Cel - Elle Kennedy
Odległy cel
Sabrina swój cel obrała już dawno, jest nim dostanie się na Harvard, a potem praca w prestiżowej kancelarii prawnej. Dziewczyna stara się o stypendium, pracuje równolegle w dwóch miejscach i nie ma czasu na stałe związki. Tucker jest ostatnim z czwórki hokeistów mieszkających razem z Garretem. Po skończeniu studiów chce wrócić do swojego dawnego domu i tam rozkręcić biznes i pomóc mamie. Jedna noc jednak sprawia, że ich cele ulegają zmianie.
W zeszłym roku, podczas mojego trzeciego semestru studiów tom III serii o hokeistach przeczytałam jako jedną z nielicznych książek i skoro nie dodałam jej recenzji, muszę tutaj najpierw nadmienić, że również przypadła mi ona do gustu, choć chyba nie aż tak jak dwa pierwsze tomy. Jednak wciąż będę się trzymać tego, że jeśli chodzi o literaturę New Adult
Elle Kennedy nie zawodzi. Nie miałam okazji czytać żadnej jej książki,
która nie przypadłaby mi do gustu. Cel również bardzo mi się spodobał.
Tym razem na książkę trafiłam podczas wizyty w mojej miejscowej bibliotece, uwielbiam ją odwiedzać, kiedy tylko wracam do domu, bo zawsze mogę trafić na nowe pozycje i to była jedna z nich. Nie zastanawiałam się nad tym długo i po nią sięgnęłam.
Cel to odrobinę inna pozycja od poprzednich książek z cyklu. Sabrina przewijała się jako trzecioplanowa postać już w poprzednich książkach ale gdyby nie wspomnienia powiązań z innymi bohaterami w tej pozycji, nie kojarzyłabym jej, zaś z czwórki chłopaków Tuck miał dość mały udział w wydarzeniach, zawsze był gdzieś z boku. Mamy więc naprawdę świeży obraz na bohaterów i ich życie.
Sabrinę polubiłam, silna dziewczyna, bystra, ułożona i pewna swego, jednak nie w sferze uczuciowej, w niej popełniała masę niepotrzebnych i czasem głupich decyzji. Tuck zaś to obecnie mój ideał faceta. Wie, czego chce od życia, ale potrafi dostosować się do sytuacji, gdy odda serce to całkowicie... Ich związek to spływ rwącą rzeką, każdego dnia może się coś zmienić.
Drugoplanowe postaci były pokazane naprawdę dobrze, nie było(no prawie) postaci totalnie czarno-białych. Były pokazane ich cechy pozytywne i negatywne, a do tego nie pojawiały się jako tło, a brały udział w wydarzeniach, ale tego można się spodziewać po autorce.
Jeśli szukasz dobrego, nieprzesłodzonego nadmiernie romansu, w którym w relację da się uwierzyć, polecam. Jestem fanką autorki i na pewno niedługo zabiorę się za kolejne książki, które wyszły spod jej pióra.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Piosenka na dziś:
Sporo słyszałam na temat tej serii. Lubię książki z głębokimi, trójwymiarowymi postaciami dlatego myślę, że dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, ifeelonlyapathy.blogspot.com
To jedne z najlepszych romansy, jakie czytałam ;)
UsuńPozdrawiam,
P.
Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale może to zmienię.
OdpowiedzUsuńPolecam zdecydowanie!
UsuńPozdrawiam,
P.
Znam poprzednie części i różnie to z nimi było, po jedna podobała mi się bardziej, druga mniej, ale z chęcią sięgnę po tę książkę na zakończenie serii :)
OdpowiedzUsuńPierwsza moim zdaniem najlepsza, ta też jest dobra ;)
UsuńPozdrawiam,
P.
Kusi mnie cała seria, ale jeszcze jej nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńSubiektywne Recenzje
Polecam, to coś naprawdę poprawiającego humor ;)
UsuńPozdrawiam,
P.
A pamiętam, jak czytałam to w oryginale! Ze wszystkich tomów tej serii, "Cel" podobał mi się najbardziej ^^
OdpowiedzUsuńCieszę się, że właśnie ten ;) Mnie się chyba trzeci podobał najmniej, reszta na równi :)
UsuńPozdrawiam,
P.
Dawno temu czytałam dwa pierwsze tomy w oryginale, które pokochałam. Serię mam w całości już na półce oczywiście i mam zamiar czytać znów od pierwszej części. Nie mogę się w sumie doczeka "Celu", bo bardzo interesuje mnie główny wątek, ale dla zasady zacznę od "Układu" :)
OdpowiedzUsuńPolecam w kolejności, bo zdarzenia się nakładają i może być zdradzana fabuła innych :)
UsuńPozdrawiam,
P.