Recenzja: "Paprotniki" - Agnieszka Peszek
Roślinne poszlaki
Agnieszkę Peszek jako pisarkę poznałam w ty roku, przesłuchałam masę jej audiobooków, miałam sobie zrobić przerwę, bo czułam już przesyt, ale na Storytel trafiła nowa książka "Paprotniki" i tak jakoś kliknęłam zacznij...Barbara Domańska wiele lat temu straciła matkę, sprawa wciąż spędza sen z powiek ojca i młodszego brata, policjantów wciąż pozostając jako nierozwiązana. Jako dziennikarka na 15 rocznicę morderstwa, dostaje zlecenie, by zacząć interesować się sprawą i o niej coś napisać. Jednocześnie w Paprotnikach, w których mieszka dochodzi do morderstwa. Sprawy wydają się w pewien sposób powiązane...
Nie jestem pewna, czy autorka planuje, by ta książka rozpoczynała serię, czy nie, ale uważam, że to naprawdę udana pozycja. Ciekawie są tu powiązane sprawy sprzed lat, a także obecnie grasującego sprawcy. Podobało mi się, że jednocześnie trzeba było śledzić dwie sprawy, szczególnie że jedna była powiązana emocjonalnie z główną bohaterką.
Mimo wszystko nie mogę powiedzieć bym była jakoś niemożliwie zafascynowana i pochłonięta słuchaniem. Była to po prostu dobra pozycja. Początek i wprowadzenie lekko mnie gubiło, nie czułam, by początek był klarowny, trochę się gubiłam, kto jest kim. Brakowało mi odrobinę rozwinięcia wątku rodzeństwa, bo dużo się o tym mówiło, a mało działo. Gdy jednak wyjdzie kolejna część, sięgnę.

Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.