Chwila dla widza: "Hobbit. Bitwa pięciu armii"
Smok opuszcza górę Nastał czas walki, ale byliśmy do tego przygotowani, wyczekiwaliśmy, po dwóch częściach oczekiwaliśmy wiele, liczyliśmy na epickie starcia, niezapomniane sceny i pełne akcji, jak również magii momenty, których nic nie będzie wstanie wyrzucić z naszej głowy. Ale czy to wszystko miało miejsce? Stało się, długo wyczekiwana przez wszystkich fanów Tolkiena kontynuacja ukazała się w kinach! Peter Jackson twórca filmowej trylogii "Władca pierścieni", tym razem wziął na warsztat krótką opowieść o wyprawie pewnego Hobbita do pieczary smoka - pióra Tolkiena, przełożył na ekran w formie trzyczęściowego dzieła. Trzy lata widzowie musieli czekać, by poznać całą wizję. Jednak nastał już czas i oto naszym oczom ukazał się finał, zatytułowany "Bitwa pięciu armii". Nie ukrywam, że film był jednym z najbardziej przeze mnie wyczekiwanym w ubiegłym już roku. Pierwsze części były wspaniałe(choć druga trochę mniej), przedstawiały to, co uwielbiam w "Hobbic...