Cyrk Nocy
Magia
iluzji
„Cyrk pojawia się
znikąd. Nie poprzedzają go żadne zapowiedzi, na słupach i tablicach w mieście nie ma plakatów, w gazetach żadnej wzmianki
ani reklamy. Cyrk po prostu jest, podczas gdy wczoraj go nie było. ”
Człowiek
często szuka takich miejsc, które odciągną go od codzienności, spraw
doczesnych, przyziemnych czynności. Skrzące się od nadnaturalności,
niezwykłości, często nawet magii. Roznoszące wokół niecodzienny klimat,
zapadające w pamięć. Taki właśnie obraz rozsiewa wokół siebie cyrk. Miejsce, w
którym nic nie jest takie, jak sądzimy. Na każdym kroku możemy spotkać się z
niespodzianką, z nową zabawą. Cyrk daje nam radość, maluje na naszych ustach
uśmiechy. Jednak czasem ma w sobie jeszcze coś innego, coś o czym nie możemy
zapomnieć, coś takiego, co nie pozwala przestać o nim myśleć, a cały czas
przypomina, nakazuje wracać myślami. Taki właśnie jest
Le
Cirque des Reves !
Mała
dziewczynka o niezwykłym spojrzeniu trafia do cyrku, ma niezwykły dar, który
jej ojciec chcę wykorzystać. Rzuca niezwykłego mężczyźnie wyzwanie, a on je
przyjmuje. Rozgrywka ma trwać wiele lat, lecz żaden z zawodników nie wie, na
czym ona polega. Pojedynek nie ma w sobie nic z normalności, walka toczy się na
niezwykłym polu, za kotarami czarnobiałego cyrku. Jak zakończy się niezwykły
pojedynek?
„Ludzie widzą to, co
chcą zobaczyć. W większości przypadków to, co im się wmawia.”
Oryginalna,
nieszablonowa opowieść okryta zasłoną magii i tajemnic, taką właśnie historię
stworzyła przed czytelnikami Erin Morgenstern pisząc „Cyrk nocy”. Opis
początkowo przywoływał mi na myśl zwykłą historię miłosną, chłopak i dziewczyna
postawieni po dwóch stronach muru, niczym „Romeo i Julia” ze słynnego dramatu.
Takich historii było naprawdę wiele. Jednak już po przeczytaniu pierwszego
rozdziału wiedziałam, że to chodzi o coś więcej. Autorka od początkowych stron nadawała
powieści klimatu, tajemnica, urok i niespodziewana opowieść, której akcja toczy
się wciąż, i wciąż, i wciąż.
„W końcu przedstawienie bez publiczności nie jest nic warte.”
Miejsce
akcji samo w sobie było niezwykłe, cyrkowe atrakcje i niezwykłe pomysły na nie
dawały
wyobraźni czytelnika pełne pole do popisu. Niekiedy wprost nie mogłam
uwierzyć, co pisarka chciała ukazać, pomysły były niczym wyjęte z
niewiarygodnej opowieści. Ale przecież taki ma być cyrk, a zwłaszcza cyrk nocy.
On musi być niezwykły.
Bohaterowie
byli czarujący, klimatyczni i moim zdaniem doskonale wpasowali się w realia
epoki. Roztaczali wokół siebie czar, nutę elegancji, po prostu czułam, że
pochodzą z innej epoki, nie byli sztucznie wstawieni w nowe historyczne realia.
W postaciach zauroczyło mnie również to, że wszyscy byli odmienni. Artyści
cyrkowi byli żywi, kreatywni i niecodzienni, zaś ci zwykli, odwiedzający
spektakle całkowicie się od nich różnili.
„Rozbić jest łatwo, uświadamiam sobie.
Prawdziwą sztuką jest scalić.”
Główni
bohaterowie, za których uważam przeciwników pojedynku i Baileya. Każdy z nich
był postacią ważna, co dawało się odczuć od pierwszych stron, w których się o
nich przeczytało. Celia nie była kolejną bohaterką rozpływającą się w ramionach
ukochanego, nie była również kolejną zadziorną dziewczyną, która i tak w końcu
się w kimś zakocha, ona była nieszablonowa. To samo mogę powiedzieć o Marcu.
Nie dało się ukryć, że autorka chciała, by byli niecodzienni, by budzili
sympatię, moim zdaniem udało jej się to. Bailey natomiast to chłopak, który od
najmłodszych lat był zafascynowany cyrkiem i cały czas powoli dążył do celu.
Zagubiony, zwyczajny chłopak, który żył w świecie marzeń i fantazji, bardzo
spodobało mi się, gdy sam porównał się do bajkowego Kopciuszka, niekiedy
właśnie tak go odbierałam. Jeśli autorka miała taki zamiar, myślę, że bardzo
dobrze sobie z tym poradziła.
W
wielkim morzu pozytywnych odczuć odnalazłam niestety również pewne minusy. Dla
mnie było nimi pewne odczucia, a mianowicie odczuwała, z autorka na siłę chcę
dodać do książki jak najwięcej pomysłów. Niekiedy wprost wylewały się one z
kart książki. Fakt urozmaicało to czytanie, jednak trzeba było się dokładnie
skupiać, np. na dacie przy tytule rozdziału, ja niekiedy gubiłam się w tych
wydarzeniach. Lata rozgrywania powieści były naprawdę różne, akcja działa się
na wielu płaszczyznach, a kiedy wciągnęłam się w jedną część, była ona
przerywana przez scenę innego bohatera. Jednak w trakcie czytania dało się do
tego przyzwyczaić, później po lepszym poznaniu postaci, nie musiałam już
spoglądać na daty, wiedziałam, mniej więcej, o kim mowa i w jakim czasie
rozgrywają się wydarzenia.
Sądzę,
że powinnam też wspomnieć o narracji, nie rozdziela się ona jedynie na główne
postaci, niekiedy o te drugoplanowe, a czasem nawet w moim odczuciu epizodyczne
miały swój udział w wydarzeniach i mogliśmy poznać ich spojrzenia na dziejące
się, często niezwykłe zdarzenia. Dla mnie był to, mimo lekkiego zagubienia, był
to ciekawy zabieg.
Na
początku mojej recenzji wspomniałam, że od przeczytania książki odstraszała
mnie wspomniana w opisie już wielka miłość postaci. W trakcie czytania książki
moja opinia uległą diametralnej zmianie. Na związek Marco i Celii poświęcone
było może ze trzy rozdziały, w innych
częściach mogło być to jedynie lekko wyczuwalne. Moim zdaniem autorka nie
przedobrzyła w tej materii. Uczuć nie było za dużo, autorka w większej mierze skupiła
się na akcji i wątku głównym, czyli pojedynku, co bardzo cenię.
Jak
zawsze na koniec napomknę jeszcze o okładce. Moim zdaniem jest ona przepiękna,
dopracowana w każdym calu. Doskonale pasuję do klimatu książki, bajkowa i
fantazyjna. A do tego kolory, które, co chwila były poruszane w książce.
Świetna kompozycja.
„Wolę poruszać się po omacku, żeby lepiej docenić mrok.”
Podsumowując,
książka miała niezwykły klimat, zawierała w sobie magię i czar, który nie
pozwalał się znudzić i o niej zapomnieć. Spodobało mi się to, z historia była
przedstawiona tak, że czułam jakby ona wciąż trwała, jakby miała ciąg dalszy,
jakby to nie był jej koniec, a jedynie jedna z kart książki, który niedługo
znów zostanie wypełniona kolejnymi linijkami tekstu. Jestem nią zdecydowanie
oczarowana.
Ocena: świetna
Autor: Erin Morgenstern
Tom: -
Wydawnictwo: Świat książki
Ilość stron: 432
Cena: 39,99 zł
Data przeczytania: 2013-09-07
Skąd: własna biblioteczka(kiedyś)
Książka przeczytana do wyzwania:
Próbowałam na tej książce przekonać się do audioboków i poniosłam sromotną porażkę. Teraz nie cierpię książek czytanych oraz mam tę powieść niedokończoną a już znienawidzoną :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to był niewypał. :(
UsuńNie miałam jej w planach, ale zaciekawiłaś mnie
OdpowiedzUsuńCieszę się. ;)
UsuńDosyć głośno ostatnio o tej książce :) Z chęcią bym się za nią zabrała : )
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się uda. ;)
UsuńMam w planach! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może kiedyś... :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się uda. ;)
UsuńHmm ciekawie brzmi jednak odrzuca mnie te wciskanie na siłe zbyt wielu wątków ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda...
Usuńogólnie zgadzam się z recenzją całkowicie - książka była genialna :D mi jednak przeszkadzało słabe oddanie epoki, a ja to zawsze zauważam w książkach.. no i "Cyrk.." chyba nie był jednak aż tak rewelacyjny jak myślałam po skończeniu go, bo teraz, po nie wiem, może pół roku? nie pamietam już zakończenia ;c
OdpowiedzUsuńale książkę wspominam naprawdę cieplutko. jak kiedyś napatoczy mi się kolejna wymiana, to kto wie ;D może to nawet będzie ten sam egzemplarz, który ja wysłałam w świat ;p
Ja okropnie żałuję, że się jej pozbyłam, ale zrobiłam to przed przeczytaniem... Teraz wiem, że to był błąd, ale cóż, może jeszcze gdzieś trafi sie w promocji. ;)
UsuńPozdrawiam.
Ta książka albo się podoba albo nie, widzę, że Tobie akurat tak. Ja też mam ją w planach:)
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na wrażenia. ;)
UsuńOd dawna mam w planach przeczytanie tej książki. Jak tylko wpadnie w me ręce, nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
pozdrawiam serdecznie :)
Cudnie. ;)
UsuńO, jestem bardzo jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. ;)
UsuńJa też chętnie bym sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
Mam nadzieję, że Ci się uda. ;)
UsuńCzytałam już gdzieś o tej książce, równie pozytywnie. Być może za jakiś czas po nią sięgnę. Uwielbiam niezwykły klimat w książce.
OdpowiedzUsuńJa również, a ta właśnie taki ma. ;)
UsuńHah! Wiedziałam, czułam, że ta książka musi być niezwykła - zapragnęłam ją mieć i przeczytać od momentu, gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach. Niestety naczytałam się zbyt wiele negatywnych opinii na jej tematach, co zbiło mnie z tropu i zrezygnowałam z jej kupna. Straszliwie żałuję, że nie wybrałam się do Biedronki, kiedy można było dostać "Cyrk nocy" za 10 zł - po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że i mi spodobałaby się ta książka (wydaje mi się, ze mamy podobne gusta literackie). No nic... ;)
OdpowiedzUsuńCzyli musisz sięgnąć, nie ma innej opcji, gorzej jak Ci sie nie spodobała, a ja tak ją wychwalałam... ;P
UsuńDawno w cyrku byłam , to może przynajmniej przeczytam książkę o tym tytule :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Moim zdaniem dobry tok rozumowania. ;)
Usuńlubię książki, które mają swój własny klimat, wiec chętnie przeczytam!:)
OdpowiedzUsuńSuper. ;)
UsuńBardzo podoba mi się recenzja napisana przez Ciebie . Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki . Chętnie po nią sięgnę przy pierwszej okazji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://zjednoczona.blogspot.com/
W cyrku ostatnio byłam jeszcze jako dziecko, więc książka do mnie przemawia i samym tytułem przywołuje dobre wspomnienia :) I jeszcze ta śliczna okładka <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cieszę się, że same pozytywy przemawiają za ksiazką. ;)
UsuńUwielbiam takie baśniowe, niezwykłe klimaty. Z "Cyrkiem nocy" zdecydowanie muszę się zapoznać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba. ;)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, jednak dzięki Twojej recenzji zostaje ona wpisana na listę : do przeczytania- pilne ;)
OdpowiedzUsuńSedecznie pozdrawiam
Nie wiedziałam, że mam taki wpływ, cieszę się, nawet bardzo:)
UsuńRównież pozdrawiam.
O matko, Ty weź mnie nie strasz, bo myślałem, że hiboouu to nowa Ty i Twój odmieniony blog z recenzjami... a to tylko skomentowałaś u niej posta :D. Tak wchodzę i "dafaq?" ;p.
OdpowiedzUsuńAle powracając do książki... Już od dawna spoglądam na nią tęsknym wzrokiem, bo wprost uwielbiam cyrki i atmosferę w nich panującą :P! Także w najbliższym wolnym czasie na pewno przeczytam ;).
Pozdrawiam :*!
Melon