemyśle, jakim jest moda. Mimo że Koreańczycy cenią markowe ubrania, to szczególnie Ci bogaci nie chcą, by ich dzieci szyły ubrania, szczególnie, że mogliby przejąć ich biznes rodzinny.

Jeśli szukacie lekkiej historii, a macie teraz dużo czasu jak ja(co z tego że góry projektów z uczelni rosną), to polecam! Oceniam ją w ocenach szkolnych, jako dobrą. Sądzę, że to nie jest jedna z tych, która wzbudza ciekawość i zmusza do oglądania kolejnych odcinków, ale kilka na tydzień na pewno nie będą za dużo liczbą.

Trzymajcie się i zostańcie w domu!

Do posłuchania:

Komentarze

  1. Kurczę, teraz nie wiem czy mój komentarz się dodał, jak się powtórzy to wybacz! Nie pamiętam kiedy oglądałam jakąkolwiek dramę, ale ta mnie ciekawi, chociażby przez samych braci w fabule :) Chociaż nie wiem, czy kiedykolwiek któraś drama przebije mój stuprocentowy faworyt. Oglądałaś może "I remember you"? Jeżeli nie - polecam z całego serduszka, wciąga niemiłosiernie i nie jest mocno przewidywalna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powtórzył się :)
      Niestety nie widziałam tego tytułu, ale skoro teraz mam więcej czasu, to będę się starała sprawdzić i ten :)

      Pozdrawiam,
      P.

      Usuń
  2. Ja niestety sobie odpuściłam. Jakoś nie złapałam humoru, zresztą po pierwszym odcinku uznałam, że to nie będzie nic specjalnego.
    Zamiast tego zaczęłam oglądać k-dramy na Netflixie! <3 A tam sa same cudeńka: Stranger, Life, Itaewon Class (obecnie oglądane przeze mnie). Polecam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)