Dziedziczka cieni

Jaenelle spotkało niedawno coś, co kompletnie ją rozbiło, zniszczyło ją od środka, doprowadziło na krawędź egzystencji, wszyscy sądzili, że nie uda się jej uratować. Krwawy gwałt na dziecku nie pozostał bez echa w świecie Krwawych. Prawie nikt nie zna prawdy, kto ją wykorzystał, kto ja uratował i czy w ogóle uratował, gdyż mała Czarownica wciąż krwi. Saetan, Wilki Lord Piekła objął nad nią opiekę, próbuje pomóc wrócić jej do zdrowia, odzyskać zmysły i dać podstawy do władania całym królestwem Krwawych.

"Dziedziczka cieni" jest kontynuacja cyklu stworzonego przez Anne Biskop o "Czarnych kamieniach". Autorka stworzyła okrutny świat, w którym to kolor kamieni określa władzę i moc człowieka. Posiadacz czarnego kamienia miał ogromną moc, którą mógł wykorzystywać w różnych celach. Jednak jedynie kobiety mogły zasiadać najwyżej, mieć pełnie możliwości, a większość nie ma wprost żadnych skrupułów, by stawać się jeszcze silniejszymi i potężniejszymi.

Pierwszy tom "Córka krwawych" wprowadził mnie w wydarzenia, w świat i zachowania władców, ukazał grozę całego sytemu jak i niemoralność jednostek państwa. Kluczowym problemem było nadużywanie władzy, brak umiaru i jakiegokolwiek systemu, który mógłby wykorzenić złe zachowania. Wizja świata była okrutna, bezwzględna i odrzucająca, jednak jeszcze nie tak krwawa jak ta, którą poznałam w drugim tomie cyklu.

Księga, którą czytałam teraz była jeszcze straszniejsza. Dzięki temu iż Jaenelle zaczęła dorastać jej przyjaciele zaczęli ukazywać jej zarysy świata w jakim miałaby się znaleźć, z czym musiałaby walczyć jako królowa. Wyszły na jaw wcześniej niejasne knowania obecnych władczyń, jak również pewnej dawnej królowej, która wciąż liczy na zajęcie miejsca lub pokierowanie młodą, nieznającą wszystkich gierek dziewczyną.

Po dość długiej przerwie pomiędzy tomami dość trudno było mi się wciągnąć od razu w klimat powieści, czytałam ja dość opornie, jednak nie bez przyjemności. Mimo mrocznego klimatu powieść intryguje. Szczególnie zaciekawić może to, iż autorka wykreowała swój świat od podszewki, stworzyła terytoria, różne rasy ludzi i zwierząt, nadała im moc, którą kierowały magiczne kamienie.

Jednak nie tylko pomysł i stworzenie świata mogą wręcz zachwycać. Od początku do końca autorka konsekwentnie nadawała swoim postaciom cechy mocne, silne i wyraziste. Ich charakterów nie można pomylić z innymi. Nie ma tu jednoznacznie dobrych i złych bohaterów, ich zachowania w danej sytuacji świadczą o nich, a nie to jak zachowywali się w przeszłości. Przewracając karty powieści można zobaczyć jakim przemianom ulegają i ile te zmiany trwają.

Miejsca, w jakich znajdujemy się wraz z bohaterami, niekiedy trudno jednoznacznie określić jako realne, czy nierealne. O ile rzadziej pojawiające się miejsca geograficzne od razu łączymy z realnym światem, to wyspa, na której egzystują zmarłe dzieci, czy nawet Piekło są dość trudne do zdefiniowania. Jeszcze ciekawiej sprawa ma się z Wykrzywionym Królestwem, w którym wszystko wydaje się dziwnym, niejasnym snem, a może bardziej koszmarem. Bohaterowie wędrują tam przez swoje własne życie, zbierają części siebie, ale czy naprawdę tam przebywają?

Jeśli obawiacie się sięgnąć po powieść ze względu na zawartą z tyłu treść, iż jest to książka typowo dla dorosłych, to raczej w tym tomie nie ma się czego obawiać. Pierwszy w sferze erotycznej był zdecydowanie bardziej rozbudowany, tu seksu nie było wcale lub prawie wcale. Jednak sądzę, że nie chodzi tu tylko o tę część, sam klimat powieści jest niezwykle mroczny. Grozi swoją brutalnością i bezwzględnością. Jednym może się to podobać, innym nie.

Dla mnie "Dziedziczka cieni" była dobrą kontynuacją, podoba mi ciężkość tej powieści w sensie treści. Tło jest doskonale wykonanie i jako czytelniczka wręcz nie mogłam się oderwać i nadziwić misterności jego wykonania. Anne Bishop wie jak zawładnąć czytelnikiem.

Autor: Anne Bishop
Tom: II
Wydawnictwo: INITIUM
Ilość stron: 432
Cena: 41,90 zł
Data przeczytania: 2014-09-21
Skąd: pożyczone od znajomych

Czarne Kamienie:
Córka krwawych --- Dziedziczka cieni --- Królowa ciemności

Książka bierze udział w wyzwaniach:

Komentarze

  1. Chyba sięgnę po tę serię. Sama okładka mnie zachęca i dość znane nazwisko autorki. Myslę, że klimaty spodobałyby mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dawno temu, ale pamiętam, że bardzo mi się to podobało. Autorka ma naprawdę nowatorskie pomysły na światy przedstawione.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znowu książka nie dla mnie, ale recenzja super napisana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy tom wciąż przede mną, a Ty już drugi przeczytałaś. Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę w końcu zaznajomić się z twórczością autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Seria wydaje się ciekawa, ale na razie mam co czytać :)

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
  7. Koleżanka ma trzecią część, więc będę musiała się zaopatrzyć w pierwsze dwa tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja kocham Anne Bishop z całego serca :) Mam za sobą już całą Trylogię, teraz będę czytać te dodatkowe książki ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, strasznie mnie ciągnie do tej trylogii i ogólnie serii. Z panią Bishop miałam na razie do czynienia tylko w "Pisane szkarłatem", ale byłam bardzo usatysfakcjonowana lekturą, także liczę, że kolejne moje spotkania z tą autorką będą tylko udane. :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham tę serię... i inne też :P Ważne, że wyszły spod ręki Anny Bishop, która każdą z nich udowadnia, że doskonale wie jak pisać aby zyskiwać coraz to nowszych fanów. No i trzeba przyznać, że jej wyobraźnia naprawdę nie zna granic :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o autorce, jednak nie miałam okazji poznać jej twórczości:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś miałam ochotę na książki tej autorki, ale właśnie się obawiałam tej brutalności itd., a teraz jakoś mnie już nie kuszą.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)