Chwila dla widza - film Iluzja
„Patrzcie z bliska. Bo im blizej jestescie,
tym mniej zobaczycie”
Iluzja jest po to, by zachwycać widza, by go bawić, czarować
i wprowadzać w niesamowity stan. Każdy widz przychodząc na spektakl liczy na
wrażenia, które długo pozostaną mu w pamięci. Opowiadana poprzez gesty i
sztuczki historia ma wprost nami zawładnąć. Czy takie wrażenia otrzymałam
oglądając „Iluzję”?
Czwórka ulicznych magików dostaje zaproszenie na spotkanie.
Wszyscy zjawiają się o wyznaczonej porze w odpowiednim miejscu. Pokój, który umie
otworzyć tylko jeden z nich skrywa niemałą tajemnicę. Od teraz Czterej Jeźdźcy
razem planują cos wielkiego, coś o czym nikomu się nawet nie śniło.
Ich pierwszy numer, poruszy nie tylko widownie, ale również
kilku agentów FBI. Kto wygra tajemniczą
grę, czy magicy zdołają cały czas wodzić za nos policję i nie dadzą się złapać?
A może to wymiar sprawiedliwości okaże się górą?
„Iluzję” chciałam obejrzeć już od jakiegoś czasu, w czasie
gdy była pokazywana w kinie, miałam już zaplanowane obejrzenie innych filmów,
więc niestety nie poszłam. Nie wiecie, jak się ucieszyłam, gdy moja polonistka
ogłosiła, że w ramach szkolnej akademii filmowej, właśnie na seans tego filmu
udamy się do kina helios. W przeddzień seansu obejrzałam trailery filmu i byłam
wprost oczarowana, pomyślałam, że nareszcie pójdę z klasą na coś niesamowitego,
jednak mój entuzjazm ostudziły nieco komentarze widzów. Większość wspominała o
tym, że historia jest momentami nudna i mało się w niej dzieje. Jak to w końcu
się skończyło, czy zwyciężyły pozytywne odczucia?
Nie będę Was trzymać w niepewności i od razu powiem, że tak
jak po obejrzeniu trailerów jestem zahipnotyzowana tym filmem. Był niesamowity.
Zawierał wszystko to, co lubię. Sporo akcji, dużo tajemnic i niespodzianek oraz
szczyptę humoru. Ten seans był wprost niesamowity. Cała czas męczyłam koleżanki
siedzące obok mnie wychwalającymi fabułę lub pomysł pomysłami, razem
komentowałyśmy świetne momenty i zdarzenia. Nie jestem pewna ocen większości
mojej klasy, ale osoby blisko mnie(mimo moich ciągłych komentarzy) wyszły tak
samo zafascynowane historią jak ja. Ogromnie się cieszyłam, że podczas
prelekcji przed filmem, dyrektor kina wspominał coś o kontynuacji, już marzę,
by to była prawda. Ale wróćmy do spraw obecnych, a nie domniemań.
Bohaterowie książki byli cudowni, doskonale wykreowani i
wszyscy mieli w sobie nutkę tajemnicy, no może nie wszyscy, ale większość.
Najbardziej zauroczyły mnie postaci iluzjonistów oraz faceta, który chciał ich
zdemaskować. Wszyscy byli niezwykle bystrzy i utalentowani. Rozwalały mnie
ciągłe kłótnie, a nawet zwykłe rozmowy dwóch z nich, a mianowicie J. Daniela i Merrita.
Najbardziej w pamięć zapadł mi tekst, w którym właśnie Merrit zwraca się do Daniela, i mówi, że w tej podniosłem chwili, chcę ci wyznać coś ważnego, gdy cię na początku poznałem myślałam, ze jesteś dupkiem... (Długo trwająca cisza), drugi się pyta: i?, a ten odpowiada I tyle, nadal tak myślę.
Nie mogłam przestać się śmiać, cudowne.
Najbardziej w pamięć zapadł mi tekst, w którym właśnie Merrit zwraca się do Daniela, i mówi, że w tej podniosłem chwili, chcę ci wyznać coś ważnego, gdy cię na początku poznałem myślałam, ze jesteś dupkiem... (Długo trwająca cisza), drugi się pyta: i?, a ten odpowiada I tyle, nadal tak myślę.
Nie mogłam przestać się śmiać, cudowne.
Po drugiej stronie barykady mamy agenta FBI i kobietę z
jakiejś francuskiej organizacji policyjnej, początkowo nie chcą razem pracować,
lecz potem zakochują się w sobie. To był chyba jedyny minus, jaki napotkałam
podczas oglądania. Niezwykle oklepany i taki nierealny schemat wręcz. Dużo
lepiej przedstawiała się historia uczucia, o ile można to tak nazwać, dwojga
magików, ... i ... Było to subtelne, nienarzucane i bardziej naturalne, bo
historia ich znajomości sięga lat wcześniejszych.
Ogromnym, jeśli nie gigantycznym pozytywem filmu, były
niesamowite sztuczki magiczne, jakie serwowali nam podczas swoich występów,
Czterej Jeźdźcy. Całe szoł było przemyślane w najdrobniejszym szczególe,
niekiedy zastanawiałam się, jak to w ogóle możliwe. Jednak oni potrafili
przewidzieć każdy, nawet najdrobniejszy krok policji. Zasada, że zawsze będę o
trzy kroki przed nimi sprawdziła się w 100%.
Pisząc o tym „Iluzji” nie mogę nie wspomnieć o ogromnym
zaskoczeniu jakie odczuwałam prawie podczas każdej sceny, kompletnie nie
wiedziałam, czego się spodziewać. Każda scena była z góry ukartowana, a tylko
nieliczni wiedzieli, jak to się skończy. Ostatnie sceny było dla mnie wielką
niespodzianką, nie spodziewałam się, że tak to zostanie rozwiązane, do samego
końca nie miałam pojęcia, ż eto właśnie ta postać jest tym, kim jest. To był
wielki szok, przez cała drogę do autobusu rozmyślałam, w jakim momencie mogłam
to przewidzieć. Moja dedukcja bardzo często znajduję się na bardzo niskim
poziomie, więc w sumie nie było, co się dziwić.
Na koniec wspomnę jeszcze o humorze, które jest tu nie mało.
Triki iluzjonistów było wprost nimi okraszone, do tego większość scenek z ... i
pamiętne sceny przesłuchań. Gdy jeszcze teraz je wspominam jestem nimi
zachwycona, były niesamowite. Gdy tylko będę miała okazję z wielką
przyjemnością obejrzę cały film jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze.
Podsumowując, film „Iluzja” był dla mnie niesamowicie
pozytywnym zaskoczeniem, nie spodziewałam się, że wywrze na mnie tak dobre
wrażenie. Jestem nim urzeczona i oczarowana. Już go uwielbiam. Mam nadzieję, że
uda mi się go ponownie zobaczyć, może nawet nabyć. ;)
Fragment z
kajdankami: klik!
Ocena: świetna
Scenariusz: Boaz Yakin, Edward Ricourt, Ed Solomon
Część: I
Produkcja: USA, Francja
Czas trwania: 1h 55 min
Część: I
Produkcja: USA, Francja
Czas trwania: 1h 55 min
Data premiery: 28 czerwca 2013 (Polska)
21 maja 2013 (świat)
Data obejrzenia: 2013-10-11
Bohaterowie:
Jesse Eisenberg - J. Daniel Atlas
Mark Ruffalo - Dylan Rhodes
Woody Harrelson - Merritt McKinney
Isla Fisher - Henley Reeves
Dave Franco - Jack Wilder
Mélanie Laurent - Alma Dray
Morgan Freeman - Thaddeus Bradley
Michael Caine - Arthur Tressler
Trailer:
Po tytule bym się nim nie zainteresowała, ale po Twojej recenzji owszem
OdpowiedzUsuńCieszę się. ;)
UsuńOglądałam i miałam troszeńkę mieszane uczucia, bo to totalnie nie moje klimaty, ale mój mąż był zachwycony:)
OdpowiedzUsuńCzyli widać zdania podzielone. ;)
UsuńOglądałam. Świetne! :D
OdpowiedzUsuńBomba ;)
Usuń"Iluzja" to jest chyba najlepszy film jaki w tym roku oglądałam(bynajmniej jeden z lepszych):)
OdpowiedzUsuńMamy takie samo zdanie ;)
UsuńWłaśnie chyba kojarzę ten film z okresu, gdy był wyświetlany w kinie, ale wtedy się nie skusiłam, teraz może tak:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba, jeśli obejrzysz. ;)
UsuńW te wakacje byłam w kinie na tym filmie. Dokładnie na ostatnim wieczornym seansie (pozdrawiam wspaniałą widownię w Poznaniu ;)) i film bardzo mi się spodobał. Mam nadzieję, że powstanie druga część. :)
OdpowiedzUsuńSuper, chętnie bym go obejrzała wieczorkiem. ;) Ja również wyczekuję. ;)
UsuńMam chrapkę na ten film :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Super!
UsuńTrzeba będzie w takim razie obejrzeć tę "Iluzję". :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. ;)
UsuńByłam w kinie z przyjaciółką i bardzo nam się podobało! Po prosu świetny film;D
OdpowiedzUsuńCieszę się. ;)
UsuńKocham ten film <3 Oglądałam jeszcze po angielsku i byłam po prostu... oczarowana. Atlas *-*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Też go uwielbiam ;)
UsuńBardzo chciałem go zobaczyć w kinie, ale teraz to już trochę za późno :P Muszę koniecznie go sobie niedługo gdzieś włączyć :)
OdpowiedzUsuńPolecam, ja też go ominęłam jakoś w okresie emitowania, ale udało się obejrzeć na Akademii Filmowej. ;)
UsuńRobisz tyle błędów składniowych, że to aż boli... No i błąd rzeczowy: ta kobieta nie była z "jakiejś francuskiej organizacji policyjnej" tylko z INTERPOLU!!! A jej miłość z tym facetem nie była oklepana, a właśnie subtelna, niewymuszona i jedynie delikatnie zaakcentowana. natomiast Hanley miała J. za dupka, więc ich relacja nie była bynajmniej subtelna...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za błędy, to moja recenzja sprzed trzech lat. Mam nadzieję, że mój styl choć odrobinę się poprawił, zapraszam do czytania nowszych recenzji. :) Ale chętnie posłucham krytyki, by się poprawić. :)
UsuńPozdrawiam.
Przepraszam za błędy, to moja recenzja sprzed trzech lat. Mam nadzieję, że mój styl choć odrobinę się poprawił, zapraszam do czytania nowszych recenzji. :) Ale chętnie posłucham krytyki, by się poprawić. :)
UsuńPozdrawiam.