Brzydsza siostra - Sariah Wilson



Wróciłam do szkoły

W czasie kiedy codziennie muszę siedzieć po nocach i wykonywać projekty na uczelnię, mimo że na niej nie bywam, potrzebowałam lekkiej odskoczni. Naprawdę dawno już nie czytałam czegoś od deski do deski, za jednym zamachem i muszę Wam przyznać, że mi tego brakowało. "Brzydsza siostra" przypomniała mi jak to jest zatopić się w lekturę i zapomnieć o obowiązkach dnia codziennego. 

Mattie jest jedną z tych dziewczyn, która chciałaby być popularna, ale ogranicza ją jej niepewność, a przy okazji niesamowicie idealna siostra przyrodnia. Ella jest kochana przez wszystkich, jednak nie to sprawiło, że Mattie tak jej zazdrości. W głównej mierze dotyczy to chłopaka Elli, którym jest nie kto inny, a Jake, chłopak, w którym Mattie podkochuje się już wiele lat. 

Sariah Wilson stworzyła powieść zabawną, odprężająca i z przyjemnymi bohaterami. Czytając miałam w głowie, że czasem trzeba przeczytać coś mniej ambitnego, człowiek ma wtedy lepszy humor. Ta książka wielokrotnie wywoływała mój uśmiech i sprawiała, że znów poczułam się jak nastolatka. 

Po pierwszym rozdziale, sądziłam, że nie polubię narratorki powieści, czyli Mattie. Dziewczyna od razu zaczęła od tego jak zazdrości swojej siostrze, ale tak naprawdę wątek ten był uwarunkowany, nie miał znaczącego miejsca w akcji, a sama Mattie dała się lubić. Połam sympatią szczególnie do Elli, która będąc główną bohaterką mogłaby męczyć tym, jaka jest przekochana i pomocna, jednak będąc w tle była idealnym balansem, do wredniejszej i mniej ułożonej siostry. 

Świat, w który wprowadza nas autorka, to świat bogatej młodzieży, ale co odświeżające, również główna postać nie ma problemów finansowych i nie ma tu poruszanych kwestii, że status społeczny uniemożliwia jej zakochanie się. Przez to że normą jest to, że dzieciaki są bogate, to też nie odczuwa się, że właśnie takie są. 

Jak się pewnie domyślacie, głównym motywem książki jest szkolny romans. Wszyscy wiemy jak się skończy, ale i tak czerpiemy przyjemność z podchodów bohaterów, drobnych flirtów. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że autorka dodała na koniec książki kilka dodatkowych rozdziałów ze strony głównego bohatera męskiego, stąd mamy możliwość poznania jego perspektywy.

Podobnymi książkami do opisywanej dzisiaj przeze mnie są powieści Kasie West, więc jeśli jesteście fanami jej powieści, to zdecydowanie polecam zapoznać się z tą książką. Niedługo wychodzi kolejna powieść autorki (lipiec) i mam nadzieję, że będzie mi dane i z kolejnym tytułem się zapoznać. Też lubicie czasem wracać do książek dla młodzieży i trochę się odmłodzić? 


Dziękuję za możliwość lektury książki!

Do posłuchania:

Komentarze

  1. Książkę kojarzę, ale na razie nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzieś już ją widziałam ale jakoś obawiałam się że będzie to coś księżniczkowate ^^ ale masz racje że czasem warto sięgnąć po coś lżejszego a nad tą książką jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię czasami sięgnąć po lekkie młodzieżówki, ale tej raczej nie planuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasie West bardzo fajnie mi się czytało, ale potem już powtarzał się pewien schemat w tych historiach, więc najnowszej z jej powieści (u nas wydanych) nie dokończyłam (muszę do niej wrócić). Zwróciłam uwagę na ten tytuł, a że lubię retelling mam go na liście :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)