BTS fanfiction - "Miejsce i czas" (2.1)
Kiedy byłem w drodze do hyunga, miałem dużo czasu na zastanawianie się, co powinniśmy zrobić dalej. Zwykle nie pozwalam sobie na zamartwianie, ale zbliżała się trasa koncertowa i chyba powinniśmy się pospieszyć. Nie chcemy na pewno ogłosić w wiadomościach, że utknęliśmy w takiej sytuacji, bo kto by uwierzył? Tylko my jesteśmy w stanie sobie uwierzyć, jednak nie możemy się odnaleźć, nie wszyscy... Może oni już są razem. Wysiadam z autobusu i mrużę oczy, by wreszcie na ławeczce wypatrzeć niskiego mężczyznę, naprawdę wiekowego. Niepokojące myśli znikają, kiedy znów mogę ponabijać się z Jimina...
- Hyung, teraz naprawdę jesteś STARSZY, ale wciąż niski...Gdy to jednak mówię, od razu przypominam sobie, że przecież nawet nie jesteśmy we własnych ciałach. Jimin chyba to wyczuwa i on też staje się poważny.
- Kookie, tobie nigdy się to nie znudzi, prawda?
- Chyba masz rację.
- Chyba wymyśliłem pomysł na kontakt.
- Więc mów!
Piosenka na dziś:
Pozdrawiam,
P.
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.