Ziemia skuta lodem
Siła przyjaźni, moc obietnicy.
Zwiadowcy seria książek autorstwa Johna Flanagana. Jestem
bardzo szczęśliwa, trafiła w moje ręce, a wszystko dzięki mojemu koledze, który
pożyczył mi pierwszą i drugą część. Było to już dość dawno, książki tak mi się
spodobały, że musiałam przeczytać trzeci tom, długo „polowałam” na niego w
bibliotece, ale wreszcie się udało. Ziemia Skuta Lodem już za mną, z czego
bardzo się cieszę.
Ta część podzielona
jest na dwa punkty widzenia, pierwszy to miejsca, gdzie przebywają Will i
Evanlyn, a drugi gdzie znajduje się
zwiadowca Halt. Uczeń zwiadowcy nie może pogodzić się, że zostali porwani, chce
wrócić do domu, obmyśla wiele planów ucieczki, ciągle ćwiczy. Evanlyn nie chcę,
by chłopak się męczył, wyjawia mu, że jest Cassandrą, córką króla jego krainy.
Uważa, że jej ojciec wykupi ich od wrogiego władcy, jednak Will nie jest tego
samego zdania. W czasie niewoli natrafiają na wiele trudów, ale żadne z nich
się nie poddaje.
Halt nie może wyprosić u króla zgody na poszukiwanie Willa,
dlatego układa plan, którym monarcha ma skazać go na banicję, uważa, że tylko w
ten sposób uratuję ucznia. Razem z nim na pomoc przyjacielowi rusza także
Horace. Podróż nieoczekiwanie się przedłuża, ponieważ natrafiają, na
rycerzy-rabusi żądających zapłaty za przejazdy. Horace nieźle sobie z nimi
radzi, zdobywa szacunek i postrach w Galii, co niektórych bardzo niepokoi...
„Pomoc może nadejść z
najmniej oczekiwanej strony...”*
Nowa okładka |
Najsmutniejszym wątkiem książki była niemoc
Willa w końcowej części powieści, było mi go strasznie żal. Zaskakiwała mnie
czasem nieporadność i dziecinne zachowanie Horacego, ten chłopak w ogóle nie
znał świata, ale tak samo reagowałam na jego wielką odwagę i honor podczas
walki, ten chłopak ma wielkie serce. Evanlyn jest moją wspaniałą osobą, nawet,
kiedy wyjawiła prawdę, nadal zachowywała się jak normalna dziewczyna, była
pomocna, pracowała, gdy byłą taka potrzeba, nie zachowywała się jak typowa
księżniczka, co bardzo mi się spodobało. Halt okazał się cudownym mistrzem, za
wszelką cenę chciał dotrzymać przysięgi, nie bał się nawet stracić odznaki
Zwiadowcy. Dla mnie jego postawa jest wzorem, że jeśli się kogoś kocha, to
trzeba dla niego wiele poświęcić.
Na kilka słów zasługują
też piękne okładki, wszystkie łączą się motywem strzał, rozkładem tekstu i
tytułu, bardzo mi się to podoba. A cały obrazek, miejsca przedstawione są
idealnie dobrane do każdej części, aż miło się na nie patrzy. Nie wiem jak niektórym, ale nowe twarde okładki w ogóle mi się nie spodobały bardzo chciałabym w przyszłości kupić pierwotne wersje.
Bardzo lubię powieści
Johna Flanagana, ponieważ potrafi on pisać prosto, wszystko da się zrozumieć i
żadna część książki, nie przynudza, a nawet trudno się oderwać, bo chce się
wiedzieć więcej, i więcej. Teraz muszę pospieszyć się z czytaniem innej książki i znów wybrać się do biblioteki i dowiedzieć się, co będzie się działo, bo
zakończenie tylko wzmaga ciekawość.
Myślę, że ta seria
trafia do listy dziesięciu moich ulubionych książek i to na wysoką lokatę. Liczę,
ze kolejne części utrzymają lub nawet przebiją jej poziom. Książkę czytało mi
się bardzo przyjemnie, więc jeżeli szukasz chwili odprężenia to polecam.
Ocena 10/10
*fragment z okładki książki
Autor: John Flanagan
Tom: III
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 350
Cena: 29,90zł
Data przeczytania: 2012-09-09
Skąd: biblioteka publiczna
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.