Chwila dla widza: Everything sucks!

Witamy w latach 90'!

Urodziłam się jeszcze w latach 90', gdy byłam młodsza filmy odtwarzano na kasatach, telefony były stacjonarne, a by spotkać się ze znajomymi trzeba było wyjść z domu. Ciekawi mnie, jakby było przeżywać w takim czasie okres dojrzewania. Może właśnie tak jak w serialu "Everything sucks!"

Sięgnęłam po niego zaraz po obejrzeniu naprawdę dobrego "The end of the f***ing world", jednak jeśli szukacie czegoś podobnego, to niej ten adres. To zupełnie inne seriale. Mają inny klimat, bohaterowie tutaj są mniej ekscentryczni, bardziej realni, choć podchodzący pod bohaterów sitcomów.

Mamy bowiem pokazany świat w otoczce lat 90', jednak tak naprawdę akcja mogłaby się rozgrywać w jakichkolwiek czasach, gdyż poruszane problemy nawet teraz są obecne w życiu młodych ludzi. Na pierwszy plan wychodzi amerykańskie liceum, jednak nie tak jak zawsze mamy w nim podział na popularnych sportowców i naukowców, a klub aktorski i audiowizualny i konflikt między nimi. Przyznacie, że tego jeszcze nie było, prawda?

Bohaterowie też nie są sztampowi. Główni to czarnoskóry chłopak, który mieszka tylko z mamą, a ojca prawie nie pamięta, znajduje jednak jego stare kasety, na których nagrywał swoje życie, główna bohaterka zaś to córka dyrektora, która powoli odkrywa, że czuje coś więcej do najpopularniejszej dziewczyny w szkole. Oboje rozwijają się podczas serialu, zdobywają przyjaźnie, a także odkrywają, czego tak naprawdę chcą od życia. Poza nimi mamy również wiele innych bohaterów, którzy może mniej dokładnie przedstawieni, ale dopełniają całej historii i nie są tylko postaciami, które mają wprowadzać żarty i rozładowywać napięcie.


Muszę powiedzieć, że serial zaskoczył mnie pozytywnie. Po pierwszym odcinku sądziłam, że będzie to silący się na poważne tematy serialik, jeden z tych, które będą również miały żenujący humor, a zaskoczyłam się pozytywnie. Nie nastawiajcie się na nic, po prostu zobaczcie i napiszcie potem jak Wy go odbieracie! 
Ocena: dobra+[4+/6]

Piosenka na dziś:

Komentarze

  1. Ostatnio obejrzałam pierwszy odcinek i chociaż tymczasowo porzuciłam ten serial na rzecz "Serii niefortunnych zdarzeń" oraz "Domu z papieru", to bez wątpienia do niego wrócę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że czujesz się zaskoczona tym serialem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i ja się skuszę? Kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Netflixa i seriale, które dzięki tej platformie mogę i mogłam zobaczyć! Widziałam pierwszy odcinek tego serialu i jestem pozytywnie zaskoczona. Czekam na więcej!
    Zapraszam do siebie: zakladkimadebya.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że to może być serial dla mnie :) Również jestem z tych lat i lata 90 naprawdę bardzo dobrze i spokojnie wspominam :) Chętnie więc obejrzę ten serial, jak już uporam się oczywiście ze wszystkimi innymi serialami i filmami, które mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)