Proroctwo sióstr
Podobieństwa i różnice
Ta książka trafiła do mnie zupełnie przypadkowo. Poprosiłam
mamę, by wypożyczyła mi długo wyczekiwaną „Grę o Tron”, ale nadal jej nie było.
Pani bibliotekarka wręczyła, więc mamie dwie części trylogii Michelle Zink.
Długo zastanawiałam się, czy zacząć czytać, ale trwał długi weekend i jednak
się skusiłam. Moja przygoda z „Proroctwem sióstr” właśnie się zaczęła.
„Nic nie jest takim, jakim się wydaje.”
Pogrzeb ojca zmienia życie dwóch sióstr, bliźniaczek Lii i
Alice. Nie tylko trafiają pod opiekę cioci, ale również odkrywają tajemnicę,
która od wielu lat dotyczy kobiet z ich rodziny. Dziewczyny nigdy nie były ze
sobą blisko, jednak teraz ich drogi całkowicie się różnią. Każda z nich ma do
wypełnienia inne zadanie, każda z nich stanie po innej stronie barykady.
Bliźniaczki nie wiedzą wiele, ich przeszłość, przyszłość, a nawet
teraźniejszość nie układa się ciekawie, powstaje więcej pytań niż odpowiedzi.
Lia i Alice oddzielnie odkrywają znaczenie starej przepowiedni, która z nich
okryje sekret, która z nich wygra?
Zaraz po przeczytaniu byłam pewna, że książka jest
niezwykła. Tajemniczy klimat, stara przepowiednia i walka dobra ze złem
wydawały mi się niezwykłym połączeniem, a do tego zakończenie, które dzięki
wspaniałym opisom nadało książce niezwykłego blasku i wywołało we mnie lekki
smutek. Jednak patrząc z większego dystansu, na całość, to mam jednak trochę
zastrzeżeń. Podczas lektury nie czułam elementu grozy, nie było napięcia, ani
wiele akcji. Książka posuwała się swoim spokojnym rytmem, łączyłam ten zabieg z
chęcią ukazania charakteru głównej bohaterki i lepszemu ukazaniu epoki. Fabuła
książki działa się ponad sto lat temu, więc w zachowaniu bohaterek dało się
wychwycić właśnie tę odmienność, co dla mnie było pozytywnym zabiegiem.
Skoro mowa o bohaterach. W książce byli oni zdecydowanym
pozytywem, a zdecydowanie już ci drugoplanowi i epizodyczni. Pisarka wykreowała
ich naprawdę dobrze i mimo, ze pojawiali się dość rzadko, a wydarzenia skupiały
się na Lii to oni nadawali charakteru. Szczególnie polubiłam Henry’ego. W
wydarzeniach uczestniczył niezwykle rzadko, jednak wzbudzał sympatię. Natomiast
osoba głównej bohaterki wzbudziła u mnie mieszane uczucia, niekiedy naprawdę
się z nią identyfikowałam, ale czasem wydawała mi się zbyt dziecinna, co nie
przejawiało się jedynie tym, że nie mogła odnaleźć się w zadaniu, które zostało
jej postawione. Wzbudzała moje mieszane uczucia.
Samo proroctwo jako pomysł na opowieść było ciekawym i dla
mnie nowatorskich pomysłem, gdyż jeszcze z takim się nie spotkałam. W książce
raczej bliźniaczki, czy ogólnie rodzeństwo stają po tej samej stronie, walczą
ramię w ramię. Tu zaś było odwrotnie. Myślę, że autorka jeszcze rozwinie ten
wątek, że go dopełni, choć akurat w tym aspekcie nie mam nic do
zarzucenia.
Jak to często w książkach bywa nie obyło się również bez
wątku miłosnego. Nie był on jednak tak nachalny jak w niektórych powieściach i
nie rodził się na zasadzie poznania przystojnego faceta i wielkiego uczucia w
jednej chwili. Tu relacja między bohaterami utworzyła się już za nim, my jako
czytelnicy mieliśmy obraz w życie bohaterki. To nie było uczucie, które
urodziło się w jednej chwili. Myślę, że ten zabieg wyszedł autorce na plus. Bo
nawet troska i lęk o uczucia drugiej połówki wydawały mi się jakby realniejsze.
Na koniec kilka słów o okładce książki, a właściwie dwóch
jej wersjach. Początkowo powieść zyskała mroczną i pełną tajemnic okładkę, w
której na pierwszym planie znajdują się dwie, przynajmniej dla mnie,
przerażające siostry. Ta oprawa na pewno przyciąga czytelnika swoją
odmiennością. Ja jednak miałam przyjemność spotkać się z drugą wersją, a
mianowicie z twarzami dziewcząt, które patrzą gdzieś w dal. Zdjęcie ładne, ale
do książki mi nie pasuję. Może poprzednia również nie jest do książki
odpowiednia, ale przyciąga spojrzenie i zachęca do przeczytania. Druga
natomiast jest podobna do wielu książek o podobnej tematyce. Patrząc na nią,
widzę, że wiele się nie wyróżnia. Podoba mi się jednak to, jak wygląda w
środku. Piękne zdobienia na początku każdego rozdziału i na dole stron nadają
wiele jej walorom estetycznym. To mi się podoba.
Podsumowując, historia zawarta w „Proroctwie sióstr” jest
naprawdę ciekawa i czyta się ją bardzo szybko. Minusem jest jednak brak
dreszczyku towarzyszącego podczas czytania, a na który ja szczerze liczyłam.
Powolna akcja nie była wielka przeszkodą, opowieść bardziej skupiała się na
poznaniu przepowiedni, myślę, że więcej dziać będzie się w kolejnych częściach.
Mam nadzieję, że i z nimi się zapoznam.
Ocena: dobra+
Autor: Michelle Zink
Tom: I
Wydawnictwo: Telbit
Ilość stron: 388
Cena: 39,90 zł
Data przeczytania: 2013-11-11
Skąd: biblioteka publiczna
Trylogia Proroctwo sióstr:
Proroctwo sióstr --- Strażniczka bramy --- Krąg ognia
Jedna z moich ulubionych książek z czasów gimnazjum. Mam tą wersję z dwoma aniołami w twardej oprawie, jedna z najpiękniej wydanych książek jakie posiadam :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie masz zdecydowanie ładniejszą. ;)
UsuńJakiś czas temu przeczytałam pierwsze dwa tomy i byłam pod wrażeniem, ale w oczekiwaniu na kolejny zapomniałam o niej. Dzięki za przypomnienie
OdpowiedzUsuńNie ma za co. ;)
Usuńnie jestem przekonana, chyba nie moje klimaty. w każdym razie dobrze, ze chociaż Tobie się całkiem podobała :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. ;)
UsuńCzytałam ją już całkiem dawno, ale nie podobała mi się nie wiadomo jak :) Przebrnęłam przez trylogię, jedyne co mogę powiedzieć, to że jest w porządku.
OdpowiedzUsuńDla mnie jak widać, jest trochę lepiej niż dobra. Ale to dzięki zakończeniu. ;)
UsuńJeśli znajdę tę książkę w bibliotece sięgnę po nią na pewno, gdyż straszliwie ciekawi mnie to cała sprawa z proroctwem. :) Mi także bardziej przypadła do gustu pierwsza wersja okładki - te dwa posągi mają w sobie coś intrygującego i złowieszczego. :D
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Klimatycznie to jednak trochę odbiega, ale jeśli wypożyczysz to nic nie stracisz. ;)
UsuńDziękuję.
Nie wiem czy czytałaś ją u mnie (była u mnie też do wygrania w Żyrafie Tosi) - ja oceniłam ja dość podobnie, może ociupinkę gorzej. Dałabym jej tak 3+, lub 4= :))
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam :( Ty tylko odrobinę gorzej. ;)
UsuńMam tę książkę w innej szacie graficznej, tej początkowej, mrocznej. Wprwdzie jeszcze nie czytałam tej powieści, ale zamierzam, gdyż jestem szczęśliwą posiadaczką całej trylogii.
OdpowiedzUsuńSuper, zawsze przyjemniej czytać zaraz po siebie i nie musieć czekać. ;)
UsuńChyba tym razem nie dla mnie - wolę, gdy akcja toczy się w naszych czasach ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńNie słyszałam o niej wcześniej, ale zainteresowałaś mnie tą trylogią:)
OdpowiedzUsuńCieszę się. ;)
UsuńRaczej umiarkowanie ciekawi mnie ta seria. Okładka jest dosyć niepokojąca. :)
OdpowiedzUsuńTeż podchodziłam sceptycznie, ale pani bibliotekarka polecała, nie mogłam nie wypożyczyć. ;)
UsuńTak zdecydowanie, część pierwsza jest wyjątkowa spokojna, głównie dlatego chyba, że poznajemy bohaterki i tak jak piszesz za sprawą informacji dotyczącej przepowiedni. Dla mnie chyba najciekawsza okazała cześć ostatnia, jednak nad drugą też jakoś nie narzekałam wybitnie z tego co pamiętam. Ciekawa jestem Twoich dalszych odczuć ! Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli zabierać się za kolejne, w sumie to już wypożyczyłam drugą, więc czas zaczynać. Po Grzę o Tron i Eragonie zabieram się własnie za nią. ;)
UsuńCzyli jednak, pomimo tych usterek, warto było zaczynać :-) Czasem takie niespodziewane książki potrafią przyjemnie zaskoczyć, i mnie się coś takiego przydarzyło kilka razy :-)
OdpowiedzUsuńTak czasem takie niespodzianki są najlepsze. ;)
UsuńSzkoda, że brakło tego dreszczyku... No, ale mimo to na książkę ochotę mam niezmiennie od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńNo niestety. Może Tobie spodoba się jeszcze bardziej. ;)
UsuńHm, może kiedyś się w niej zaczytam :) Na razie sobie odpuszczę, ale za kilka miesięcy... Gdy nie będzie niczego ciekawszego, sięgnę.
OdpowiedzUsuńDobry wybór. ;)
UsuńCzytałam tę książkę jakiś rok temu? Coś koło tego. Pozytywnie wspominam, bo faktycznie była ciekawa. Czemu nie sięgnęłam po kolejne tomy? Powód dość śmieszny ;) Biblioteka, z której brałam pierwszą część, łaskawie poinformowała mnie po tym, jak już ją przeczytałam, że nie zakupili kolejnych dwóch części :D
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
serdecznie pozdrawiam :)
Nie miła informacja, ja miałam tak z Percym Jacksonem, ale w tym wypadku nie było trzeciej i piątej :P
Usuń