Bez serca - Marissa Meyer

Oddane, złamane i sprzedane

Pewnie wielokrotnie w swojej głowie po przeczytaniu książki, która mocno na Was wpłynęła, zastanawialiście: co by było gdyby?, a jak to się mogło rozpocząć?, dlaczego bohaterowie zachowują się tak? Sądzę, że właśnie na takie pytania po skończeniu "Alicji w krainie czarów" wpadła autorka powieści "Bez serca". Jednotomowa powieść bowiem pokazuje jak mogłyby wyglądać losy bohaterów znanej nam opowieści Lewisa Carolla. 

Główną bohaterką powieści jest Catherine. Dziewczyna jest córką markiza, jednak nie marzy o dobrym wyjściu za mąż, a o założeniu cukierni wraz ze swoją przyjaciółką. Rodzice mają, co do niej inne plany, to samo tyczy się uroczego, choć nierozgarniętego króla Krainy Czarów. Serce dziewczyny nie bije jednak przy nim szybciej, co innego jeśli mowa o nadwornym błaźnie Jokerze. 

Merissę Meyer - autorkę powieści, miałam już przyjemność czytać. Dość dawno temu wydawnictwo Egmont wydało dwie części czterotomowej serii i na tym zakończyli. Wciąż jednak ma w pamięci jak bardzo seria przypadła mi do gustu i jak oczarowała moje serce. Nie mogłam się więc doczekać wznowienia Sagi Księżycowej, a także pierwszego wydania w Polsce tej powieści. 

W klimatach rodem z baśni pani Meyer radzi sobie doskonale, co już wiedziałam. Od razu więc miałam nadzieję, że i Bez serca przypadnie mi do gustu. Nie zawiodłam się. Przed przeczytaniem tej lektury nie miałam styczności z oryginalną baśnią, jednak wielokrotnie, gdy byłam mała poznawałam skrócone wersje, które czytali mi rodzice. Autorka wychwyciła nutkę magii, tajemnicy i dziwności, która kryła się w tych opowieściach, ale przełożyła ją w nowocześniejsze, bardziej współczesne i młodzieżowe wydanie.  Nie zgrzyta to jednak podczas odbioru i sprawia, że Królowa Kier przestaje na chwilę być tą złą postacią, a nabiera cech, które można polubić. 

Choć opis książki w głównej mierze mówi nam iż mamy do czynienia z  romansem, ja postać błazna nie odczytuje jedynie jako ukrytego ukochanego, choć i tym jest, dla mnie był również przewodnikiem bohaterki, który pokazywał jej, że jej świat nie kończy się jedynie na tym, co już zna i co wydaje jej się odpowiednie. To ona mogła decydować i zaczęła podejmować decyzje.

To że czytelnik zna zakończenie i wie, jak potoczy się historia głównej bohaterki ma swoje pozytywne i negatywne strony. Znajomość zakończenia nigdy nie jest czymś dobrym, niszczy przyjemność czytania, w tym wypadku jednak sprawia, że chcemy dowiedzieć się, jak do tego dojdzie. O to właśnie w głównej mierze chodzi w tej pozycji. 

Bez serca mogę z całego serca polecać. Pomysł miał wiele możliwości, by się nie udać, a jednak to wyszło i co najlepsze książkę czyta się przyjemnie. Liczę, że wydawnictwo szybko zacznie wydawać inne książki autorki, bo ja już nie mogę się ich doczekać! 
Ocena: bardzo dobra [5/6]

 Do posłuchania:

Komentarze

  1. Ta książka bardzo mnie ciekawiła, gdy wszyscy o niej pisali. Przyznam się, że o niej zapomniałam. Znowu mam na nią ochotę :)

    Pozdrawiam,
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie bardzo, choć parę złych opinii też na necie znalazłam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tak średnio przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak właśnie myślałam, że tytuł książki brzmi znajomo. Stoi na półce w angielskim wydaniu i jeszcze jej nie przeczytałam. XD Recenzja brzmi zachęcająco, a ja "Alicji w Krainie Czarów" nie pamiętam za bardzo, ale może to i dobrze. :D
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne historia, którą bardzo miło będę wspominać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)