Góry, morderca i trochę romansu, czyli serial „Forst”


Remigiusz Mróz jest bardzo poczytnym polskim autorem, wydaje kilka książek rocznie i prawie każda cieszy się niemałą popularnością. Najbardziej znane cykle książkowe to ten o Joannie Chyłce, a także o detektywie Forście. TVN jakiś czas temu zekranizował serię o Chyłce, zaś Netflix połakomił się o przedstawienie wydarzeń z książek „Ekspozycja” i „Przewieszenie” tworząc serial „Forst”.

Mimo że recenzje możecie przeczytać dopiero w połowie lutego, to serial zakończyłam jeszcze w styczniu, właściwie w tygodniu premiery. Nie miałam jednak po jego skończeniu ochoty na opisywanie go, bo jak dla mnie nie wypadł niesamowicie. Wydaje mi się, że miałam za wysokie oczekiwania, zapowiedzi mówiły, że może być naprawdę dobrze, światowo…

Na Giewoncie, na krzyżu nieznany sprawca umieszcza ciało ofiary z monetą w ustach. Sprawę początkowo ma prowadzić detektyw Forst z niezwykłym zmysłem do pracy, jednak bardzo nielubiany w światku policyjnym. Niezwykle szybko jednak zostaje odsunięty od sprawy, jakby ktoś nie chciał, by została ona rozwiązana. Postępując na granicy prawa łączy siły z dziennikarką Szrebską i razem próbują uchwycić sprawce, który nie poprzestał na pierwszej ofierze.

Serial jest krótki, zaledwie 6 odcinków, a teoretycznie obejmuje wydarzenia z dwóch pierwszych książek cyklu. Moim zdaniem sprawiło to że za mało było możliwości oddechu, by rozwinąć charaktery postaci. Mój największy zarzut do produkcji to to, że nie czułam wagi zdarzeń, a spowodowane to było tym, że nie czułam właściwie nic do bohaterów. Ich działania były narzucane przez jakąś siłę wyższą, a sam Forst nie miał za wiele z książkowego humoru (książki czytałam wieki temu, ale jednak to utkwiło mi w pamięci, a pisząc tę recenzję przeczytałam ponownie trzy tomy, by się przekonać, ile zostało zmienione).

Myślę, że połączenie książek, ze względu na obecną sytuacje polityczną w Polsce, mogło być dobrym rozwiązaniem. Pominięto temat, który był głównym w pierwszej powieści, czyli Wołyń i skupiono się bardziej na zaczerpnięciu z bardziej neutralnej politycznie drugiej części. Mimo wszystko niektóre rozwiązania i tak można by poprowadzi lepiej. Końcówka serialu wróży, że to dopiero początek, a powiem że nawet stałam się trochę ciekawa, co wymyślą dalej. Choć sam problem sprawcy był widzowi pokazany za szybko, dużo za szybko… Właściwie musieliśmy wręcz czekać, by reszta bohaterów się dowiedziała, a potem by zrozumieli swój błąd.

Za duży plus uważam widoki górskie, ujęcia z muzyką i górami było naprawdę miłą odmianą od klimatu miast, który zwykle pojawia się w polskich serialach. Sądzę jednak, że ten atut można było jeszcze mocniej zwiększyć poprzez pokazanie Krupówek, Górali, ale nie tych zamyślonych, jak tutaj, ale takich ludzkich, żywych. Bo mimo piękna gór, krajobraz był wyprany z kolorów, mroczny. Pewnie zamysł ten miał potęgować klimat, mamy tu przecież kryminał, wiele morderstw, jednak sądzę, że kontrast żywej Polski względem brutalności sprawcy i lekko zimna mógłby być jeszcze lepszym rozwiązaniem.

Serial na pewno osiągnął spory sukces komercyjny, zapewne obejrzymy 2 sezon. Przyznam, że mimo że serial mnie nie zachwycił, zaczęłam znów czytać książki Mroza, a chyba o to chodziło, chcę szybciej dowiedzieć się, co dalej, właściwie kończę już trzeci tom po raz kolejny. Pierwszy raz serię o Forście czytałam, gdy jeszcze miała być trylogią, ale właściwie nic z niej nie pamiętałam, stąd właśnie powtórka. Widzę różnice, jak dla mnie serial może żyć własnym życiem, ale nadajmy mu trochę barw.

Komentarze

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)