Wojenna burza
Decyzja zapada
„Wojenna burza” to ostatni tom cyklu Victorii Aveyard, który
rozpoczęła książka „Czerwona królowa”. Seria była wyjątkowo ciepło przyjęta
wśród czytelników na całym świecie i wiele osób czekała na ostatni tom z
wytęsknieniem. Serię zaczęłam czytać naprawdę późno, kiedy dowiedziałam się, że
autorka przylatuje do Polski, ale od razu przypadła mi do gustu.
Wydawnictwo dało mi dość szybki termin na dodanie tej
recenzji, więc wyjątkowo recenzję dwóch poprzednich tomów dodam po tej. To w
ramach krótkiego wyjaśnienia, byście szukając nie byli zdziwieni brakiem wszystkich
poprzednich wpisów. Postaram się na szybko zarysować moje wrażenia po
książkach. O ile tom pierwszy naprawdę mi się spodobał, mimo lekkiej niechęci
do głównej bohaterki, w tomie drugim według mnie poziom spadł. Czytanie szło mi
wolniej, bo większość zachowań Mare doprowadzała mnie do szału. Wszystko jednak
wróciło na właściwie tory w tomie trzecim, gdzie narracja została podzielona, a
Mare zrozumiała pewne kwestie. Czas teraz, by chwilę poświęcić na tom czwarty i
jak mówiła sama autorka na spotkaniu ostatni.
Trudna decyzja, którą podjął Cal sprawiła, że jego wspólna
przyszłość z Mare nie będzie już taka sama. Maven wciąż chce Mare, nie podda
się, zniszczy wszystko, by ją odzyskać. Cała trójka ma w sobie wiele z szaleńców,
którzy teraz muszą porzucić to, co mają w sercu i skupić się na królestwie.
Niestety jednak każde z nich ma inny pomysł na jego ustrój.
Najgrubsza książka w
dorobku pisarki, bo jak sama mówiła, zawsze lubiła, gdy kolejne tomy miały więcej
treści, szczególnie ostatnie. Nie dziwię się jej i nawet cieszę z tej ogromnej
liczby stron. Powieść musi zakończyć pewną opowieść, która rozwijała się przez
kilka książek. Mimo to nie zaprzeczę, że momentami czułam lekkie znużenie, gdyż
autorka ma tendencję do tworzenia długich opisów, przemyśleń, w jej książkach
więcej dzieje się w głowach bohaterów niż w dialogach, a także w akcji.
Czytanie „Wojennej burzy” pozwoliło mi wejść w umysły
bohaterów, których wcześniej byłam bardzo ciekawa, pozwoliło dowiedzieć się, co
też kryje się za ich wyborami i dlatego są, jacy są. To zdecydowanie podwyższa
poziom powieści, szczególnie że jak wspominałam Mare nigdy nie była moją
ulubioną bohaterką.
Jestem bardzo ciekawa, co autorka przygotuje dla swoich czytelników w kolejnych książkach i czy również okażą się takimi hitami. Mam nadzieję, że tak i mam nadzieję, że szybko trafią w nasze ręce. Jeśli jesteście fanami serii, to bierzcie ją w łapki i czytajcie, nie zawiedziecie się.
Do posłuchania:
Nie czytałam jeszcze tej serii, aczkolwiek od dłuższego czasu mam ją w planach.
OdpowiedzUsuń