Zakochaj się we mnie
Miłość rośnie wokół nas...
Dziś walentynki, święto miłości. Z tej okazji przygotowałam dla Was recenzję, która będzie aż kipieć od romantyzmu, miłości. Zapoznałam się bowiem niedawno z naprawdę przyjemnym zbiorkiem opowiadań.
Zakochaj się we mnie zawiera sześć opowiadań, które różnią się rawie wszystkim, od bohaterów, przez temat, do autorek. Każde z nich jednak opowiada o miłości, a także rozgrywa się właśnie w Walentynki. Przyznam się Wam, że stylu żadnej z autorek nie znałam, nie miałam przyjemności czytania ich tekstów, więc książka ta była dla mnie całkowicie nowym doświadczeniem.
Smak zmysłów - Alice Clayton
Pierwsze opowiadanie opowiada o dojrzałym małżeństwie, narratorką jest żona. Są walentynki, a ona jest w domu sama z psem, gdyż mąż miał mieć ważne spotkanie biznesowe. Kobieta chciałaby, by ich małżeństwo było takie jak dawniej, pełne niespodzianek.
Historia ta przypadła mi do gustu, była przyjemna i moim zdaniem, życiowa. Jednak nie była to opowieść, którą będę wspominać długo. Nie mój wiek, bohaterką jest dojrzała kobieta, ja zaś wolę bardziej lekkie historie.
Zdobyta przez Wikinga - Jennifer DeLucy
Taka jest właśnie opowieść Zdobyta przez Wikinga. Opowiada o autorce, która śni o sowim własnym bohaterze. Do historii podeszłam z przymrużeniem oka i to wyszło jej na dobre, naprawdę doskonale się przy niej bawiłam i gratulowałam bohaterce mądrego wyboru.
Nie obchodzę walentynek - Nicki Elson
Historia dziewczyny, która przez swoje dawne rozczarowania, co do facetów, nie chcę ich obchodzić w ogóle. Wydarzenia całego dnia uświadamiają jej jednak, że nie chce aż tak się wystrzegać tego komercyjnego dnia. Najgorsza w opowiadaniu była główna bohaterka. Nie polubiłam jej, gdyż zbyt późno zrozumiała, że postępuję nieuczciwie w stosunku, do swojego chłopaka, którego naprawdę, naprawdę polubiłam. To co zrobił na koniec, aż uśmiech się ciśnie na usta. Naprawdę urocze!
Stać cię na więcej - Jessica McQuinn
Przestawione tu wydarzenia przypadły mi do gustu najmniej. Narratorem jest tu mężczyzna, co było całkowicie odmienne od innych opowiadań, dzięki czemu pozytywne. Historia jednak wydała mi się za długa. Trochę za bardzo rozciągnięta, z zbyt dużą ilością przedłużaczy. Rodzinna sielanka była przyjemna, ale początkowy stosunek do rodziny głównej postaci, nawet jeśli chwilowy, trochę zepsuł mi jego obraz.
Powrót do domu - Victoria Micheals
Najlepsze zostaje na koniec, muszę się tu całkowicie zgodzić. To opowiadanie było zabawne, młodzieżowe, całkowicie w moim stylu. Główna bohaterka wraca do domu rodzinnego po studiach, gdzie w domu obok nadal mieszka chłopak, w którym się zadurzyła, nigdy mu jednak tego nie mówiąc. Uwielbiam to, jak wciąż się przekomarzali, a historia z naszyjnikiem była pełna ciepła i naprawdę przemyślana.
Połączeni - Alison Oburia
Jeśli miałabym wybrać moje ulubione opowiadanie ze zbiorku, to mimo, że poprzednie mnie zauroczyło, to wybrałabym to. Opowieść miała w sobie nutkę melancholi, miłość była okryta smutkiem. Promykiem nadziei było jednak zakończenie. Naprawdę piękna, prosta historia. Schwyta za serce nie puszcza.
Autorki miały całkowicie różne pomysły na historie, jedne całkowicie mnie urzekły, inne lekko znudziły, a jeszcze inne rozbawiły. Opowiadania, dzięki swojej różnorodności, mogą trafić, i do mamy, i do córki, a może nawet do babci, więc można je czytać całą rodziną. Jestem pewna, że wrócę do dwóch ostatnich historii, a nie wykluczam, że kiedyś i do reszty. Całość czyta się przyjemnie, lekko. Idealna pozycja dla romantyczek, dzięki niej poznacie różne spojrzenia na miłość.
Ocena: dobra+ [4+/6]
Dziś walentynki, święto miłości. Z tej okazji przygotowałam dla Was recenzję, która będzie aż kipieć od romantyzmu, miłości. Zapoznałam się bowiem niedawno z naprawdę przyjemnym zbiorkiem opowiadań.
Zakochaj się we mnie zawiera sześć opowiadań, które różnią się rawie wszystkim, od bohaterów, przez temat, do autorek. Każde z nich jednak opowiada o miłości, a także rozgrywa się właśnie w Walentynki. Przyznam się Wam, że stylu żadnej z autorek nie znałam, nie miałam przyjemności czytania ich tekstów, więc książka ta była dla mnie całkowicie nowym doświadczeniem.
Smak zmysłów - Alice Clayton
Pierwsze opowiadanie opowiada o dojrzałym małżeństwie, narratorką jest żona. Są walentynki, a ona jest w domu sama z psem, gdyż mąż miał mieć ważne spotkanie biznesowe. Kobieta chciałaby, by ich małżeństwo było takie jak dawniej, pełne niespodzianek.
Historia ta przypadła mi do gustu, była przyjemna i moim zdaniem, życiowa. Jednak nie była to opowieść, którą będę wspominać długo. Nie mój wiek, bohaterką jest dojrzała kobieta, ja zaś wolę bardziej lekkie historie.
Zdobyta przez Wikinga - Jennifer DeLucy
Taka jest właśnie opowieść Zdobyta przez Wikinga. Opowiada o autorce, która śni o sowim własnym bohaterze. Do historii podeszłam z przymrużeniem oka i to wyszło jej na dobre, naprawdę doskonale się przy niej bawiłam i gratulowałam bohaterce mądrego wyboru.
Nie obchodzę walentynek - Nicki Elson
Historia dziewczyny, która przez swoje dawne rozczarowania, co do facetów, nie chcę ich obchodzić w ogóle. Wydarzenia całego dnia uświadamiają jej jednak, że nie chce aż tak się wystrzegać tego komercyjnego dnia. Najgorsza w opowiadaniu była główna bohaterka. Nie polubiłam jej, gdyż zbyt późno zrozumiała, że postępuję nieuczciwie w stosunku, do swojego chłopaka, którego naprawdę, naprawdę polubiłam. To co zrobił na koniec, aż uśmiech się ciśnie na usta. Naprawdę urocze!
Stać cię na więcej - Jessica McQuinn
Przestawione tu wydarzenia przypadły mi do gustu najmniej. Narratorem jest tu mężczyzna, co było całkowicie odmienne od innych opowiadań, dzięki czemu pozytywne. Historia jednak wydała mi się za długa. Trochę za bardzo rozciągnięta, z zbyt dużą ilością przedłużaczy. Rodzinna sielanka była przyjemna, ale początkowy stosunek do rodziny głównej postaci, nawet jeśli chwilowy, trochę zepsuł mi jego obraz.
Powrót do domu - Victoria Micheals
Najlepsze zostaje na koniec, muszę się tu całkowicie zgodzić. To opowiadanie było zabawne, młodzieżowe, całkowicie w moim stylu. Główna bohaterka wraca do domu rodzinnego po studiach, gdzie w domu obok nadal mieszka chłopak, w którym się zadurzyła, nigdy mu jednak tego nie mówiąc. Uwielbiam to, jak wciąż się przekomarzali, a historia z naszyjnikiem była pełna ciepła i naprawdę przemyślana.
Połączeni - Alison Oburia
Jeśli miałabym wybrać moje ulubione opowiadanie ze zbiorku, to mimo, że poprzednie mnie zauroczyło, to wybrałabym to. Opowieść miała w sobie nutkę melancholi, miłość była okryta smutkiem. Promykiem nadziei było jednak zakończenie. Naprawdę piękna, prosta historia. Schwyta za serce nie puszcza.
Autorki miały całkowicie różne pomysły na historie, jedne całkowicie mnie urzekły, inne lekko znudziły, a jeszcze inne rozbawiły. Opowiadania, dzięki swojej różnorodności, mogą trafić, i do mamy, i do córki, a może nawet do babci, więc można je czytać całą rodziną. Jestem pewna, że wrócę do dwóch ostatnich historii, a nie wykluczam, że kiedyś i do reszty. Całość czyta się przyjemnie, lekko. Idealna pozycja dla romantyczek, dzięki niej poznacie różne spojrzenia na miłość.
Ocena: dobra+ [4+/6]
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję wydawnictwu Pascal!
Autor: wielu
Tom: -
Wydawnictwo: Pascal
Stron: 128
Cena: 19,90 zł
Data przeczytania: 2016-02-11
Skąd: własna biblioteczka
Skoro piszesz,że to idealna propozycja dla romantycznek,to na pewno po nią sięgnę,a ponadto okładka przyciąga wzrok♥
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zbiorkami, ten jest bardziej dla nastolatek, więc tym bardziej sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie czytałam opowiadań, tym bardziej o miłości :) Nie wiem, zastanowię się jeszcze :P
OdpowiedzUsuńNie przepadam ani za zbiorami opowiadań, ani za przeważającym motywem miłosnym. ;)
OdpowiedzUsuńZbiorów nie czytałam jeszcze, ale na tę miałam ochotę. Jednak już dziś czytałam recenzję i zmieniłam zdanie. Raczej nie przeczytam jej.
OdpowiedzUsuńTeż nie znam żadnej z tych autorek, ale ponieważ lubię zbiorki opowiadań, po które zdecydowanie za rzadko sięgam, a także opowieści o miłości, zdecydowanie jest to pozycja dla mnie :) Co prawda nie uświęciłam dzisiejszego dnia w żaden sposób (no chyba, że wzdychanie do Jace'a Waylanda się liczy :D), ale na pewno sięgnę po ten zbiór w swoim czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Lubię opowiadania właśnie ze względu na ich różnorodność :)
OdpowiedzUsuńChętnie dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńOpowiadań to ja nie lubię, wolę dłuższe formy :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym zbiorze opowiadań, ale zapowiada się nieźle. Chętnie dałabym mu szansę, nawet jeśli są i bardziej nużące momenty. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie zabieram się za książki w formie pomniejszych opowiadań, więc to nie pozycja dla mnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Ja jako zimna Tea bez serca za ten zbiór jak na razie podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńMysle, że mogłaby mi sie spodobac
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale szczerze mnie nią zaciekawiłaś. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. ;**
Ma problem z antologiami, jeśli mam być szczera i raczej staram się ich unikać, bo na kilka opowiadań, zwykle podoba mi się jedno/dwa, a reszta jest dość przeciętna i żałuję kupna danej pozycji. Dlatego mam pewien dystans do tej pozycji i wątpię bym kiedykolwiek ją nabyła - ale jeśli zobaczę ją w bibliotece, chyba się skuszę, bo twoje opisy dwóch ostatnich opowiadań mnie baaardzo zaciekawiły. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry