Wayward Pines. Szum

Co ja tu robię? 

Pewnie Wy również macie coś, co w młodości tak Was zainteresowało, czym żyliście, że nawet w dorosłym życiu wciąż to wspominacie i nie chcecie zapomnieć. Tak było z Blakiem Crouchem, który zafascynowany serialem Miasteczko Twin Peaks postanowił stworzyć coś, co klimatem i stylem będzie do niego podobne. Tak właśnie powstało Miasteczko Wayward Pines, czyli seria książek o Ethanie Burke'u, który próbuję dowiedzieć się, co skrywa dziwna społeczność. 

Pierwszy tom zatytułowany Wayward Pines. Szum nie miał wielkiej promocji, nie usłyszałabym pewnie o książce, gdyby nie serial. Przyznam się, że najpierw zapoznałam się z kilkoma odcinkami serialu, by dopiero teraz sięgnąć po pierwowzór i dowiedzieć się, która z produkcji jest lepsza. Jesteście ciekawi? 

Ethan nie pamięta, gdzie jest, wie jedynie, że miał wypadek i że miał za zadanie znaleźć innego agenta specjalnego. Z pozoru sielankowe miasteczko okazuje naprawdę dziwnym miejscem. Ethan nie może pogodzić się z tym, co wmawiają mu mieszkańcy, nie może uwierzyć w idyllę, jaka tu panuje, znalezione ciało agenta tylko utwierdza go w przekonaniu, że coś tu jest nie tak...

"Żyjemy w idealnym miasteczku, gdzie raj jest domem."

Przez całą powieść towarzyszy nam mroczny, pełen tajemnic stan niewiadomej. Ethan jako główny bohater nie wie, czym jest to miejsce, nie zna bohaterów, wraz z nim, my również jesteśmy nowi w całej tej sytuacji i wszystko odkrywamy. Szum sprawiał, że czułam zagubienie, niepewność, można też dodać, że osaczenie. Nic nie było pewne, bałam się, że takie zostanie do końca, jednak zakończenie rozwiązało wiele wątków, sprawiło, że powieść, choć  nie długa, wyjaśniła wszystko, co chciałam wiedzieć, jednocześnie pozostawiając kilka elementów, które wciąż ciekawiły, które mogłam sobie dopowiedzieć. 

Plakat serialu na podstawie książki
Główny bohater jest człowiekiem twardym, zahartowanym, ale poznając go lepiej dowiadujemy się również o jego słabościach, wspomnieniach, które go wykreowały, zmieniły, przez co nie jest on człowiekiem bez wad. Od razu można też zauważyć, że cechuje go wielka pewność siebie, można dodać, że nawet butność, którą mają agenci. Jest to niezwykłe kontrastowe w stosunku do sytuacji w jakieś się znalazł, całkowicie zagubiony, a jednak niepoddający się i próbujący znaleźć rozwiązanie. 


Klimat zagubienia jest głównym pozytywem książki. Negatywną cechą byli by zaś zdecydowanie pozostali bohaterowie. Nie określiłabym ich nakreślenia za złe, jednak do nikogo się nie przywiązałam, byli dla mnie papierowi, do tego niezwykle sztuczni, jak wycięci z papieru i wstawieni do historii. Powieść mogłaby bardziej bazować na ich emocjach, a nie tylko skupiać się na czołowej postaci, wtedy wielość emocji byłaby jeszcze większa. 

"Wracaj do Wayward Pines. Jeśli pójdziesz dalej to zginiesz."

Wayward Pines. Szum jak dla mnie jest przerażającą wizją, czego, tego nie mogę zdradzić. Z chęcią dowiem się, o czym są dwie kolejne części trylogii. W serialu wydarzenia wyszły ponad książkę, dodatkowo miały inny przebieg, który w powieści wydaję mi się bardziej logiczny. Ciekawią mnie dalsze różnice między produkcjami oraz po prostu dalszy ciąg wydarzeń.
Ocena: dobra+ [4+/6]


Za możliwość obejrzenia filmu dziękuję księgarni Empik!

Książkę można kupić: klik!
Autor: Blake Crouch
Tom: I
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 344
Cena: 34,90zł
Data przeczytania: 2016-07-08
Skąd: własna biblioteczka

Komentarze

  1. Z tą książką mam zamiar zapoznać się w przyszłości. Też nie wiedziałam o niej wcześniej, dopiero gdy pojawił się serial, dowiedziałam się, że taki tytuł w ogóle jest. Ogólnie to, jako serialomaniaczka, postanowiłam sobie go obejrzeć. Ale do tego nie doszło i chyba jestem z tego powodu szczęśliwa, bo staram się trzymać zasady, która mówi: najpierw książka, potem film.
    Pozdrawiam cieplutko :)
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja słyszałam o tej książce, ale jakoś uwagii nigdy na nią nie zwracałam.. Może kiedyś się skuszę, bo Miasteczko Twin Peaks uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie będę usilnie szukać, ale może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się plakat z serialu! książka niestety mnie rozczarowała, dlatego odpuściłam sobie film. pozdrawiam :)
    wyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Całą trylogię pochłonęłam tuż zaraz po obejrzeniu serialu, więc na świeżo mogłam porównać różnice :D Jednak to zakończenie w książce bardziej mi się spodobało, a autor potrafił mnie trzymać i to w ogromnym napięciu :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy i drugi tom trylogii zalegają już od jakiegoś czasu na mojej półce. Koniecznie muszę się za nie zabrać, zresztą podobnie jak za serial!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejne książki, które wydają się być interesujące. Zacznę od pierwszego tomu. To chyba dobre książki, o których wcześniej niestety nie słyszałem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo ciekawa całej trylogii, a już po tej recenzji wiem, że z ogromną przyjemnością zerknęłabym do tego tytułu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam klimat Twin Peaks, chociaż przeraża mnie, ale jednocześnie fascynuje i kompletnie obezwładnia. Od dawna szukałam czegoś w podobnym stylu i chyba znalazłam. Przeczytam koniecznie, a w między czasie na pewno pooglądam! :D

    Pozdrawiam ciepło, bookworm z Książkowoholizm :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam z tą książką duży problem, bo podobała mi się do momentu, gdy silny był klimat niepokoju, a zagadka pozostawała zagadką. Rozwiązanie, które wybrał autor, zupełnie mi się nie podobało i chyba nieco się na niego obraziłam, bo do tej pory nie przeczytałam drugiej części, nie wspominając już o trzeciej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kto by pomyślał, że książka zyska aż taką popularność ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytam tego typu książek, ale Twoja recenzja mnie zaciekawiła. Tak samo jak zastanawiam się czy nie zacząć oglądać serialu. I chyba pierwszy raz jest tak, że polska okładka bardziej mi się podoba od zagranicznej. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)