Dziewczynka w krainie przeklętych - Nagabe (album)

Trochę mroku

Zwykle bajki dla dzieci są kolorowe i radosne, nie jest tak jednak z "Dziewczynką w krainie przeklętych". Album stworzony przez Nagabe zawiera w sobie krótkie obrazkowe historie, które mimo zwykłych czynności, jakim poddaje się główna bohaterka, na każdej ze stron czuć szczyptę mroku... 

Album zakupiłam na warszawskich targach książki, tego samego dnia też go przeczytałam, więc trochę czasu od tego minęło. Głównym powodem zakupu było to, że po raz pierwszy do Polski przyjechał mangoka i podpisywał swoje dzieło. Byłam tym zachwycona i nie mogłam odpuścić okazji do zrobienia zdjęcia i zyskania autografu. 

Cała historia jest bardzo krótka, mamy kilka historyjek, w których obserwujemy małą bohaterkę - Sivę, która szyje, gotuje, robi zwykłe czynności, ale jak wspominałam ma to pewne mroczne zabarwienie, które wciąż czułam. Poza dziewczynką, mamy również opiekuna, mistrza, który najbardziej budzi mój niepokój. To jego historię chciałabym poznać dokładniej, a także dowiedzieć się jak stał się opiekunek Sivy. 

Kreska jest naprawdę ładna, obrazki są intrygujące, mają głębię, którą chcę się poznawać, tak różną od prostych opowieści, które zwykle czyta się dzieciom. Zdecydowanie wolę takie rozwiązania. 

Przyznam się, że nie czytałam mang, które stworzył autor, ale historia i opowieść przedstawiona w albumie mnie zainteresowała, sprawiła, że chcę się dowiedzieć, o czym jest tak naprawdę cała opowieść, co ma pokazać. Cieszę się również niezwykle z autografu, to będzie miła pamiątka. 

Do posłuchania:

Komentarze

  1. To dopiero szczęście tak móc iść na Targi i spotykać tylu autorów :) Pewnie też bym się pokusiła o zakup i autograf :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Autografy zawsze są miłe ^^ a książeczka wydaje się fajna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)