Złodziej pioruna


„Wiesz co, ja wcale nie chciałem być istotą półkrwi.”

Pewnie znacie opowieści, a właściwie mity o greckich bogach, herosach, tytanach i innych niesamowitych postaciach. Zawsze wierzyłam, że to tylko bajki, że ludzie tłumaczyli sobie tak zjawiska, których nie potrafili pojąć. Jednak, co by było gdyby bogowie istnieli? Ale to jeszcze nie wszystko. A co gdyby nadal żyli w naszym świecie? 

Zadania ukazania świata, w którym bogowie mają się dobrze, a po świecie nadal chodzą ich półboskie dzieci, herosi podjął się Rick Riordan. Stworzył on przezabawną, pełną akcji i niebezpieczeństw serię „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”. W tej recenzji chciałabym trochę więcej powiedzieć o pierwszej części pięciotomowego cyklu pt. „Złodziej Pioruna”.

„Czy ja jestem dzieckiem z problemami? Taa. Można tak powiedzieć.”

Jeszcze nie tak dawno Percy był zwykłym dzieckiem, no dobrze, może nie tak do końca zwykłym. Często wylatywał ze szkół, miał słabe stopnie, ciągle rozpierała go energia. Nauczyciele stwierdzili, że to objawy ADHD i dysleksji. Na domiar złego tam, gdzie pojawiały się kłopoty, był też Percy. W szkole nie miał zbyt wiele przyjaciół, właściwie jedynym był Grover, wysoki, niezdarny chłopak, który jak sądził Percy mógł nie zdać kilka klas. Chłopak wiele by dał, by zmienić swoje życie, jednak nie wiedział, że stanie się to tak szybko i niespodziewanie.
Na początku wakacji nasz bohater poznaje swój niezwykły sekret. Jest herosem, razem z mamą i Groverem(który okazała się satyrem) udają się do obozu, w którym tacy jak on mogą żyć bezpiecznie. Poznanie przez Percy’ego jego prawdziwej natury daje wiele odpowiedzi, jednak dodaje też ogrom pytań. Na domiar złego właśnie teraz na Olimpie wybuchł konflikt między najważniejszymi bogami, jaką rolę będzie miał w nim do odegrania Percy? Musicie doczytać sami.

„Prawdziwy świat jest tam, gdzie są potwory. Dopiero tam przekonujesz się, ile jesteś wart.”

Po wszystkich wstępnych wiadomościach muszę napisać, że uwielbiam mitologię i to od najmłodszych lat.
Okładka filmowa
Wszystkie bajki, opowieści, legendy zawsze czytałam z wielką przyjemnością i zachwytem. Zawsze były dla mnie ważne. Teraz sięgam po trochę dłuższe pozycje, jednak nadal najczęściej wybieram te, które są nadzwyczajne, czyli fantastyczne. Te dwa kryteria zadecydowały, że musiałam sięgnąć po „Złodzieja Pioruna”. Jestem już po przeczytaniu całej serii, dlatego od razu napiszę, że wszystkie książki są cudowne i znajdują się na liście moich ulubionych. Teraz postanowiłam, i w ramach odświeżenia serii, i w celu napisania recenzji, ponownie ją przeczytać. Powiem Wam, że znów książka zachwyciła mnie tak i jak i za pierwszym razem.


Pewnie zapytacie, co w niej takiego niezwykłego? Według mnie jest to jej lekkość, podejście do tematu z żartem i polotem. Książka zawiera również wiele akcji, dlatego czyta się ją z wielką ciekawością, co dalej się wydarzy. Dodam, że od pierwszej do ostatniej strony, nawet za drugim razem, nic mnie nie nudziło. Każda kartka, dzięki prostemu językowi, żartom i zabawnym wypowiedziom wywoływała u mnie uśmiech na twarzy. Postaci nawet w najniebezpieczniejszych momentach misji potrafiły powiedzieć coś, przez co nie mogłam zabrać z ust uśmiechu. Uwielbiam to w książkach pana Riordana.

Pisząc o tej lekturze, nie mogłabym nie wspomnieć również o powiązaniach z mitologią. Bogowie są tu przedstawieni, jak ludzie, specyficzne charaktery i zachowania, tak jak w mitologii. Podoba mi się, gdy autor wprowadza ich do książki na dłużej i zapoznaje z bohaterami, nie jako wspomnienia, ale przez osobiste spotkanie, dzięki temu oni też stają się większą częścią książki, ja mogę wtedy wyrobić sobie o nich własne zdanie. Uwielbiam również motywy nawiązujące do mitów, które jakby były połączone z głównych wątkiem książki. Moją ulubioną częścią jest rozdział zatytułowany „Odwiedziny w Centrum Krasnali Ogrodowych”. Gdy teraz o nim piszę, mam ponowną ochotę na jego przeczytanie.

Chciałabym też wspomnieć o bohaterach, których bardzo polubiłam(prawie bez wyjątków). Uwielbiam ich za ich naturalność. Autor nie tworzył ideałów, pokazał zalety, ale i wady każdego z postaci. Nikt nie jest idealizowany, choć herosi są odważni, zdarzają im się też cięższe chwile i muszą ratować się ucieczką. Nie można ich porównywać do Herkulesa, czy Achillesa, jednak ja i tak bardzo ich cenię. 

„Morze nie lubi więzów”

Chciałabym więcej powiedzieć o Percym. Główny bohater jest cudowny, ja go o prostu uwielbiam. Jego żarty w każdej sytuacji, zachowanie, nie da się go nie lubić. Do tego jest świetnym narratorem, nie zamęcza czytelnika żadnych użalaniem się nad sobą, on nie poddaje się na pierwszej napotkanej przeszkodzenie, ale idzie dalej. A do tego jego pochodzenie, z jego tatusia też niezły gagatek. 
W obozie herosów poznajemy też Annabeth, którą tak jak postać powyżej, uwielbiam. Córka Ateny, to już w samo w sobie u mnie plusuje, bo Atena jest jedną z moich ulubionych bogów. Ale to nie jej mama, mnie do niej przekonała. Dziewczyna jest jedną z najsilniejszych i najmądrzejszych bohaterek książek, jakie znam. Udaje osobę chłodną i nieugiętą, ale gdy się ja lepiej pozna nie da się, jej nie lubić. Los ciężko ją doświadczył, jednak potrafi czerpać radość z tego, co ma. Uwielbiam, gdy mówi do Percy’ego per Glonomóżdżku. 

Na koniec chciałabym jeszcze wspomnieć o kilku sprawach. Po pierwsze nie sposób zapomnieć o świetnych tytułach rozdziałów. One same w sobie zachęcają do czytania. W tej części do moich ulubionych należy „Najwyższy władca łazienki”. Treść rozdziału idealnie pasuję do opisu, gdy tylko go czytam od razu pojawia mi się uśmiech na twarzy. Wspomnę również o okładce, która mi się podoba. Ukazuje ona jedne z najważniejszych miejsc książki i ogólny zarys fabuły, gdy na nią patrzę, od razu łączę różne małe elementy z opowieścią. Do tego grzbiet książki jest śliczny, bardzo żałuję, że posiadam tylko dwie części, razem muszą wyglądać prześlicznie. 

Ogólnie książkę chciałabym jeszcze trochę powychwalać, ale czas kończyć. Jak pewnie się domyślacie "Złodziej Pioruna" zadziałał na mnie piorunująco. Lekka, zabawna, a do tego ma wątek mitologiczny to mieszanka wprost dla mnie stworzona. Uwielbiam ją i zawsze miło wspominam. Myślę, że sięgnę po nią nieraz.
Ocena 10/10

Autor: Rick Riordan
Tom: I
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 360
Cena: 34,90zł
Data przeczytania: 2012-05-??, 2013-04-14
Skąd: biblioteka publiczna


Seria: 
Złodziej pioruna --- Morze potworów --- Klątwa tytana --- Bitwa w labiryncie --- Ostatni Olimpijczyk + Archiwum herosów + Przewodnik po świecie herosów




Książka przeczytana do wyzwania:

Komentarze

  1. oglądałam film, więc nie przeczytam już książki (oglądałam go jeszcze w czasach przed blogiem i właściwie nie wiedziałam nawet, że jest to ekranizacja książki). ale szczerze mówiąc - nie urzekł mnie. przyjemny, ale nie aż tak żebym chciała znać dalsze losy bohaterów.
    szacunek dla autora za nadawanie rozdziałom tytułów - uważam, że jeśli ktoś ma już pomysł na książkę, to może się wysilić i ponazywać też rozdziały (choć wiem że to też wymaga niemałego pomyślunku), a nie tylko 'rozdział 1', 'rozdział 2'...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że warto przeczytać książkę, jest 100 razy lepsza od filmu, ekranizacja wyszła słabo :S Jest bardzo wiele różnic, niektóre znaczące :(

      Usuń
  2. Hm, seria dopiero przede mną, ale wiem, że polecana, więc niebawem pewnie sięgnę. Też uwielbiam mitologię - zarówno na języku polskim jak i na historii zawsze najbardziej ciekawiły mnie dzieje starożytne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bratnie dusze :P W sumie sporo osób interesuję się mitologią, jak czytam na blogach ;)

      Usuń
  3. Cudowna książka, z resztą jak cała seria :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro tak dobrze ją oceniasz, to z chęcią po nią sięgnę ;) Słyszałam już o "Złodzieju pioruna". Tak jak Ty lubię mitologię.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz się pośmiać i przeżyć niesamowite przygody to polecam ;) Miło, że coś nas łączy. ;)

      Usuń
  5. Ja nie przepadam za wątkiem mitologicznym, ale tak zachwalasz, że mam na nią ochotę. Co prawda szkoda i wydać kasę na całą serię, ale może kiedyś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja sporo książek zachwalam ;) Jak na razie mam ze dwie książki, które były dla mnie totalnym dnem :P Ale o nich tu nie pisałam ;)

      Usuń
  6. No i tu już będzie lepiej niż w wampirkach :D, bo przynajmniej mitologia mi się też podoba ;).

    "Grzbiet książki jest śliczny..." - yyy... ok :P. Każdy ma jakiś swój fetysz :). Chociaż ja również lubię grzbiety, haha :D.

    Miłego dnia!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czepiasz się, ja po prostu lubię, gdy książki na półce ładnie wyglądają :)

      Usuń
  7. Ja też zwracam dużą uwagę na okładkę, jakość wydania i całą resztę tych nieistotnych dla wielu czytelników rzeczy :D Seria sprawia naprawdę dobre wrażenie. Ciekawe czy kolejne części trzymają równie wysoki poziom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam i muszę powiedzieć, że tak. Cała seria należy do jednej z moich ulubionych ;)

      Usuń
  8. Książkę czytałam w poprzednie wakacje i bardzo miło ją wspominam :D Humor na każdej stronie i mitologia, którą tak jak ty uwielbiam, zachęciły mnie do przeczytania! Aktualnie jestem po dwóch tomach i muszę w końcu zabrać się za trzeci, ale jak to zrobić kiedy tyle książek w kolejce? Coś wymyślę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak polecam, za mną cała, ale postanowiłam odświeżyć, nie wiem, kiedy zrobię to samo z kolejnymi, spora kolejka książek przede mną jeszcze :)

      Usuń
  9. Całą serię czytałem! Gorąco polecam wszystkim! Pozdrawiam Michalo

    OdpowiedzUsuń
  10. recenzja dodana do wyzwania "Czytam fantastykę",
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też uwielbiam Pery'ego!!! :D Razy! Te książki są genialne! :D I też urzekły mnie tytuły rozdziałów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie aż tak nie zachwyciła, aczkolwiek podobała mi się :) No i utknąłem na drugim tomie, muszę wreszcie sięgnąć po resztę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)