Muzyczne podsumowanie 2020 roku (część 1)

Rok 2020 nie był przyjemny, wiele czasu spędziłam w domu i w dużej mierze towarzyszyła mi muzyka. Jako że mam malutko czasu, bo zaczęłam okres przedsesyjny i muszę oddać wszystkie projekty, dodam jedynie dziś te mniej kpopowe piosenki(one są za energiczne), które lecą mi idealnie na playliście, kiedy się uczę. 


"Blinding lights" czyli przedstawiciel albumu After Hours, który zapętlałam w nieskończoność chyba. Moim zdaniem najlepszy album roku! Świetny klimat retro nowocześności, który w ogóle się nudzi. 


"Black swan" ma kilka wersji, jednak wciąż nie mogę przestać słuchać tej, artystycznej wersji orkiestrowej. Ona mnie bardzo emocjonuje i uważam, że to najlepsza piosenka BTS wydana w tym roku, żałuję, że ta wersja nie została normalnie wydana na spotify, bo chyba bym nie przestawała słuchać. Występ tylko dodaje klimatu. 




Ulubiona współpraca BTS z całego zeszłego roku również musiała się tu pojawić. Younha i RM stworzyli najpiękniejszą piosenkę z rokowym klimatem, jaką mogłabym sobie wyobrazić. Jestem wciąż zakochana w "Winter Flower" i jej tekście. 




Wytwórnię DPR i jej artystów odkryłam niedawno, łączą rok z R&B, a ich MV to istny majstersztyk. Jestem zakochana w najnowszych jak i starszych wydaniach, ale "No blueberries" wygrywa wszystko. 




Gaho w tym roku rozkochał mnie w sobie, a właściwie w swoim głosie. "Start Over" to piosenka, której nie mogę przestać słuchać. OST do "Itaewon class" było czymś, co nadało tej dramie jeszcze lepszy poziom. I nie można zapomnieć o kawałku, który stworzył V, również go posłuchajcie! 



JAMIE po opuszczeniu JYP wydała tyle muzyki, ile w JYP w całym swoim okresie. Jestem zakochana w jej głosie i cieszę się, że tak często mogę ją teraz usłyszeć. "Numbers" jest odświeżające i pozytywne! 




Kolejna koreańska artystka, którą bardzo cenię czyli BIBI. "Kazino" to jeden z jej najlepszych kawałków moim zdaniem i porusza ważny temat hazardu, który jest dość sporym problemem w Korei. 




"100 ways" Jacksona to jedna z moich ulubionych piosenek zeszłego roku. Pochłonęła mnie za pierwszym razem i wciąż się nie znudziła. Król! 





Ten rok nie mógłby się obejść u mnie bez "Zombie". Day6 całkowicie oddali klimat izolacji w utworze. Piosenka ma dość pesymistyczny tekst, ale kto w 2020 się nie czuł przygnębiony.



To małe oszustwo, bo piosenka wyszła w 2017 roku, ale dopiero w zeszłym roku zaczęłam słuchać jej jak opętana. "Downtown baby" od Bloo jest uzależniające, naprawdę nie mogę przestać słuchać. 



Skoro już oszukujemy to na całego. Kolejna piosenka, która rozkochała mnie w sobie w 2020, ale wyszła w 2017. Pisałam już o DPR, ale był tam IAN, a teraz LIVE. "Jasmine" została wyprodukowana przez Code Kunst, a to mówi wiele, piosenka nie mogła być zła. Po prostu. 



Na koniec piosenka, która poprawiała mi humor podczas kwarantanny. "Leve of concern" Twenty one pilots! Teledysk jest śliczna, a piosenka to całkowicie TOP, a ja ich kocham!


Na dziś kończę i wracam do projektu. Trzymajcie kciuki, bo na poniedziałek mam aż dwa. Miłego dnia! Oczywiście słucham tych piosenek w międzyczasie. ;) 

Komentarze

  1. Ciekawe inspiracje muzyczne. Jest czego słuchać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać że znam tylko Jacksona ^^ 100 Ways jest świetne ! A resztę sobie przesłucham przy wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia na sesji! Piosenki posłucham sobie w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie taka lista byłaby stworzona przede wszystkim z piosenek, jakie pojawiają się w dramach. Przez to jestem z nimi bardziej związana, ale i te utwory przesłucham!

    Pozdrawiam i powodzenia z projektem!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)