Chwila dla widza: Love, Death & Robots

Kolekcja animacji

Od kiedy usłyszałam o premierze "Love, Death & Robots" wiedziałam, że muszę obejrzeć ten zbiór animacji. Jednak dopiero po zakupieniu Netflixa mi się to udało. Oglądanie całego sezonu zajęło mi niecałe dwa dni. Gdyby po skończeniu ktoś zapytał mnie, który z odcinków jest moim ulubionym nie umiałabym wybrać.

Warto zaznaczyć, że każdy odcinek to inny twórca, a co za tym idzie całkowicie inna historia, a także różnoraka grafika i tematyka. Ułatwiło to oglądanie odcinków zaraz po sobie, bo każdy z nich był całkowitą nowością. Niektóre opowiadały o przyszłości, inne miały w sobie trochę fantasy, część krytykowała ludzką egzystencję i nasze wyniszczanie świata, a inne z humorem pokazywały różne fakty. 

Moim zdaniem właśnie różnorodność poruszanych tematów była kluczem do sukcesu produkcji i mimo że dopiero skończyłam oglądać, już teraz liczę, że na pierwszym sezonie się nie skończy. Wiele historii pozostawało mnie w szoku, dzięki swojemu zakończeniu i wielokrotnie chciałabym się dowiedzieć, co dalej, czy moja wyobraźnia, która stwarzała dalsze części szła tym torem, co twórców. 

Od dawna już oglądanie kreskówek przestało być skierowane dla dzieci. Uprzedzam jednak, że tutaj niekiedy animacja jest tak realistyczna, że łatwo uwierzyć, że grają tu prawdziwi aktorzy. Brutalność, niektóre sceny podchodziły pod gore, nagość, czy język bohaterów na pewno nie jest odpowiedni dla młodszych odbiorców. 

"Love, Death & Robots" to produkcja, która pozostawia widza z pytaniami, zaskakuje i sprawia, że chce się więcej. Zawsze żałowałam, że odcinki trwały tak krótko. Ich długość wahała się od 5 do 20 minut. 

Do posłuchania:

Komentarze

  1. Mam z tą produkcją taki problem, że słyszałam dość różnorodne opinie - od pozytywnych do negatywnych. Choć tych drugich było chyba więcej... Mimo to chętnie zainteresuję się tą produkcją skoro te odcinki są takie krótkie. To może mnie zmotywować do oglądania.

    www.kulturalnameduza.pl

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)