Recenzja: "Szóstka" - Przemysław Kowalewski

Trochę strach teraz jechać tramwajem

Prawdziwe historie często są dobrym początkiem do zawiązania fabuły książki. Właśnie dlatego z ciekawością sięgnęłam po dugi tom serii z Ugne Galantem zatytułowany "Szóstka". Przemysław Kowalewski opisuje w nim prawdziwą historię wykolejenia się tramwaju w Szczecinie, sprawę dość głośną w latach sześćdziesiątych. Była to największa w historii Polski katastrofa tramwajowa, w której zginęło 15 osób, w tym 7 na miejscu. Oczywiście prawdziwe zdarzenie jest tylko zaczątkiem wydarzeniem, które są snute na podstawie krążących plotek... 

W Szczecinie po katastrofie tramwajowej tworzy się wiele teorii, co do przyczyny wydarzenia. Minister spraw wewnętrznych powołuje zespół, w którym pojawia się zespół z tomu pierwszego na czele z Ugne. Okazuje się bowiem, że komuś mocno zależy, by wyciszyć sprawę. Jednocześnie w Szczecinie pojawiają się nowe ciała. Czy sprawy są powiązane?

Bohaterowie są już nam znani. W poprzednim tomie przeżyli niemało. Obecnie Ugne pije jak najęty i nie może poradzić sobie z konsekwencjami zdarzenia z tomu 1. Każdy z bohaterów dźwiga jakiś ciężar, który powoli jest przed nami odkrywa i śledzimy, jakie ma konsekwencje dla bohaterów obecnie. Podoba mi się, że autor wciąż rozwija nam bohaterów i ich przeszłość, by pokazać nam ich lepszy obraz. 

Kolejnym plusem jest wprowadzenie rysów historycznych. Czuć, że to pasja autora, wiele można się dowiedzieć o okresie, w którym akurat miała miejsce książka. Teraz trochę pojawiało się informacji o zmianach w latach sześćdziesiątych, więc doszły kolejne ciekawe informacje.  

Podczas lektury wciąż miałam wrażenie, że są to bohaterowie jakiejś gry, jakby nie do końca byli realni, tak jak zadania, które wykonują. Mimo wszystko podążałam z ciekawością za fabułą. 



Komentarze

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Ostatnia spowiedź

Szóstka wron - Leigh Burdago

Stosik #31