Rysunkowy zawrót głowy, czyli "Dark Moon: The Grey City" 2/52




Ostatnio większość postów tutaj zaczynam nawiązaniem do zeszłego roku, ale ponownie w celu książkowym na nowy rok w ramach buforu bezpieczeństwa postanowiłam dodawać też weebtoony/mangi/komiksy. Postanowiłam, że musi to być skończony komiks, więc właściwie z takim też nie schodzi znów tak krótko. Jako pierwszy z tej kategorii chciałam Wam przedstawić webtoon „Dark Moon: The Grey City” opowiadający historię mająca na celu stworzyć storyline dla zespołu Andteam, obecnie jednego z moich ulubionych. Nie mogłam więc ominąć jego przeczytania.


Zacznę może w niecodzienny sposób, ale od kreski. Jestem osobą, której sposób narysowania historii musi podejść, niekiedy są to po prostu piękne grafiki, niekiedy po prostu to coś, co mnie zachęca. Od razu zaznaczę, że ten komiks ma po prostu piękną grafikę. Sceny statyczne, sceny dynamiczne, wszystko zobrazowane jest w taki sposób, że łatwo się w historii połapać, a nawet chce się oglądać dalej, bo ciekawość rośnie. Sceny akcji aż biją od emocji, a na bohaterów patrzy się po prostu z przyjemnością.


Czas na opowiedzenie, o czym w ogóle jest komiks. 3 chłopców wraz ze swoim opiekunem przeprowadzają się do małej miejscowości, by ukryć się przed niebezpiecznymi wampirami, chłopcy są wilkołakami z trudną przeszłością, którzy razem tworzą sforę, traktują się jak prawdziwa rodzina. W ich pensjonacie mieszkają matka z synem, który mimo przyjaznego wyglądu jak w szkole szykanowany. Chłopcy jako jedyni próbują się z nim zaprzyjaźnić. Okazuje się, że miasto skrywa tajemnicę…


Nie mam wielkiego doświadczenia z webtoonami, zaczęłam się czytać, bo HYBE zaczęło wydawać historię do storyline swoich zespołów, ale mój ulubiony zespół otrzymał tak beznadziejny komiks, że miał dużą awersję do tego typu opowieści. O komiksie Andteam słyszałam wiele dobrego, a gdy tylko koleżanka powiedziała, że kończy się darmowy okres i niedługo wejdzie na ich komiks daily pass, zdecydowałam, że muszę przeczytać. 


Nie żałuję tej decyzji, bo historia jest wciągająca. 4 chłopaków to Khan, Enzo, Najak i Tahel, odpowiadają oni 4 członkom &Team, którzy byli przedstawieni jako pierwsi. Ich charaktery z komiksów są tak interesujące, że od razu ich polubiłam i chciałam poznawać lepiej. W komiksie jest to ważne, by zarysować bohaterów intrygujących, a tu się na szczęście udało. Poza nimi reszta bohaterów też jest przedstawiona naprawdę dobrze i łatwo ich zapamiętać.


Całkowicie odbiegając od webtoonu, w tym roku dotarł do mnie 1 full album Andteam, chciałam go tu opisać, ale kompletnie nie wiem, kiedy to się uda, bo moje tempo oglądania i czytania jest tak zastraszające, że teraz nie potrafię nadążyć z pisaniem recenzji. Spokojnie jednak, niedługo rusza sezon koncertów i będę miała mniej czasu na inne rzeczy. 


Komiks ma 54 rozdziały, a także odcinek specjalny, zapowiadało się, że będzie to niewiele, ale otrzymałam naprawdę świetną opowieść, a co ważne, łączącą się z MV, a także wiele wyjaśniającą. Teraz inaczej patrzę na historię, którą chcą przekaz poprzez video do teledysków. Cieszę się, że postaci mają w sobie tyle energii, pasują mi do samych chłopaków z zespołu. Po zakończeniu czuję niedosyt, chcę więcej, liczę, że opowieść wilkołaków będzie kontynuowana, bo warto. 

 

Komentarze

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)