Premiera: 17 sierpnia Twarz to maska Maska, którą potrafimy dowolnie zmieniać, kształtować, wykrzywiać... Sprawiać, by ludzie postrzegali nas inaczej, lepiej, nie dostrzegali wad lub bardziej patrzyli na zalety. Zakładamy ją, by coś ukryć, by nie pokazać prawdziwego siebie, osoby, którą jesteśmy naprawdę. Dostosowujemy się do otoczenia, do presji rówieśników, do tego czego oczekują po nas rodzice, nauczyciele. Ta maska może być barierą, na której rysy wywołuje sen... Sen jest czymś, co całkowicie nas otwiera, ukazuje naszą duszę. W nim jesteśmy prawdziwi. Po części właśnie tak odebrałam pomysł Brenny Yovanoff, której powieść Wyśnione miejsca właśnie dziś skończyłam. Po opisie oczekiwałam magicznej historii, w której bohaterowie podróżują w sennych krainach, no cóż oczekiwałam fantasy. Jednak to co otrzymałam jest może mniej magicznej, może mniej niezwykłe, jednak mimo wszystko intrygujące, niecodzienne i prawdziwe. To jednocześnie fantastyczny, z drugiej zaś strony niezwy