Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)
Zacznijmy morderstwem Z hotelowego balkonu spada dziewczyna, kto tak naprawdę jest mordercą? By się tego dowiedzieć akcja cofa się 2 miesiące wcześniej. Poznajemy mieszkańców luksusowego hotelu, rodziców, którzy zrobią wszystko dla swoich małych, rozwydrzonych dzieci. Rodziców również nie można nazwać idealnymi, każdy z nich ma coś za uszami i ukrywa niejedną tajemnicę. Penthouse włączyłam po rewelacyjnych recenzjach znajomych, szale w Internecie i ogromnie dobrej oglądalności w Korei. Włączając pierwszy odcinek wiedziałam już dlaczego. Ta jedna z tych dram, w których drama dramę pogania. Nikt nie jest idealny, każdy próbuje oszukać na swój sposób, nie ma bohatera, któremu chcemy kibicować, a jednocześnie nie możemy przestać oglądać. Oglądanie odcinków to była mordęga. Drama niesamowicie wciąga i to do tego stopnia, że chce się przewinąć, by od razu dowiedzieć się, co będzie dalej. Bohaterowie nie cofną się przed niczym, nie mają skrupułów, więc ciężko przewidzieć ich kolejne ruchy.