Mroczny sekret
Witaj w szkole dla grzecznych dziewczynek(wybaczcie chłopcy,
wstęp wzbroniony), tutaj nauczysz się, jak być damą, jak dygać, jak ubrać się
stosownie do okazji. Młode niewiasty poznają dobre maniery i wykształcą najlepsze
cechy dla przyszłych żon. Ta jasne, co jeszcze...
Gemma po niewyjaśnionej śmierci jej matki wraca z Indii do
rodzinnej Anglii. Ojciec dziewczyny ulega załamaniu, opiekę nad nią przejmuję
babcia i starszy brat. Postanawiają wysłać ją do elitarnej szkoły, w której ma
się nauczyć, jak być doskonałą w każdym calu. Jednak dziewczyna nie lubi
słychać rad, zawsze stawia na swoim. Do czego doprowadzi ją odmienność? Co tak
naprawdę stało się z jej mamą? Czy ona jest z tym jakoś powiązana?
„Mroczny sekret” to książka rozpoczynająca trylogię
„Magiczny Krąg”. Libba Bray opowiada w niej historię Gemmy, która poznaje swój
niezwykły dar i próbuję rozwikłać zagadkę śmierci matki. Historia aż iskrzy się
od tajemnic, magii i zagadek. Niezwykły nastrój tworzy również akcja, która
rozgrywa się w czasach wiktoriańskich.
W książce naprawdę nie brakuję tajemnic, praktycznie każda
strona jest nimi przepełniona. Czytając czułam, jakby główna bohaterka w ogóle
nie znała samej siebie, swojej rodziny. Śmierć matki otworzyła przed nią nowy
świat, odległy od rzeczywistego. Do tego mnogość dziwnych zdarzeń, które
potrafią nieźle namącić w naszych głowach. Ponieważ, gdy znajdujemy odpowiedź
na jedno pytanie rodzą się kolejne.
„Nie ma w pobliżu nikogo, kto by nas uciszał. Nikogo, kto by
nam mówił, że to, co myślimy albo czujemy, jest niewłaściwe. Nie chodzi o to,
że robimy to, co chcemy. Chodzi o to, że w ogóle możemy chcieć.”
„Mroczny sekret” to książka z pogranicza baśni i realności.
Czasem zdawało mi się, jakbym przeniosła się do opowieści z dzieciństwa, gdzie
dobro walczy ze złem, a magia jest możliwa. Tutaj codzienność mieszała się
właśnie z klimatem dziecięcych historii. Czasem było to aż trudne do
wytłumaczenia, zagmatwane, jednocześnie spójne, połączone z całą opowieścią.
„Wszystkie zostałyśmy jakoś okaleczone.”
Źródło tego pięknego obrazka ;) |
Bohaterowie w książce są mocno wykreowani, do wielu z nich
nie mogłam się przekonać. Charaktery dziewcząt żyjących w tamtym okresie
odbiegały od współczesnych, może źle się wyraziłam, nie charaktery, a zachowanie.
Charakterki to one miały, niektóre potrafiły nieźle dokopać naszej postaci. Nie
podobało mi się to, że były takimi hipokrytkami. Każda miała własne zdanie,
jednak bała się je wyrazić w większym gronie. Traktowanie kobiet w tamtym
okresie bardzo mi się nie podobało.
Narratorem i główna bohaterką książki jest Gemma.
Dziewczyna, która odbiega od standardów swojej epoki, nie chcę się
podporządkować i ma charakterek. Jednak jej zachowanie można podzielić na
lepsze i gorsze. Na początku zachowywała
się bardzo niedojrzale i decyzje podejmowała nieprzemyślanie. Wszystko się
jednak zmieniło, wtedy polubiłam tę dziewczynę, starała się odkryć prawdę o
sobie, o przeszłości jej rodziny i swojej mocy. Tak dziewczyna ma dar, pewnie
zastanawiacie, co to może być. Było już tyle książek, w których pojawiały się
jakieś nadnaturalne umiejętności, ale tu jest ich sporo. Gemma nie ma jednego
daru, można powiedzieć, że ma ich kilka. Niektóre pojawiały się już w wielu
powieściach, które czytałam, jednak jedna czynność jest, można powiedzieć,
unikatowa. Musicie sami się przekonać.
Zastanawiacie się może, czy w książce o szkole dla dziewcząt
może pojawić się jakiś wątek miłosny, a może. Jednak zszedł tu na odległy plan.
W sumie to nawet dobrze, wolałam rozwiązać dręczące mnie zagadki, niż by główna
bohaterka wzdychała, jak się pewnie domyślacie do chłopaka, który przybył za
nią z Indii. Jeśli jednak, lubisz książki z romansem w tle, nie mogę
powiedzieć, że całkowicie go nie było, on był, ale prawie wcale nie został
rozwinięty. Wszystko pewnie będzie wyjaśniać się w kolejnym tomie, tu były
jedynie zaczątki związku, nie wiem, co z tego wyjdzie.
Było też kilka spraw, które mi się nie spodobały. Jedną z
nich była czasem nużąca akcja, nie działo się wiele. Liczyłam na coś innego,
jednak to, co otrzymałam również mi się spodobało. Mam nadzieję, że akcja w
kolejnym tomie bardziej się rozwinie, bo jak na razie nie było jej zbyt wiele.
Zakończenie jakoś szczególnie też mnie nie poruszyło, jednak zaciekawiło do
dalszej lektury.
Podsumowując „Mroczny sekret” to ciekawy początek serii,
jednak nie zachwycił mnie całkowicie, miał pewne minusy. Historia pokazała mi,
na jakiej zasadzie działały w tym okresie szkoły dla dam, ukazała mi życie młodych
kobiet w tym okresie. Największym plusem ksiązki były zagadki i wiele tajemnic,
to właśnie dla nich zamierzam kontynuować tą historie.
Ocena: dobra +
Autor: Libba Bray
Tom: I
Tom: I
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Ilość stron: 358
Cena: 29,99zł
Data przeczytania: 2013-06-15
Skąd: własna biblioteczka
Skąd: własna biblioteczka
Seria Magiczny Krąg:
Mroczny sekret --- Zbuntowane Anioły--- Studnia wieczności
Książka przeczytana do wyzwania:
_____________________________________________________
Kolejna krótka notka, chyba weszły mi już w nawyk. Tym razem gratka dla fanów Petera V. Bretta, autora "Demonicznego cyklu". Dziś dzięki informacji na blogu Recenzjum (Klik!) dowiedziałam się o wywiadzie przeprowadzonym przez portal http://www.qfant.pl właśnie z panem Brettem. Mnie bardzo zainteresował, może i Wam się spodoba. :) Zachęcam, klikajcie tu ;) Naprawdę sporo można się dowiedzieć o planach wydawniczych, do tego na reszcie dowiedziałam się, dlaczego u nas "Demoniczni cykl" był oznaczany jako trylogia. Zapraszam serdecznie.
mnie ta książka zupełnie rozczarowała. ale to pewnie dlatego, że czytałam książki o XIX wieku z prawdziwego zdarzenia ;)
OdpowiedzUsuńczekam na recenzję drugiego tomu. może ona przekona mnie do tej serii?
o to ciekawe, ja spotykałam się z raczej pozytywnymi jej recenzjami ;)
Usuń"Mroczny Sekret" bardzo mi się spodobał :) "Zbuntowane Anioły" już czekają na mojej półce na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńO może przeczytasz pierwsza i zachęcisz recenzją, u mnie ta sama sytuacja, ale na razie nie mam na tą serię ochoty. ;)
UsuńMiałam tą książkę ale nie podobało mi się, że na początku akcja działa się w Indiach i wgl wszystko kojarzyło mi się z "Małą księżniczką" i dałam sobie spokój ;P
OdpowiedzUsuńPotem było lepiej ;)
UsuńHmm a ja słyszałam całkiem zbieżne opinie o tej książce, niektórzy mówią że jest świetna inni że szkoda czasu, ale gdy bd mieć okazję to przeczytam
OdpowiedzUsuńTrzeba spróbować ;)
UsuńCzytałam i muszę przyznać, że bardzo mi się podobała :D Mnie też zachowanie Gemmy na początku irytowało, ale później zaczęła się zmieniać :D Muszę w końcu zabrać sie za drugą część :D
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia :)
UsuńCzytałam i zdecydowanie muszę powiedzieć, że jest to jedna z moich ulubionych serii. Spodobała mi się w niej odmienność i indywidualność fabuły, z książek które udało mi się przeczytać w swoim życiu. Niezmiernie ciekawa jestem innych książek tej autorki :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Tak pozytywne wrażenia, zazdroszczę. :)
UsuńA ja wspomninam "Mroczny sekret" miło, a jego kontynuację jeszcze milej (koniecznie przeczytaj "Zbuntowane anioły"!) - moim skromnym zdaniem jest lepsza od tomu pierwszego. W wakacje planuję ( Jeżu - co ja mam z tym planowaniem?! ;) ) w końcu "Magiczny krąg" dokończyć - ponad siedmiuset stronicowa "Studnia wieczności" czeka na przeczytanie zdecydowanie zbyt długo - i przypomnieć sobie dwa pierwsze tomy. No co? Po prostu uwielbiam książki Libby Bray. :)
OdpowiedzUsuńJa też wspominam miło, jednak nie aż tak bardzo, po prostu była to kolejna dobra książka, którą będę pamiętać, ale nie jest to książka, do której będę wracać. ;)
UsuńCieszę się, że co kolejne tomy to dłuższe :)
ja już od dłuższego czasu poluje na ta powieść :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się upolować ;)
UsuńZ chęcią bym przeczytała, muszę w końcu wybrać się do księgarni...
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Cieszę się, że zachęciłam ;)
UsuńZa książkę to ja podziękuję (coś ostatnio za często odmawiam na Twoje propozycje czytelnicze ;p), bo nie sprawia wrażenia specjalnie pisanej dla mnie ;D. Jednak za linka do wywiadu dziękuję :). Już przeczytałem i mam znów coraz większą chrapkę na Malowanego ;p.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Melon
To nie odmawiaj :P Dobra, lepiej zabieraj sie za Malowanego, czekam na recenzje ;)
UsuńMam w planach tę serię ; D
OdpowiedzUsuńSuper, warto spróbować. ;)
UsuńDużo dobrego naczytałam się o tej trylogii, zatem kto wie, może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPs. recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę"
pozdrawiam :)
Miłośniczka Książek
Musisz się sama przekonać :)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką, dawno nie czytałam nic o podobnej tematyce:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mi się udało ;)
Usuń