Mroczne szaleństwo

To się nie dzieje naprawdę... 

Strata kogoś bliskiego zawsze boli. Pozostawia pustkę w sercu, uczucie niedopełnienia, jakby wciąż czegoś w nas brakowało. Mimo usilnych prób wciąż rozpamiętujemy, niekiedy dobre, niekiedy złe wspomnienia. Żałujemy, że czegoś nie zrobiliśmy, że czegoś nie powiedzieliśmy, a teraz nie będzie nam to dane.

Właśnie z takim przeświadczeniem żyję obecnie Mac. Jej siostra wyjechała na studia do Irlandii, mniej się spotykały, ale wciąż wiele rozmawiały, bo do tego czasu były prawie nierozłączne. Wszystko układało się dobrze, do czasu, gdy dotarła do jej rodziny informacja, że Alina nie żyję. To wstrząsnęło światem Mac, dzień wcześniej nie odebrała od niej telefonu, zostawiła wiadomość, a ona nawet jej nie odsłuchała. Najstraszniejsze jednak jest to, że policja w Irlandii nie szukała sprawców zabójstwa. Dziewczyna postanawia wyruszyć do miejsca, gdzie zginęła siostra i dowiedzieć się prawdy. Jest to winna Alinie. 

Od zeszłego roku namiętnie zaczytuje się w powieściach urban fantasy. Uwielbiam to, że łączą w sobie wiele gatunków, są po części kryminałem, po części fantastyką, a po części romansem. Wszystko to, co lubię. Początkowo bałam się kupować tę serię, gdyż to kolejny cykl, który wydawnictwo MAG przerwało lub wydaje w ślimaczym tempie. Pozytywne recenzje jednak wygrały. Właśnie dlatego Waszym oczom ukarzą się moje wrażenia z książki "Mroczne szaleństwo" rozpoczynającej serię Kroniki Mac O'Connor Karen Marie Moning.

Źródło
Pierwsze, co wyróżnia "Mroczne szaleństwo" na tle książek z gatunku to ukazane elfów, jako istot niebezpiecznych, zdradzieckich i przerażających w swojej bezwzględności. To nie są znane nam z opowieści dla dzieci miłe chochliki, nie są ślicznymi, malutkimi dziewczynkami wielkości motyli, a przerażającymi bestiami, które nie mają sumienia, a często nawet działają całkowicie instynktownie  jak zwierzęta. Autorka doskonale opisała ich zależności, to w jakich pozostają stosunkach, kto nimi kieruje, kto znajduje się wyżej w hierarchii, kto niżej. Ukazała nam niezwykłe dokładne opisy istot, jakie spotykała główna bohaterka i tego jak się zachowują, jak wyniszczają ludzi. W głównej mierze są dla ludzkości pasożytami, wyniszczają całkowicie, choć różnymi sposobami. Czytając wyczuwało się, że autorka wiele pracy włożyła w konstrukcje ich wizerunku i nadanie im najróżniejszych form. Sam wybór tych istot jako rasy opisywanej był nowością, z którą spotkałam się pierwszy raz, dotąd miałam okazje czytać jedynie o wilkołakach i wampirach, to przyjemna odmiana.

Zdecydowaną oryginalnością w sferze postaci urban fantasy może pochwalić się również główna bohaterka. Mac nie jest typową jego przedstawicielką. Jest dziewczyną z bogatej rodziny, nie przejmują się niczym poza kolorem ubrań, doskonałym ułożeniem włosów, wspaniałą opalenizną, czy chęcią rozmowy z siostrą, którą wyjechała na studia za granicę. Ona nigdy nie miała aspiracji i była całkowicie szczęśliwa taka jak jest. Pewnie myślicie, że to całkowicie pusta laska, o której nie będzie dało sie czytać. Uwierzcie, że ja też tak myślałam.


"Filmy mówią Wam, co macie myśleć. Dobra książka pozwala
samodzielnie przemyśleć kilka rzeczy."


Mac jednak po wyjeździe do Irlandii, by pomścić siostrę musiała całkowicie się zmienić, tylko tak była wstanie przerwać i pogodzić się z tym, co odkryła na temat swojego pochodzenia i daru. Była widzącą sidhe, do tego miała też inne moce, które potencjalnie miały dać jej większe szanse przeciw elfom. Jednak bez odpowiedniego wyszkolenia trudno mówić o jakichkolwiek szansach.

Sama Mac nie byłaby wstanie wiele poradzić, na jej horyzoncie pojawił się jednak pewien tajemniczy facet, doskonale znający się na elfach, ich słabościach i umiejętnościach. Jericho Barrons nie mówi jednak nic o sobie, o tym kim jest, czym się dokładnie zajmuje, nie zdradza nic na swój temat, co piekielnie mnie intryguje.

Przystojny mężczyzna(tak Barrons jest przystojny) i piękna zagubiona w nowym świecie bohaterka, co ich może połączyć. Spodziewaliście się burzliwego uczucia? Pojawia się, lecz nie w takiej formie, na jaką liczycie. Pomiędzy tą dwójką iskrzy, do niczego jednak nie dochodzi. On traktuje ją jak niedoświadczoną i pustą dziewczynkę, którą powinna pakować walizki i wracać do domu, a ona sądzi, że jest niemożliwym draniem, dla którego liczą się jedynie artefakty.

                    "Każdy dzień, gdy nikt nie próbuje mnie zabić, to dobry dzień."

Głównym celem Jericho jest znalezienie elfickich Relikwii, które wykorzystałby w sobie tylko znanym celu. Zwykle porusza się na ślepo, ale dzięki nowo odkrytym talentom Mac ma możliwość wyczuwania przedmiotów w swoim otoczeniu i sprawdzenia ich na jego wrogach. Dziwicie się, dlaczego dziewczyna ze słonecznej Georgii, dla której liczą się tylko stroje i modny wygląd pomaga temu niebezpiecznemu mężczyźnie szukając dziwnych przedmiotów w niebezpiecznych miejscach?

Zapomnieliście już, że ta dziewczyna straciła siostrę? Mac liczy na zemstę na zabójcy Aliny. Dowiedziała, że jej siostra była taka jak ona, również widziała elfy, poznała je, wiedziała, czym są, a potem została przez nie brutalnie zamordowana. Wiedziała już, że jej jedyną pomocą może być jedynie człowiek, który doskonale wie, czym i jak niebezpieczne są elfy. Na równi więc z odkrywaniem świata elfów wprowadzona jest też sprawa zabójstwa siostry Mac. Kto ją zamordował?

"Czasem [...] trzeba zerwać z przeszłością, żeby przyjąć przyszłość. To nigdy nie przychodzi łatwo. I jest to coś, co odróżnia ocalałych od ofiar. Odrzucenie tego, co było, by przetrwać to, co jest."

To jak autorka dawkuje nam wszelkie informacje na temat elfów, na temat widzących, a szczególnie na temat pewnych postaci jest wprost niemożliwe, przewracałam strony z ogromną niecierpliwością, byle dowiedzieć się więcej faktów na temat wykreowanego świata. Po skończeniu jednak wciąż pozostałam z masą pytań i niewielką dozą odpowiedzi. Nie było to jednak złe, a wręcz przeciwnie wzmagało apetyt na więcej.

Na koniec chciałabym wspomnieć o okładce. Sama w sobie jest bardzo oryginalna, nie spotkałam się jeszcze z podobną formą, a widziałam masę okładek. Oddzielnie elementy wydają się intrygujące, świetny obrazek, ciekawie skonstruowane napisy i ich rozłożenie, ale razem się to jakoś nie klei.

"Mroczne szaleństwo" okazało się dla mnie prawdziwym szaleństwem wrażeń. Wraz z główną bohaterką przeżywałam jej przemianę, poznawałam pełne niebezpieczeństw tajemnice elfów i rozwiązywałam zagadkę śmierci jej siostry. To dopiero początek opowieści, a już czuję, że autorka zawładnęła moim sercem.
Ocena: świetna [6/6]

Autor: Karen Marie Moning
Tom: I
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 368
Cena: 35zł
Data przeczytania: 2015-01-18
Skąd: własna biblioteczka

Kroniki Mac O'Connor:
Mroczne szaleństwo  ---  Krwawe szaleństwo  ---  Szaleństwo elfów  ---  Dreamfever  ---  Shadowfever

Komentarze

  1. Widzę, że lektura bardzo Ci się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, uznałam ją nawet za najlepszą książkę stycznia! :) Godna polecenia dla fana gatunku. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Brzmi naprawdę świetnie :) a przyznam, że urban fantasy nie mam po prostu okazji czytać zbyt często

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęcam do serii. ;) Może powinnaś spróbować, jest tam tyle różnych gatunków wymieszane, że na pewno coś Ci się spodoba. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tej serii, czuję się mocno zaintrygowana. Dopisuję tytuł do mojej listy i mam nadzieję, że szybko uda mi się go dorwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natomiast ja słyszałam wielokrotnie i w większości w superlatywach, jednak nie spodziewałam się, że i mi się tak spodoba. Pozostaje mi ją polecać. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Gdzie ja takie przedstawianie elfów spotkałam...dobra, mniejsza :)
    Książka mnie zaciekawiła, wiec możliwe, ze kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mi się skojarzyło, że podobną wizję spotkałam w serii Kagawy, ale on elfy jednak nie były tak mroczne jak tu. ;) Mam nadzieję, że tak i będzie mi dane poznać Twoją opinię. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Ciekawa recenzja. Nie za bardzo lubię postacie elfów w książkach, ale może w tej powieści było by inaczej.
    Kiedyś na pewno sięgnę.
    Obs :D
    Pozdrawiam !

    http://in-our-different-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja spotkałam się z nimi może ze dwa razy i ten zdecydowanie przypadł mi do gustu. ;) Polecam. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Chyba muszę się zagłębić w takie pozycje, bo mąż ciągnie końcem wiosny mnie na "larpa" pełnego elfów i magicznych stworzeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam tę pozycję, zazdroszczę takich wspaniałych wrażeń i dzielenia pasji z mężem. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Posiadam te książkę już od zeszłego lata i nie wiem dlaczego jeszcze jej nie przeczytałem. Musze to jak najszybciej nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się to uda, ja wyjątkowo sięgnęłam po nią prawie zaraz po kupieniu, ale jak wspominałam, niesamowicie polubiłam ostatnimi czasy powieści urban fantasy. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  8. O widzisz! Ja mam od jakiegoś czasu na półce dwa pierwsze tomy, ale nie mogłam się zmotywować, by po nie sięgnąć. Ta recenzja aż bije uwielbieniem do książki, więc tym prędzej muszę sprawdzić, czy i mnie tak porwie i czy warto ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mojej leżały niedługo, zwłaszcza drugi, który musiałam przeczytać zaraz po pierwszym. Świetne książki, niezwykle klimatyczne, nie można się od nich oderwać. Cieszę się, że w recenzji też to wyczułaś. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Nie kojarzę tej serii, ale skoro tak polecasz, postaram się mieć ją na uwadze. Bardzo lubię ten gatunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję więc, że i ta powieść przypadnie Ci do gustu. Tym bardziej, że jest to jedna z najciekawszych, jakie czytałam w tym gatunku. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Jestem bardzo ciekawa drugiego oblicz elfów. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugie, mroczne, niebezpieczne i pełne dwuznaczności, byłam nim oczarowana i przerażona, autorka ma niezwykle żywą wyobraźnie i potrafi przekazać swoje wizje czytelnikowi. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Kłaniam się w pas - recenzja rewelacyjna :) aż czułam te emocje, które czułaś Ty czytając książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie za docenienie. ;) Liczyłam, że czytelnicy również wyczują targające mną emocje i będą one dla nich tak wyraźne jak dla mnie. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Wyjątkowo czuję się zaciekawiona tą serią i jak tylko będę miała taką możliwość to chętnie ją poznam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do tego nie ma wiele tomów, więc że zwykle Cię to przeraża. ;) Ta ma jedynie 5, a jak zaczniesz to nie będziesz mogła skończyć! :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  13. Nie umiem zliczyć ile razy ta książka lądowała w moim koszyku zakupowym, ale na koniec ja z niego wyrzucałam, nie do końca przekonana, czy chcę to przeczytać. Ale po Twojej recenzji chyba już nie będę się wahać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że moment wahania minie, ja od razu wrzuciłam ją do koszyka, kiedy zobaczyłam ją w niezwykle niskiej cenie, książki często są w promocji, sądzę, że niestety dlatego, że MAG tak zwleka z wydaniem kolejnego(o ile wyda 4 tom). Mam nadzieję, ze spróbujesz.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Elfy wydają się interesujące. ;) I motyw sióstr (jeden z moich ulubionych!), jedna, co prawda, nie żyje (w tej sytuacji od razu przypomina mi się "Wśród obcych"), ale i tak ciekawi. Tylko ten cały Jericho wygląda mi na typowego męskiego bohatera fantasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam wspomnianej książki, ale kiedyś chciałam, wielkie dzięki za przypomnienie. :) Po części jest typowy, ale z drugiej strony nie, bo naprawdę nie mogę go rozgryźć, kompletnie nie wiem, kim jest.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  15. O serii jeszcze nigdy nie słyszałam, ale po Twojej recenzji nabrałam na nią strasznej ochoty! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że moja recenzja Cię zachęciła. Książka jest warta poświęcenie jej tych kilku godzin, wyróżnia się na tle innych z gatunku. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  16. Sama nie wiem.. Brzmi naprawdę świetnie, ale odzwyczaiłam się od tego gatunku literackiego. Kto wie może będzie to wspaniały powrót?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz spróbować, przecież nic nie ryzykujesz, najwyżej zjedziesz książkę, a ja się z tym nie zgodzę. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  17. Ojej, elfy zawsze kojarzyły się z delikatnością :)
    Nie czytałam nigdy książek urban fantasy, bo ja w ogóle z fantastyką jestem strasznie do tyłu, ale Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco :) Szczególnie lubię, gdy bohaterowie mają jakieś wyjątkowe moce, dodać do tego wątek miłosny i jestem już zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również, a tu taka niespodzianka!
      Musisz spróbować, może warto zacząć od tej książki. ;) Mam nadzieję, że spodoba Ci się równie mocno, co mi. Ale jeśli nie wybaczę, ja jestem fanka wszelkiego fantasy, wciąż się w nim zaczytuje. ;) To na pewno ta pozycja Ci się spodoba, bohaterowie mają sporo mocy, jednak wątek miłosny jak na razie jest w martwym punkcie, prawie go nie ma...

      Pozdrawiam.

      Usuń
  18. Jakoś nigdy do tej pory nie słyszałam o tej książce. Może i nie jestem jeszcze całkiem do niej przekonana, jednak zaciekawiłaś mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mi się to udało, bo miałam nadzieję, że tak się stanie. Książka jest cudowna i nie mogę nie wyrażać się o niej w superlatywach, więc czytaj śmiało. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  19. Mocno korcisz i zachęcasz, ale nie widzę siebie podczas lektury tej powieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre książki powinny tak działać, a że mi w recenzji się to udało bardzo się cieszę. Może tym korceniem zachęcę do niej kilka osób. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  20. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, a brzmi interesująco. Lubię elfy, więc to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuj, nie tylko brzmi, ale też tak się o niej czyta. ;) Świetna opowieść, warta uwagi. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  21. Kolejny, jakże interesujący tytuł do mojej listy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam do dodania. Mam nadzieję, że uda się nie tylko na nią dodać, ale również ją przeczytać. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  22. Dwie pierwsze części czekają na półce i na pewno je przeczytam, bo należą do wyzwania Kiedyś przeczytam, więc mam nadzieję, na świetna literaturę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wzięłam udziału w wyzwaniu, a widzę, że przydatne. Wiele książek czeka już ze dwa lata na przeczytania. ;) A te polecam, bo mam już obie za sobą. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  23. Zamierzam przeczytać :) Na forum MAG-a dopytywali się o kontynuację mojej ukochanej Nocnej Łowczyni i właśnie Moning. Teraz na pewno zabiorę się za jej książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wreszcie to zrobią, bo obie serie są NIESAMOWITE i czekam na ich kontynuacje w Polsce. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  24. Książka zapowiada się bardzo ciekawie :)
    Jak tylko będę miała taką możliwość, to z pewnością przeczytam :3
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak sądzisz, bo recenzją chciałam zachęcać. ;) Liczę, że uda Ci się to w najbliższym czasie. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  25. "Mroczne szaleństwo" wspominam bardzo pozytywnie- muszę w ogóle wrócić do niego przed lekturą "Krwawego szaleństwa", bo czytałam go dawno, oj dawno temu i kilka szczegółów mniejszych lub większych już z mojej pamięci wyparowało, a poza tym...mam niebywałą ochotę sobie tę powieść odświeżyć. Tak po prostu. W końcu zabawnych utarczek słownych Barronsa i Mac nigdy dość- między nimi iskrzy aż miło. :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Nada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już drugi tom mam za mną, z wielką radością przeczytałam go od razu, bo miałam na półce, trudno się oderwać, ponownie. :) Czytasz, przeżyjesz drugi raz tę przyjemność. :) Czuć to ciągłe napięcie, wciąż czekam na jego wybuch. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  26. Nawet nie wiesz jak mnie cieszy twoja opinia! I choć ja już o elfach/faerie miałam możliwość czytać wiele razy, to jednak do tej serii podchodzę z czystą głową, nie spodziewając się niczego, nie oczekując czegoś niemożliwego. :) Myślę, że skoro na tobie książka wywarła tak pozytywne wrażenie, ze mną będzie podobnie. A że urban-fantasy też uwielbiam, mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się poznać ten tytuł!
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęcam. Okazało się, że poznałam kilka książek o tych stworzeniach, nawet jedną im poświęconą, ale zdałam sobie sprawę o tym później, kompletnie zapomniałam, to znak, że książka była tak niezwykła, że aż zapomniałam przy niej o innych. :) Takie urban fantasy, ale inne, w dużym stopniu oryginalne, a z kilkoma już się zapoznałam. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  27. Książkę mam na półce.Od dłuższego czasu obiecuje sobie ,że ją przeczytam. Niestety zawszę jakaś inna powieść odwraca moją uwagę :3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)