Kalendarz adwentowy #3, koncert NCT Dream w kinie, płyta Jina i Wednesday

 





Czeeeeść, 


Dziś jest dość późno, kiedy zaczynać pisać tego posta, ale też dość późno wróciłam do siebie. Otóż rankiem sprzątałam, równocześnie oglądając kolejne odcinki "Wednesday". Udało mi się już zobaczyć 3 odcinki. Serial mnie wciągnął, bo Ortega doskonale przedstawia hipnotyzująca, rzucająca czarnym humorem bohaterkę. Dopiero dziś też ostatecznie skończyłam 2 część RUN BTS... Poza tym mam jeszcze w planach dalej oglądać, ale znów jestem senna, więc zobaczymy. 

Chciałam jednak napisać, o moim wyjściu do kina, dziś bowiem wraz z koleżanką udałyśmy się na koncert NCT Dream do kina, ogólnie nie jestem największą fanką NCT, ale mimo to wciąż naprawdę ich lubię. Przyznam się, że liczyłam na trochę więcej muzyki, a pojawiło się sporo wstawek z pogadankami, niektórymi naprawdę zabawnymi. Potem poszłyśmy na gorącą czekoladę, bo trzeba choć jedną w sezonie wypić. Przed seansem dostałyśmy pamiątkowe kartki z zespołem. 

Kiedy sobie łaziłyśmy po galerii otrzymałam smsa, że na odbiór czeka już płyta Jina, którą zamówiłam dobry miesiąc temu. Więc po 18 wybrałam się do Empika, kupiłam tam dodatkowy prezent dla siostry, bo skorzystałam z promocji 20% przy zakupach podczas odbioru osobistego i zobaczyłam Funko popy z BTS, jednak oczywiście nie było JK, więc musiałam je zamówić. Ostatecznie mają przyjść 6 grudnia, więc na mikołajki, od babci i rodziców otrzymałam na mikołajki pieniądze, więc zostaną już wydane na powiększenie kolekcji. Ogólnie chciałam kiedyś kupić wszystkie popy BTS, ale od kiedy ich ilość z 7 wzrosła do 21, robi się to coraz cięższe. Poza Jungkookiem, mam jeszcze jeden Hobiego i Namjoona. 


Po powrocie z empika, pierwsze co przypomniałam sobie, że mam w szafce schowany ramen, z którym współpracę miał JIN, więc włączyłam wodę, szybko zrobiłam zdjęcie i otworzyłam album. Sesja jest piękna, album niesamowicie mi się podoba, zaś karta jest cudowna! Mimo że ma tylko jedną piosenkę, to cieszę się, że go kupiłam.

Na dziś ode mnie to tyle, podeślę Wam poniżej teledysk do solo Jina, przy piosence pracował Chris Martin z Coldplay, czuć ich klimat. Ogólnie niezwykle przyjemna. Ale wiecie, co jest zabawne, Jin ma też dziś od 16, czyli północy w Korei, 30 urodziny. STO LAT! Dziś wracam teraz do webtoonu, który poleciła mi koleżanka, gdy przeczytam więcej, jutro dam znać, co o nim sądzę. 

さ よ な ら! 

Patrycja!   

Komentarze

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)