Posty

Wyświetlam posty z etykietą Mia Sheridan

Bez złudzeń - Mia Sheridan

Obraz
Pomóc sobie nawzajem Ellie będąc małą dziewczynką straciła mamę i trafiła do ojca, który w ogóle się nią nie przejmował. Opuściła go najszybciej jak mogła, nie mając wykształcenia trafiła do klubu ze striptizem i zaczęła tam pracę tam spotkała Gabriela. Gabriel był tematem plotek w swoim mieście, porwany jako dziecko teraz miał problem z kontaktami międzyludzkimi, szczególnie z dotykiem. Postanawia pójść do baru i przemóc swój problem. Tam właśnie spotyka Crystal.  Oboje nie pasują do miejsca, w którym się znaleźli. 

Bez słów - Mia Sheridan

Obraz
Bo liczą się gesty Ostatnio nie czytywałam za wiele romansów, jednak zdarzyło mi się sięgnąć po zachwalaną przez praktycznie wszystkich czytelników książkę Mii Sheridan, do tego sama miałam przyjemność czytać kilka innych jej książek, więc liczyłam na coś naprawdę wbijającego w fotel, powieść przepełnioną emocjami i naprawdę, naprawdę pełną wrażeń. Właśnie tym miała być powieść "Bez słów". Bree młoda dziewczyna, po bardzo nieprzyjemnych wydarzeniach w jej okolicach przybywa do małego miasteczka, by zapomnieć i poczuć spokój. Znajduję pracę, nawet zainteresował się nią jeden, bardzo popularny w miasteczku policjant. Jej myśli jednak wciąż biegną do poznanego przypadkiem cichego faceta. Zaniedbany, cichy mężczyzna wyglądał jakby był całkowicie samotny. Dziewczyna postanawia się do niego zbliżyć i pomóc mu się zmienić. O ile powyższy opis brzmi niezwykle ciekawie, o tyle jednak przez ponad połowę książki nudziłam się jak mops... Niestety nie mogłam polubić głównej bohate...

Bez winy

Obraz
Doprowadzeni do ostateczności Człowiek pod ścianą, doprowadzony na skraj, który ma wszystko do stracenia potrafi zrobić wiele. A kiedy wyciągnie się do niego rękę, da mu propozycję, nawet najbardziej zaskakującą, niecodzienną, a może nawet niemoralną, on się zastanowi, rozważy ją, może uzna za pomost do lepszego jutra... Wtedy właśnie występuje spore prawdopodobieństwo, że weźmie w niej udział.   Właśnie tak mogłabym opisać sytuację bohaterów powieści Bez Winy . Jest to już czwarta powieść Mii Sheridan, którą udało mi się przeczytać i drugą, którą wydało wydawnictwo Otwarte . Pierwszej Bez Słów nie miałam okazji czytać, ale styl autorki znałam doskonale z serii o Calderze i Eden oraz ze Stinger . Książki spodobały mi się tak bardzo, że co do Bez winy miałam spore oczekiwania. Czy zostały spełnione? Najpierw jednak przybliżę Wam fabułę powieści.

Premiera: Eden. Nowy początek

Obraz
Dziś premiera! Osobisty raj Zamknięte społeczności, sekty od zawsze wydawały mi się miejscem dla fanatyków, a nie dla zwykłych ludzi. Nie wyobrażam sobie człowieka przy zdrowych myślach, który chciałby tam przebywać, który wierzyłby w te wszystkie kłamstwa. Coś musiałoby go do tego zmusić, sprawić, że nie miałby innego wyboru... Czytanie powieści Calder. Cena odwagi i jej kontynuacji. Eden. Nowy początek było niezwykle trudne. Mia Sheridan dokładnie opisała życie w takiej społeczności, później konsekwencje z tym związane. Mimo ucieczki bohaterów, mimo tego, że udało im się zacząć nowe życie wspomnienia, problemy wciąż wracały. Nie pozwalały o sobie zapomnieć.

Przedpremierowo: Calder. Cena odwagi

Obraz
Premiera: 15 czerwca Po części chwast, po części kwiat Każdy z nas ma w sobie ukrytą siłę, która pozwala mu żyć, stawiać czoła przeciwnościom, przeszkodom. Siłę, która pozwala iść dalej z podniesionym czołem. I znów, i znów, i znów próbować... Obrazując to dokładniej wyobraźcie sobie chwast. Rośnie on pośród innych roślin, niechciany, wyrywany, usuwany... Ale wciąż wraca, rozprzestrzenia się. Nie poddaje się. Konkuruje z innymi roślinami. Walczy o siebie. Wtedy staje się silniejszy.  Takim chwastem, a właściwie chwastami są główni bohaterowie powieści Mii Sheridan. Pisarkę poznałam, dzięki czytaniu  Stinger. Żądło namiętności .Wiem, że po tytule możecie sądzić, że to zwykły erotyk, ale ta powieść naprawdę nie opiera się jedynie na kwestiach seksualnych, a niesie coś więcej. I właśnie to  coś  tak zaskakuje.  W powieści  Calder. Narodziny odwagi  pisarka po raz kolejny pokazała nam coś, tym razem znane już od początku, co ...

Stinger. Żądło namiętności

Obraz
Tytuł może być mylący Właśnie to przychodzi mi pierwsze na myśl, gdy myślę o tej książce. Spoglądając na tytuł miałam wiele obaw, spodziewałam się zwykłego erotyku. Opis też nie zdradzał za wiele z tematu, który mógłby być poruszany, kierowany był on w znaczącej mierze na romans. Jednak kusiło mnie nazwisko autorki. O Mii Sheridan słyszałam same pozytywy, nie mogłam postąpić inaczej, musiałam wyrobić własne zdanie. Tym oto sposobem, pełna obaw i nadziei, sięgnęłam po powieść Stinger. Żądło namiętności . Przyznam się, że pierwsze rozdziały składały mi się na naprawdę dobrą historię z pogranicza romansu i erotyku, ale zastanawiałam się, co będzie dalej, gdyż część ta zajęła może z 1/3 książki. A później było już tylko lepiej... Ale wróćmy do początku.

Wejścia